Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Uwaga na PKP

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Uwaga na PKP

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2017/07/27 23:30 #30433

Gall

Gall Avatar

Rozważałem opcję dojechania na kołach do pierwszej stacji na której nie ma kasy i zakupu biletu u konduktora, ale ostatecznie wybrałem inny wariant powrotu.
Jedna z kasjerek też sugerowała zakup biletu dla pasażera i pchanie się na chama z rowerem do pociągu. Nie umiała jednak odpowiedzieć, z uwagi na świeżość przepisu, jakie mogą być konsekwencje takiego postępowania.
Kiedy jechałem do Szczecina przez Toruń, Bydgoszcz i Piłę też nie miałem problemów. Dopiero próba porannego dojazdu do Świnoujścia i potem powrót ze Słupska do Grudziądza ujawniły mi nowe oblicze PKP.
Są pewnie trasy popularne wśród rowerzystów i takie gdzie podróżuje się bez problemu, ale należy liczyć się z tym, że danego dnia nawet mało popularna trasa może być zablokowana.
2017/07/27 22:36 #30432

Matołek

Matołek Avatar

Narobiło się tych przewoźników i każdy ma osobne zasady i opłaty. Nie można już normalnie przejechać przez kraj na jednym bilecie...

A z moich tegorocznych doświadczeń:

:cheer: Nie spotkałem się z realnymi problemami ze strony Arrivy
:cheer: Z TLK (PKP Intercity) korzystałem na linii Laskowice Pomorskie - Wrocław Główny oraz Jelenia Góra - Laskowice Pomorskie. Jechałem sam.

W pierwszym przypadku z racji braku kasy biletowej w Laskowicach, bilet kupowałem w pociągu. Podszedłem do konduktorki i zapytałem, gdzie mam wsiąść z rowerem. Zapytała, czy mam bilet i kazała mi wsiąść do przedziału zaraz za lokomotywą (wagon z tradycyjnymi ósemkami). Pani konduktor przyszła po około 30 minutach i była bardzo miła. I tu ciekawa rzecz - podczas generowania biletu okazało się, że wszystkie miejsca w całym pociągu są zarezerwowane. Dziwne to, bo od Laskowic do Wrocławia byłem prawie sam w całym wagonie (przewinęło się przez niego na tym odcinku 4 ludzi). Tak więc bez żadnej rezerwacji miałem cały przedział do wyłącznego użytku :)

W drodze powrotnej z Jeleniej Góry, bilet kupowałem w kasie na dworcu i tu tak samo - wszystkie miejsca zarezerwowane, miejsc na rowery brak. Kupiłem więc bilet na siebie - bez miejscówki i do tego dostałem kwitek, o odmowie sprzedania biletu na rower, żebym nie musiał płacić za wypisanie biletu w pociągu.
Zapytałem konduktora stojącego przy pociagu, gdzie mogę zapakować się z rowerem. Zapytał czy mam bilet i kazał powiesić rower na haku, na który jak się domyśliłem ktos miał wykupioną rezerwację. Wypisał bilet na rower, zająłem pierwsze miejsce najbliżej roweru i dojechałem do Laskowic.
Nikt przez całe 9 godzin nie wyprosił mnie z zajętego miejsca, ani nie zajął wolnego obok mnie. We Wrocławiu wsiedli rowerzysci, którzy zdziwili się zajetym miejscem na rowery, glosno komentując, że ktos jedzie na gapę, a ja przecież miałem bilet, tyle, ze kupiony nie w kasie, jak ich :evil:

Swoją drogą warunki i ilość miejsc na rowery w Intercity to żenada. Na cały z dziesięcioma wagonami pociąg, trzy wieszaki na rowery usytuowane tak, że każdy przechodzący przez korytarz musiał uchylać się, żeby nie oberwać rogiem sterczącej kierownicy.

Pozdrower :silly:
2017/07/26 23:39 #30429

Gall

Gall Avatar

Jeśli myślicie o wypadach rowerowych wspomaganych PKP to zalecam dużą ostrożność. Ostatnio zostały wprowadzone nowe przepisy, które komplikują podróżowanie z rowerem. Sam stałem się ofiarą tych zmian. Otóż w kasie można kupić bilet na rower tylko wtedy kiedy system wykaże, że są wolne miejsca, w przeciwnym razie kasa odmawia sprzedania biletu na rower. Miałem już problem z zakupem biletu na trasie Szczecin- Świnoujście, ale powrót ze Słupska do Grudziądza wymagał już niezwykłych kombinacji. Żadna trasa (przez Malbork czy Laskowice) nie dawała możliwości przejechania z rowerem. Musiałem jechać małymi etapami za każdym razem ponosząc dodatkową opłatę za rower, ale udało mi się dojechać tylko do Kwidzyna i ostatni etap, późnym wieczorem, jechał na kołach.
Szczególnie trzeba uważać kiedy większą grupą robi się wypad i planuje powrót pociągiem, bo może być przykra niespodzianka. Ja jechałem sam i były problemy, choć wybierałem pociągi raczej lokalne.
Rozmawiałem z sakwiarzami z różnych miast i okazało się, że bilety zamawiali z dużym wyprzedzeniem.
Czas generowania strony: 0.128 s.