Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 16 marca 2019 - Plan na sobotę

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 16 marca 2019 - Plan na sobotę

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2019/03/18 09:59 #31851

Matołek

Matołek Avatar

O motywacji rozruchowej od Kuby :silly:

Nie będę ukrywał, że morale miałem słabe już w chwili wywlekania się z domu :S Nie lubię startować w deszczu. Nie jakimś tam deszczyku, tylko w strudze wody, która z minuty na minutę penetrowała moje ubranie, uparcie drążąc drogę do mojego tyłka ;)

Nadzieją i otuchą napawał mnie optymizm Kuby, który za nic nie pasował mi do tej pogodowej układanki :)

Zważywszy, że nie dalej jak tydzień temu sparzyła nas wstrętna i zimna ulewa, droga do Sartowic była jak zwykle nudna i płaska, a wiatr w czoło budował mi przekonanie, że jadę już pół dnia, moja motywacja spadła prawie do zera. W dodatku mój GPS postanowił aż do Sartowic twierdzić, że nie wyjechałem jeszcze z Michala :unsure: Może to znak, aby zawrócić? :lol:

W końcu jednak jest :woohoo: - sartowicka górka - koniec nudy przez Michala, Stwolna i inne Wiąskie Piaski. Nie lubię tego odcinka i tyle :pinch: Na górce w końcu słonko postanowiło nas oświecić i wzmocnić moją siłę napędową :) Nic chyba na rowerze nie daje mi takiego kopa, jak słońce :silly:

A dalej coraz piękniej - park sartowicki, wąskie tamtejsze ścieżynki na czarnym szlaku pieszym w stronę Diabelców - tak, jak lubię :)

Od Wiąga ponownie płasko i na przemian deszcz i potężna suszarka, co mało łba nie urywa. Ktoś tylko zapomniał załączyć w suszarce grzałki :side:

Ale dobra, już widzę na mapce ścianę lasu, już widzę drogi narysowane przerywaną linią. Pomału też zbliża się zakole zaplanowanej pętli, więc w końcu zaczniemy suszyć plecy :silly:

A dalej, to już same przyjemności, o których opowiedział Kuba. Odkryłem też choć ciężki, ale nieznany mi dotąd sposób na wjazd do Świecia :)

...................

Wróciłem styrany, wyczochrany, ale rowerowo uszczęśliwiony :woohoo:

Dzięki Kuba za wspólny wyjazd i motywację na starcie :) Sam bym bankowo nie ruszył tyłka z domu :ok:

No i jak zwykle w ramach podziękowania za wycieczkę, przygotowałem galerię :) Zapraszam do oglądania i ciepłego wspominania :)

Pozdrawiam i do następnego :silly:




Załączniki:
2019/03/17 11:35 #31849

Qba84

Qba84 Avatar

,,Kto nie ryzykuje, nie pije szampana".

Dla nas nagrodą był co prawda nie szampan, ale piwo na rynku w Świeciu, ale żeby je wypić musieliśmy się napracować, oj tak...

Na początek przede wszystkim wyjazd w deszcz- nie zniechęcił nas, no ale przyjemnej perspektywy zaczynającej się wycieczki też nie stworzył.

I wiatr czołowy- ale taki, że czasem zatrzymywał :pinch:

Jesteśmy jednak niestrudzeni- docieramy do Sartowic (naliczyłem do tego czasu cztery interwały deszczu przetykane krótkimi rozpogodzeniami).

Tam standard: grobowiec i park, zjeżdżamy w dół i zaraz w prawo sztywnym podjazdem przy strumieniu, zaskakująco wezbranym- takiego poziomu wody jeszcze w nim nie widziałem.

Dalej pod wiatr, chyba jeszcze mocniejszy, aż do schronienia się w lesie. Dał się we znaki.

Zastanawiamy się co robić- decydujemy się mimo wszystko na full opcję, tzn. zaliczenie dwóch mostów.

I słusznie- po drodze z bliska widzimy parkę żurawi, oglądamy kamień św. Wojciecha, monumentalny most w Leosi i podziwiamy dzikość Brdy.

Trochę kręcenia po niezłym błocie w okolicy Dólska- i Kozłowo.

Tam mocne wrażenia- wysoko! I pociągi na nim- mamy fart! :P

Główne punkty programu zaliczone- czas zaczynać odwrót.

Zasłużona przerwa w Świeciu (przedtem przejazd przez żwirownię, niezły klimat industrialny). Podziwiamy stare mury świeckiej fary, odkrywamy przy okazji skrót na Żurawią Kępę i dalej tysiąc razy jeżdżona droga przez Podwiesk.

Udało się- od połowy mieliśmy już znośne warunki, tak, że niewątpliwie opłacało się wykazać na początku zdecydowaniem i zawziętością w dążeniu do celu :evil:

Za wspólne kręcenie dziękuję: -Tomkowi B)

Do następnego B)
2019/03/15 18:13 #31841

Qba84

Qba84 Avatar

Dzięki, będzie mi łatwiej- zatem 10: 37 :-) Oby jutro pogoda zrobiła nam milszą niespodziankę ;-)
2019/03/15 16:08 #31839

Matołek

Matołek Avatar

Wniosek przyjęty jednogłośnie :laugh:

To co - 10.37?
2019/03/15 14:36 #31838

Qba84

Qba84 Avatar

A można by zgłosić wniosek o przesunięcie godziny zbiórki na 10: 30- 10: 40?

Pogoda się klaruje, pewnie w nocy będzie ulewa, tak, że grunt rozmięknie ;-)
2019/03/14 11:00 #31833

Qba84

Qba84 Avatar

. Taktyczna Kropka Obserwowania Tematu :silly:
2019/03/14 08:19 #31832

Matołek

Matołek Avatar



Czas zaplanować sobotę :silly: Niestety na chwilę obecną żadna z wróżek pogodowych nie umie się jednoznacznie zdecydować co do sobotniej pogody. Jedne wróżą deszcz, inne małe, przelotne opady, ale znalazłem i wersję słoneczną. Tak więc w nosie z pogodowym horoskopem - jakiś plan trzeba mieć, a potem będziemy się martwić :woohoo:

Moja propozycja jest następująca:

:silly: Cel główny - dwa pokaźne arkadowe kolejowe mosty w Leosi i Kozłowie

:silly: Przylegają do nich całkiem ciekawe tereny, które są bardzo atrakcyjne przyrodniczo

:silly: W razie załamania pogody, możliwa ewakuacja pociągowa z Laskowic Pomorskich

:silly: Spora możliwość wyboru opcji tras :)

:silly: Wyjazd o 10.00 z Mariny - ławeczki

:silly: Nawierzchnie mieszane - dojazdowo mogą być asfalty, w okolicy drogi gruntowe - leśne

:silly: Nic na sztywno. Jak się odpuści jeden z wiaduktów, to będzie na później :woohoo:

:woohoo: Zakładany dystans, to 80-100 km

Na razie to wstępnie tyle :) Jestem otwarty na inne propozycje. Trzeba też obserwować pogodę i decydować na bieżąco.


Znajdzie się ktoś chętny? :cheer:




Załączniki:
Czas generowania strony: 0.285 s.