Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 03.04.21- Peregrinatio de sanctae Rozalcae et sancti Rochi

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 03.04.21- Peregrinatio de sanctae Rozalcae et sancti Rochi

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2021/04/06 20:22 #33589

piowini

piowini Avatar

Z tego co wiem w Bratianie karawaka stoi. Z nowej drogi rowerowej (tej na torowisku) jak się wie gdzie patrzeć, to go można zobaczyć. Jest pomiędzy DDR a Drwęcą, przed mostem. Prawie dokładnie na przeciwko byłej stacji kolejowej.
No chyba, że pamięć znowu płata figle
2021/04/05 20:20 #33582

piowini

piowini Avatar

Pamięta, że był to drewniany, duży, na uboczu. Byłem tam, bo któraś z podtoruńskich (chyba na prawym brzegu Wisły) gmin urządziła rajd rowerowy z okazji oznakowania szlaku rowerowego. Niestety nie pamiętam więcej. Było to ok. 20 lat temu.
W każdym razie to nie ten z Turzna.
2021/04/05 14:14 #33581

Qba84

Qba84 Avatar

Karawaki szukałem w zeszłym roku w Bratianie, nad Drwęcą- ale nie znalazłem, choć stała tablica. Albo go przeoczyłem mimo wszystko, albo może poszedł do renowacji... Innych nie kojarzę, chyba jest ich bardzo mało...

Na szybko zgooglowałem, że żeliwna karawaka stoi w Turznie k. Torunia :side:
2021/04/05 14:02 #33580

piowini

piowini Avatar

Odnośnie epidemii. Kilka lat temu, niedaleko Torunia z dala od jakichkolwiek zabudowań stał krzyż, tzw, karawaka. Niestety, nie pamiętam dokładnie gdzie to było. Postawiony aby odegnać epidemię cholery. W tym rejonie jest więcej tego rodzaju krzyży. Może ułożyć trasę? Śladami karawak i kapliczek?
Nie wiem, czy w najbliższej okolicy CG jest coś podobnego. Na pewno ślady pochówków zachowały się w nazwie. W Mełnie jedno ze wzgórz nosi nazwę Cholernik. Miano tam chować ofiary zarazy. Jest też cmentarz choleryczny w Okoninie.
W tej chwili więcej zabytków nie pamiętam. O krzyżu zwanym karawaka tutaj: muzeumplock.eu/pl/skansen_krzyz
2021/04/05 13:28 #33578

piowini

piowini Avatar

" Jazda rowerem ma być walką, nie przyjemnością"- takie motto gdzieś (czy nie tu na forum?) widziałem... I wczoraj tak było- przyjemności mało, walki dużo... "
Uderz w stół ...
Tak widziałeś. Rzeczywiście na opak.
Ale (niestety) nawet mnie, kiedy to z nadzieją na przyjemność wybrałem się na rower, w nagrodę był w mordewind, okraszony gradem, śniegiem lub deszczem. O skwarze nie będę wspomina.
w 2018. w czerwcu kilka razy dopadł mnie grad. W czerwcu ... :(
2021/04/04 13:12 #33577

Matołek

Matołek Avatar

Qba84 napisał:
,,Jazda rowerem ma być walką, nie przyjemnością"- takie motto gdzieś (czy nie tu na forum?) widziałem...

Widziałeś, widziałeś, tyle, że odwróciłeś dokładnie na opak, celowo mniemam :)

Podziwiam, szacuneczek się należy :ok: ale doznań nie zazdroszczę i że nie dołączyłem żałować nijak nie zamierzam xD

Niemniej dziękuję jeszcze raz za szacowną propozycję i fajową relację :) Ból i cierpienie aż cieknie, choć i szczypta euforii też da się dojrzeć.

Do zobaczenia na innych wycieczkach, nieco mniej ekstremalnych pogodowo :silly:
2021/04/04 10:58 #33576

Qba84

Qba84 Avatar

,,Jazda rowerem ma być walką, nie przyjemnością"- takie motto gdzieś (czy nie tu na forum?) widziałem... I wczoraj tak było- przyjemności mało, walki dużo...

Rzekłbym, że był to trening kilkugodzinnej jazdy w nieustannym kryzysie :S

Jestem w Przecznie, oglądam (jeden z najstarszych na ziemi chełmińskiej) kościół- wtem!- niebo czarne- deszcz- za chwilę grad jak kulki styropianu-

Przy kapliczce żadnej zasłony- to myślę- podjadę na niedaleką wiatę przy ddr- i przechodzi front- niebo z czarnego przechodzi w siwe- widoczność spada- huraganowy wiatr- jadę pod skosem- lód tnie twarz tysiącem igiełek- chwila i mam zmoczone rękawice i buty- zaraz śnieg- robi się biało- :blink:

Jestem mokry i zmarznięty- po ok. 40 minutach przestaje padać- słońce mnie ratuje- pół godziny i wysycham-

W Wlk. Czystem powtórka- znowu najpierw czarno- potem siwo, po kilkunastu minutach z nieba lód- chowam się na przystanku w Cepnie :whistle:

I wiatr, zimny, czołowy wiatr, mielenie z małej tarczy- prędkość oscyluje wokół 16-18 km/h...

Ale kapliczka zobaczona B) Przejeżdżałem tam od kilku już może lat i nie było żadnych strzałek- a teraz epidemia, to proszę- oznaczona z każdej strony :)

Za wyryp dziękuję sam sobie ;)

PS moje przypuszczenie o ocaleniu Józefa Sz. jest takie, że pił wodę z ujęcia w lesie (istnieje do dziś, nieopodal kapliczki), a wieś czerpiąca z zarażonej bakteriami cholery studni szybko zachorowała...
2021/04/03 07:52 #33573

Matołek

Matołek Avatar

No trudno. To pojeżdżę sobie odkurzaczem :) Żona się ucieszy xD Potem może jakieś małe conieco, albo spacer :) Sobota przedświąteczna zawsze miała to do siebie, że ciężko było kogoś wyciągnąć na rower, bo w tym dniu bardziej się myśli o domu, porządkach, zakupach, świętach... Tak więc żalu do nikogo nie mam :) Jeszcze się najeździmy :)

Spokojnych Świąt :ok:
2021/04/03 07:47 #33572

MARCINHD

MARCINHD Avatar

ja odpadam.... niestety nie dane mi dzisiaj rowerowanie ;(
2021/04/02 22:14 #33571

Matołek

Matołek Avatar

No to zanim pójdę spać, proponuję wstępnie 9.15 z Mariny-mostek. Nie będę już otwierał nowego wątku i wybacz Qba, że zepsuliśmy Ci ten :sick: Odrobimy w przyszłości :evil:

Jakby co, jestem otwarty na wszelkie wariacje i modyfikacje. Tempo raczej spokojne, kierunek Kwidzyn i Wiosła. Dojedziemy, czy zawrócimy, jak ostatnio, to się okaże :silly: Ma być na luzie, ale do przodu :)

Resztę ustalimy rano, jak zobaczymy, co za oknem :)

Narka :)
2021/04/02 21:13 #33570

Qba84

Qba84 Avatar

To jestem zmuszony odwołać wyrypik z braku chętnych... Godzina i miejsce nieaktualne...
2021/04/02 20:27 #33569

MARCINHD

MARCINHD Avatar

jak od rana nie będzie padało to jestem za.... :) na miejscu startu zawsze można coś ustalić.... byle nie południowy kierunek ;)
2021/04/02 20:19 #33568

Matołek

Matołek Avatar

Qba84 teraz pewnie bije się z myślami - wlec za sobą dwie kule u nogi xD czy ruszać z kopyta i realizować plan :)

Nie ukrywam, że jak nas deszcz, jak ostatnio nie będzie gonił, i słoneczko zza chmurek się wychyli, to bym obsiedział kilka fajnych miejscówek :)

To jak? Ruszamy się gdzieś?
2021/04/02 19:59 #33567

Matołek

Matołek Avatar

O właśnie :woohoo: herbatka must be :) I ogólnie tak mam chęć jutro bez spiny. Słoneczko w lesie może nawet fajnie przygrzewać :)

Może Kwidzyn ponowimy? Może zawilce już kwitną :side: I może tym razem uda się Wiosłowanie?
2021/04/02 19:24 #33566

MARCINHD

MARCINHD Avatar

Tomek dobrze pisze... jakieś laski wskazane ;) :P a przy okazji herbata w lesie .... hmmm może Ojciec Dyrektor Organizator zmodyfikuje trasę ...... może Rozpędziny pod Kwidzynem i powrót .... lasów mnogo po drodze ;) ;)
Czas generowania strony: 0.145 s.