Uwaga
  • Lack of access rights - File 'http:/www.skandiamaraton.pl/images/Mapy/image/Kwidzyn20161473876332072437300.jpg'
Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 01.10.2016 Kwidzyn Lang Team Maraton

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 01.10.2016 Kwidzyn Lang Team Maraton

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2016/10/22 09:52 #29637

Jaca

Jaca Avatar

gmina Grudziądz napisał:

2. na kwoidzyńskiej skandii jedzie zawsze wielu zwykłych mieszkańców Kwidzyna ( którzy z mtb nie mają nic wspólnego) nawet na miejskich rowerach z koszykami. Biorą udział w zawodach bo to święto rowerzystów w tym mieście.

Potwierdzam. Grupy sportowe o których pisałem to jedno. Są też takie podobne do naszego stowarzyszenia. Widziałem też wywiad z gościem prowadządym grupę rowerową, zrzeszającą dzieciaki. Ich celem jest zwykłe rowerowanie. Każdy z nich wraz z opiekunami zameldowali się na starcie. Kwidzyn ma tę przewagę, że impreza może być zlokalizowana w centrum miasta przez co staje się bardziej widowiskowa. Natomiast same trasy maratonów kierują startujących na obrzeża nie powodując paraliżu w ruchu drogowym.
Myślę jednak, że i u nas z każdym rokiem pojawia się coraz więcej rowerzystów. Istotny jest każdy bez względu jakie rowerowanie preferuje. Sam uwielbiam turystykę rowerową i na pewno z niej nie zrezygnuję. W mtb odnajduję zupełnie co innego a z nadejściem wiosny sprawię sobie szosóweczkę. Takiej jazdy co prawda nie doświadczyłem ale bardzo jestem ciekawy.
2016/10/21 13:44 #29635

gmina Grudziądz

 Avatar

j23 napisał:
iceman150 napisał:
I pomyśleć, że w prawie 100tys. Grudziądzu na Mazovii na starcie stanęła znacznie mniejsza ilość Grudziądzan i tak naprawdę mamy tylko jedną grupę i to niezbyt liczną.
Widać w tym polu, że mamy dużo do nadrobienia.
Kolarze z grudziądzkiej Stali biją na głowę nie tylko Kwidzyn - od kilku lat to najlepszy klub w Polsce. Więc nie mamy się czego wstydzić.
PS
Rower to nie tylko MTB i kolarstwo, jest jeszcze zwykłe rowerowanie i turystyka.

1. niestety na sukcesy Stali pracują dzieciaki i młodzież wywodząca się z tzw "regionu" trenująca w ukaesach ( Rogóźno, Gruta, Robakowo i wiele innych ) Grudziądzanie to ogromna mniejszość.

2. na kwoidzyńskiej skandii jedzie zawsze wielu zwykłych mieszkańców Kwidzyna ( którzy z mtb nie mają nic wspólnego) nawet na miejskich rowerach z koszykami. Biorą udział w zawodach bo to święto rowerzystów w tym mieście.
2016/10/20 22:08 #29632

j23

j23 Avatar

iceman150 napisał:
I pomyśleć, że w prawie 100tys. Grudziądzu na Mazovii na starcie stanęła znacznie mniejsza ilość Grudziądzan i tak naprawdę mamy tylko jedną grupę i to niezbyt liczną.
Widać w tym polu, że mamy dużo do nadrobienia.
Kolarze z grudziądzkiej Stali biją na głowę nie tylko Kwidzyn - od kilku lat to najlepszy klub w Polsce. Więc nie mamy się czego wstydzić.
PS
Rower to nie tylko MTB i kolarstwo, jest jeszcze zwykłe rowerowanie i turystyka.
2016/10/20 21:08 #29631

iceman150

iceman150 Avatar

I pomyśleć, że w prawie 100tys. Grudziądzu na Mazovii na starcie stanęła znacznie mniejsza ilość Grudziądzan i tak naprawdę mamy tylko jedną grupę i to niezbyt liczną.
Widać w tym polu, że mamy dużo do nadrobienia.
2016/10/20 21:01 #29630

Jaca

Jaca Avatar

Ilość mieszkańców Kwidzyna, biorących udział w maratonie była porażająca. Okazuje się, że działa tam aktywnie 5 sportowych grup kolarskich. Oczywiście osiągane wyniki zależne są od wielu czynników, jednak chylę czoło dla podobnych inicjatyw, ponieważ w taki właśnie sposób mogą wykluć się prawdziwe talenty.
Artykuł w onet.pl

A tak wyglądało to w obiektywie fotografów:















Załączniki:
2016/10/20 20:47 #29629

iceman150

iceman150 Avatar

Gdzie ty wygrzebałeś te foty? Ja nigdzie nie mogłem znaleźć żadnych zdjęć ze mną :P

Co du strumyka to w zeszłym roku przeskakiwałem i w tym obiecałem sobie, że muszę go przejechać. Oczywiście nogi po przejeździe wyglądały bardziej "PRO".


Rozumiem, że przez skromność nie wrzucasz swoich fotek, to ja pokażę naszego killera w akcji :)

Załączniki:
2016/10/20 20:05 #29628

Jaca

Jaca Avatar

Był jeden mokry punkt na trasie, który potrafił zaskoczyć co niektórych...











Jak widać iceman i Milo bez zająknięcia.

Załączniki:
2016/10/19 23:53 #29627

Jaca

Jaca Avatar

Gdzieś na trasie...



Załączniki:
2016/10/13 20:48 #29610

iceman150

iceman150 Avatar

Jaca napisał:
Czytałem już niezwykle barwną relację startu w Kwidzynie naszego kolegi Bartka dlatego pokuszę się jedynie o podsumowanie własnego startu.
Hmmm chyba nie natrafiłem na ten opis a szkoda.

Jaca napisał:

- według Lefa cykle Skandii przyciągają silniejszych zawodników niż Mazovia.
Też jestem tego samego zdania
Jaca napisał:
Usłyszałem znajome głosy Bartka i Icemana... i przeżyłem pierwszy kryzys... Serce waliło jak opętane, płuca wyplute, czworogłowe ud o mało nie eksplodowały - tyle starań a dogoniłem dopiero chłopaków??? Masakra!
A co ty myślisz, że jesteśmy w ciemię bici? :P


Co do mnie, na starcie w skutek przesuwania się sektora, również straciłem pierwszy rząd ale i tak pozostałem w czubie, najlepiej wyszedł chyba na tym Bartek który startował chyba z pierwszego rzędu. Zjazd asfaltem to był ogień aby przebić się nieco do przodu, co udało się nieźle bo na rondzie już połknąłem Bartka. Następnie łapałem koło kogo się dało i tak w niezłym tempie dotarłem do Liwy. No i tu zaczęły się schody... strasznie nie lubię tego wału niby płasko, ale wysysa siły w zastraszającym tempie. Koledzy jak Jaca, Bartek i milo zaczęli mi odjeżdżać. Na torze motocrossowym czekali nasi kibice pieter i Aneta, którzy mnie chyba do końca nie poznali. Przyznam szczerze, że najlepiej jestem zadowolony z trudnych technicznie odcinków trasy na torze motocrossowym na piaszczystym zjeździe udało mi się pojechać całkiem fajnym torem połykając osoby które zakopywały się w piachu i tak samo na początku pętli udało mi się podjechać piaszczyste podjazdy wyprzedzając przy tym Bartka i milo. Tak tasowaliśmy się między sobą aż do singla, którego osobiście bardzo lubię. W tym miejscu pragnę podziękować Bartkowi który mnie na nim przepuścił i umożliwił sprawne podróżowanie. Wyjątkowo przyznam, że nie było tutaj jakiś strasznych korków i cały odcinek pokonałem jadąc za milo.
Niestety tuż po tym singlu moje rumakowanie się zakończyło, wpadliśmy w strasznie kopne piachy które wyssały ze mnie resztki sił i tak naprawdę pozostałą część trasy wegetowałem tracąc kolejne pozycje. Także Bartek wyprzedził mnie na tym etapie.
No cóż wychodzi mój brak rozjeżdżenia.

Dziękuję współtowarzyszom za uczestnictwo i wszystkim zaprzyjaźnionym twarzom przy trasie.

Niestety wbrew pierwotnym założeniom nie pojawię się w Golubiu-Dobrzyniu i tym samym maraton w Kwidzynie był moim ostatnim. W sumie założenie z początku sezonu uważam za wykonane bo udało się ukończyć 8 maratonów, z lepszym lub gorszym skutkiem.

Czas myśleć o celach na przyszły rok.
2016/10/13 11:38 #29609

lef

lef Avatar

Jaca, najlepiej zajmować miejsce w pierwszej trójce, czyli na pudle, wtedy startujesz zawsze z pierwszego sektora z najlepszymi - u Langa dotyczyło to wszystkich kategorii wiekowych :). Gdy startowałem u Langa, to inni męczyli się, by mnie wyprzedzić :).
A tak na poważnie, to wierzę, że w przyszłym roku dołożysz chłopakom z Wheel Brothers, będą do Ciebie mówić Panie Rafale.
2016/10/13 07:13 #29607

Jaca

Jaca Avatar

Czytałem już niezwykle barwną relację startu w Kwidzynie naszego kolegi Bartka dlatego pokuszę się jedynie o podsumowanie własnego startu.

Pozycja 42 oczywiście nie powala jednak końcówka sezonu i docinki chunka: "czy naprawdę nie dało się pojechać lepiej?" skłoniły mnie do przemyśleń i...

Okazuje się, że we wszystkich moich startach prócz pierwszego jechałem niezwykle zachowawczo... powiedziałbym oszczędnie chcąc jakby przetrzymać pewną część trasy, ostrożnie pedałując woziłem się na kole a raczej kołach, chowałem za plecami innych kolarzy - sam nie wiem po co...

Tu w Kwidzynie już na wstępie byłem skazany na gorszą pozycję z kilku względów;
- pierwszy raz startowałem na dystansie najkrótszym - mini,
- aż 400 startujących na moim dystansie
- ostatni (najwolniejszy) sektor - pierwszy start w cyklu Skandia Lang Team
- nie zdołałem objechać trasy - niesamowitą przewagą jest jej znajomość,
- według Lefa cykle Skandii przyciągają silniejszych zawodników niż Mazovia.

Przejazd tego maratonu taktycznie zbliżony był do pierwszego w Świeciu przed którym DAMIAN Wheel Brothers zasugerował cisnąć ile wlezie od samego początku. Treningowy rachunek sumienia zrobiłem. Po zaliczeniu tego (pierwszego) sezonu znam swoje mocne i słabe strony. Dzięki temu wiem, że bazę wytrzymałości i siły kolarskiej posiadam odpowiednią, by wytrzymać tak krótki dystans na pełnych obrotach. Biorąc pod uwagę wszystkie przeciwności, które wymieniłem postanowiłem bawić się tym całym kolarstwem bardziej niż kiedykolwiek. Dlatego też plan tym razem mojego autorstwa zakładał ostre tempo od samego startu.

Już na początku wyszedł pierwszy błąd - brak "sprytu startowego" spowodował, iż dałem zamknąć się z dala od linii startowej w moim sektorze. Teoretycznie każdy z zawodników ma uruchomiony pomiar własnego przejazdu w sposób elektroniczny od momentu przekroczenia linii startu do mety. W praktyce taki błąd kosztował mnie dodatkowych kilkudziesięciu zawodników do wyprzedzenia. Trasy maratonów przebiegają zazwyczaj po drogach gruntowych, szutrowych, ścieżkach - singlach, duktach leśnych z mnóstwem piachu aczkolwiek nie zawsze. Manewr wyprzedzania zawodników wygląda tak, że starasz się jechać szybciej tam, gdzie nie jadą oni. Czyli skoro wszystkie "najlepsze" - i tak kiepskie nawierzchnie są już zajęte, zostaje możliwość skorzystania z tej po za klasyfikacją, po której nikt przy zdrowych zmysłach nie jechałby rowerem po za maratonem w ferworze walki... Wyprzedzenie kilku zawodników nawet w piachu kwidzyńskiego motokrosu jest niczym w porównaniu z przejechaniem 2, czy 3 km wałem Liwy po nawierzchni nawet nie wiadomo jakiej, bo przykrytej kilkucentymetrową warstwą ściętej trawy, do tego pełnej dziur i nierówności... Po tym właśnie odcinku i wyprzedzeniu 40-50 kolarzy usłyszałem znajome głosy Bartka i Icemana... i przeżyłem pierwszy kryzys... Serce waliło jak opętane, płuca wyplute, czworogłowe ud o mało nie eksplodowały - tyle starań a dogoniłem dopiero chłopaków??? Masakra!

Trasa Kwidzyńskiego maratonu w uproszczeniu wyglądała następująco:
1. Start w Kwidzynie i kilkukilometrowy odcinek wyprowadzający zawodników w tereny leśne.
2. Pętla w lesie
3. Powrót do Kwidzyna po tej samej trasie, którą dojeżdża się do pętli

Dalszą część oprę na liczbach:
Wyniki

Kolumna PR. SHIMANO to pierwszy elektroniczny pomiar czasu umieszczony przy końcówce dojazdu do pętli. Liczba w nawiasie to miejsce, które dany zawodnik zajmował mijając aparaturę pomiarową.

Następna kolumna o nazwie 23km to odczyty czasu i miejsca, które zostały osiągnięte po objechaniu pętli.

I tak dla przykładu:
Bartek jechał stosunkowo równo ponieważ na pierwszym pomiarze był 212 po okrążeniu pętli 232 i na mecie zameldował się 226.

Przy założeniu, że dogonienie na trasie Bartka wymagało ode mnie wyprzedzenia 40-50 osób to ilu musiałem wyprzedzić do końcówki dojazdu do pętli wbijając się na 109 pozycję? Trudno określić... Gdyby Bartek nie pozwolił się nikomu wyprzedzić miałbym wynik... Dalej; wykonanie pętli pozwoliło mi na wspięcie się na 69 pozycję przy drugim odczycie. Na metę wpadłem 42 przegrywając na końcówce 3 miejsca.
I teraz najciekawsze; proszę spojrzeć na zajmowane pozycje na poszczególnych odcinkach zawodników od miejsca 1 do 60. Widać dokładnie, że każdy z nich jechał równo lub w miarę równo (podobnie jak Bartek). Do ok. 60 pozycji byłem jedyny z takim progresem.

Czy dałoby się lepiej? Tak. Zawsze można lepiej.
Zamiast wspaniałomyślnie dać zmianę koledze z Cyklokwidzyna na wale Liwy w drodze powrotnej (na własne życzenie), miałem dowieźć się na jego kole oszczędzając siły na finisz.
Reasumując: to był mój najlepszy start w tym sezonie i bardzo się cieszę, że znalazłem taką pasję, której chcę dalej poświęcać czas.
2016/10/01 22:32 #29553

maly

maly Avatar

A tu taka mala mini galera ;)
:) Brakuje tu jeszcze Mila i Jaca Ale nie znalazłem :(






Pozdrower
B) Maly B)
Załączniki:
2016/10/01 18:14 #29551

iceman150

iceman150 Avatar

Dziękuję bardzo za odwiedziny i doping naszym kolegom i koleżankom, z tego co widziałem to byli:
-Sylwia
-Iza
-Estera
-mały
-pieter
-Lef

Dziękuję Wam bardzo.
2016/09/28 20:17 #29516

Matołek

Matołek Avatar

maly napisał:
A czy Klub Kibica wybiera się do Kwidzyna ? :whistle:

Rozważa taką możliwość :)
2016/09/28 18:55 #29513

iceman150

iceman150 Avatar

Dla zainteresowanych tak wygląda trasa:
Czas generowania strony: 0.252 s.