Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 30.03.2019 penetracja kwidzyńskich lasów

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 30.03.2019 penetracja kwidzyńskich lasów

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2019/04/03 20:03 #31987

iceman150

iceman150 Avatar

Dokopanie się do regulaminów na Fejsie też czasem do łatwych nie należy.
2019/04/03 19:57 #31986

Matołek

Matołek Avatar

Przypomniało mi się jeszcze jedno "ale" do FB - nie sposób tam jakoś czytelnie i chronologicznie gospodarować treścią. Fajnie na krótko coś ogłosić, bo szybko dociera do ludzi, ale na dłuższą metę ciężko potem coś odkopać.

Takim bliskim przykładem są tradycyjne strony maratonów MTB, na których można łatwo znaleźć trasę, opisy, regulaminy, galerię, harmonogram i inne ogłoszenia organizacyjne. Pamiętam do dziś jeden z maratonów, który chciałem objechać, ale nie dokopałem się do trasy, bo maraton miał tylko profil na FB. Nie pamiętam już, co to był za maraton :)
2019/04/03 19:44 #31985

Matołek

Matołek Avatar

Nie będę się spierał co do wyższości Facebooka w kwestii szybkości i masowości komunikowania się oraz wygody korzystania, jednak jak dla mnie na tym kończy się jego wyższość. Reszta zależy od ludzi i ich chęci udzielania się.

Ja na przykład z kolei korzystam z funkcji "Pamiętaj mnie", przez co jestem prawie stale zalogowany na GSR i na swojej skrzynce pocztowej, na którą przychodzą powiadomienia z interesujących mnie działów czy wątków. Tak samo mam na kilku innych stronach. Z FB uciekam natomiast najszybciej, jak się da. Owszem, jest możliwość szybkiej komunikacji, ale jestem tam bombardowany powiadomieniami o rzeczach, które mnie totalnie nie interesują i nie potrafię, a właściwie nie mam czasu, chęci i siły, żeby oddzielać je od tych dla mnie istotnych. Natomiast powiadomienia mailowe wyłączyłem i przekierowałem do innej skrzynki, bo i tak przychodzą. A z tytułów maili i tak nie wynika, o czym jest powiadomienie i wiem, że to jest działanie zamierzone...

Nie będę ukrywał, że miewam czasem wątpliwości i przebyłem już niejeden kryzys co do sensu prowadzenia tej strony, skoro i tak ludzie siedzą tylko na FB. Na dodatek za domenę i serwer trzeba płacić co roku, a w utrzymanie strony w należytym stanie technicznym wkładać niemało pracy.

Jednak w tych momentach zwątpienia i zniechęcenia nachodzi mnie myśl, że tak się dzieje ze wszystkimi tradycyjnymi stronami od czasu, kiedy Internet zdominował FB. A jednak nikt ich nie zamyka, a wręcz powstają nowe. Wiem też, w tym ze statystyk Facebooka, że ludzie podglądają, co się tu dzieje. Ponadto za nic w świecie nie zamieniłbym cichej i spokojnej strony tradycyjnej, na której udzielają się już tylko pasjonaci, na ten wrzask na FB. Kto chce, znajdzie GSR, a kto znajdzie chęć, napisze i doda tu coś od siebie :)
Poza tym znam wielu ludzi, którzy Facebooka nie mają, albo nie lubią podobnie, jak ja...

Inną zupełnie rzeczą jest fakt, że niektórym, to by chyba palec urwało, gdyby nacisnęli podziękowanie pod czyimś postem, jeśli ewidentnie widać, że ktoś się napracował, poświęcił swój czas, czy wykazał się inicjatywą. Albo chociaż jakieś miłe słowo, bo to bardzo motywuje do dalszych działań :) Inaczej robi się smutno :(

Na razie tyle żalów ;), bo nas zaraz moderator wrzuci do kosza za niezgodność z tematem :P
2019/04/03 13:50 #31982

Qba84

Qba84 Avatar

Niestety, to są przewagi fb nad tradycyjnymi stronami.

Widzę po sobie- na fb jestem prawie stale zalogowany i kiedy dostanę powiadomienie mogę szybko zareagować- czy to krótkim komentarzem pod np. fotką czy postawieniem ,,lajka". I z tego często wywiązuje się dyskusja.

No i też fb pokazuje, ile osób widziało post, czyli jakie jest zainteresowanie.

Natomiast na stronie- często przeglądam wylogowany i- choć na fotografie czekam z niecierpliwością- nie chce mi się od razu wpisywać hasła itd. żeby dać podziękowanie czy skomentować w kilku słowach...

Obejrzę, a loguję się, bywa, po czasie nawet kilku dni, kiedy mam coś do zrobienia.

Cóż, może faktycznie trzeba zmienić zwyczaje, częściej się logować i aktywizować :-)
2019/04/03 11:04 #31981

Matołek

Matołek Avatar

A tak przy okazji i w oderwaniu od tej konkretnie wycieczki, brakuje mi informacji zwrotnej na temat fotek - czy się podobają, czy są brzydkie, może jest ich za mało, za dużo, albo coś innego się nie podoba. Może nie są doskonałe, ale wkładam w nie zawsze sporo pracy i serca :whistle: A może nikt ich nie ogląda i nie warto taszczyć ze sobą aparatu? :dry:

Po prosu lubię czasem wiedzieć, czy moja praca ma sens :)

Pozdrower :silly:
2019/04/01 10:43 #31966

Matołek

Matołek Avatar

Trochę skromnie podsumował kierownik ten nasz piękny dzień na łonie przyrody :lol: Nie ma w nim nic o dzielnych rycerzach, przedzierających się przez niedostępną i dziką puszczę, o miłym, niespodziewanym spotkaniu z zastępem rycerzy w drodze na szturm Iławy, pod dowództwem Bartka Zwycięzcy ;), ani o porzuconej w połowie trasy na pastwę dzikiej przyrody drużynie :P Pozwolę więc sobie dorzucić kilka groszy od siebie :)

...

Jak zawsze zaczęło się od planu, który zarzucił Icek. No ale plan, jak to plan - w mojej rowerowej ideologii służy wyłącznie do wyciągnięcia tyłka z domu i wsadzenia go na siodełko :silly: ...no a potem, to już zawsze jest pięknie :lol: Tak było i tym razem - iskierka Icka zadziałała i wznieciła prawdziwy pożar :woohoo:

Zacznijmy od tego, że to był cudowny dzień. Słońce w końcu śmiało zaczęło dogrzewać, wiosenny leń dojrzał w niektórych i jak ósmy pasażer Nostromo opuścił swoją zimową skorupę by wygrzewać się na słoneczku w bajecznie pięknych miejscówkach ;) Cóż za błogie uczucie :woohoo: To nic, że znowu gębę mam sfajczoną na buraczek, ale dla mnie takie postoje są kwintesencją rowerowych wędrówek :) Po to właśnie jadę - po zachwyt nad pięknem przyrody - to jest siła, która napędza mój rower :ok:

Ruszyliśmy! Wiedziałem, że lekko nie będzie i dogodzić wszystkim się nie da. Jedni lubią byczyć się nad jeziorkami, inni pragną nieustannego chrzęstu opon, a jeszcze inni boją się, czy dadzą radę. Połączyła nas jednak jedna, wspólna idea zgłębiania piękna, którego w okolicy mamy tak wiele - wystarczy tylko patrzeć sercem i duszą... Mam wielką nadzieję, że wszystkie te nasze pragnienia udało się w ostatecznym rozrachunku ładnie skorelować i każdy zaczerpnął trochę swojej przyjemności :)

W sumie, to nie sposób o tym wszystkim opowiedzieć po kolei i ze szczegółami, bo musiałbym napisać powieść, albo chociaż nowelkę! :P Wiosna w takich miejscach po prostu zachwyca!

"Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana,
wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana,
Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:
- zaczynamy w głowach wiosenne porządki" :woohoo:

...a resztę, niech za nas opowie galeria fotek :ok: do której zapraszam :cheer:

:ok: Bardzo wam serdecznie dziękuję za tę pięknie, wspólnie spędzoną sobotę!

:ok: Wyrazy uznania dla Corinta! Niezły z Ciebie twardziel. Mało kto umie tak zacisnąć zęby i wyrwać z siebie ostatnie pokłady energii - do samego końca!

:ok: Serdeczne pozdrowienia dla Bartkowej Ekipy, z którą skrzyżowaliśmy swoje szlaki. To był miły akcent naszej wyprawy :)

Wiosenna Ekipa buszująca w składzie:

:silly: Corint
:silly: Krzys80
:silly: Iceman150
:silly: Qba84
:silly: Pieter
:silly: Matołek

Jak dla mnie było super! :woohoo:

Pozdrower i do następnego, mam nadzieję równie pięknego i zakręconego wypadu :silly: :silly:




Załączniki:
2019/03/31 20:30 #31963

iceman150

iceman150 Avatar

Cóż, nikt nie obiecywał że będzie lekko. Tutaj każdy kilometr trzeba było ciężko wypracować. Oczywiście zdarzały się także elementy szybsze, ale były takie które potrafiły zatrzymać.
Nie obyło się bez kilku przystanków w otoczeniu pięknej przyrody i to było nagrodą za ten wysiłek. Szkoda tylko, że nie do końca udało się zrealizować cel. Tak czy inaczej pierwsza połowa wyprawy była mega i to było to co lubię.
2019/03/31 11:25 #31958

Qba84

Qba84 Avatar

Mocna, terenowa wyprawa, prawdziwa rzeźnia, można by rzec :evil:

Dawno się tak nie ujechałem- sto kilometrów w warunkach polno- leśnych wchodzi w kości...

Alternatywny zjazd do Kwidzyna- bardzo fajny :woohoo:

Ale chyba nie prędko zawitam znów do tego lasu- jednak ponad terenową szarpaninę przekładam szybkie i równe pokonywanie dystansu po szutrowych pożarówkach w Borach :P
2019/03/29 21:14 #31946

Corint

Corint Avatar

Corint
2019/03/29 15:08 #31944

Qba84

Qba84 Avatar

Potrójna penetracja będzie, bo też zamierzam dołączyć :laugh:

:silly: iceman150

:silly: Matołek

:silly: Qba84

:silly: ?

Do jutra :woohoo:
2019/03/29 05:39 #31940

Matołek

Matołek Avatar

Jak "Teren: dość terenowy" to koniecznie jadę :silly: A jak nie dam rady, to zostanę nad którymś z tych fajnych jeziorek, które tam sobie pięknie czekają na miłośników przyrody, ciszy i spokoju :)

:silly: Iceman150
:silly: Matołek
:silly: ?

No to do jutra :woohoo:


Załączniki:
2019/03/28 20:28 #31939

iceman150

iceman150 Avatar

W sobotę 30 marca chciałbym ruszyć na północ, aby pojeździć trochę po kwidzyńskich lasach. Mam spory sentyment do tego miejsca i wciąż jest to dla mnie kopalnia naprawdę porządnego terenu. Dokąd zajedziemy tego nie wiem, zależy na ile starczy mi sił i czasu.
Przy okazji chcę zaliczyć kilka fajnych jeziorek ukrytych w tych lasach.

Start: 8:45
Miejsce zbiórki: ławeczki na Marinie przy moście obracanym
Km: 50-100km ile wyjdzie tyle wyjdzie
Teren: Myślę, że dość terenowy.
Tempo: Umiarkowane, bez zbędnych postojów.
Czas generowania strony: 0.256 s.