Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 2.09.2017 - Klub Kibica na start ((o:

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 2.09.2017 - Klub Kibica na start ((o:

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2017/09/04 19:31 #30473

iceman150

iceman150 Avatar

Niedługo będziesz miał okazję się odkuć :) Biennale Life Lang Maraton w Kwidzynie pod koniec września będzie idealną sposobnością.
2017/09/03 20:29 #30472

maly

maly Avatar

:ok: Jeszcze raz wielki szacun Kamil że wystartowałeś w takich warunkach :ok:
:( My za to jako klub kibica nie dotarliśmy :unsure: wesprzeć Cię :S
:ok: No jedynie Krzyś80 stanął na wysokości zadania :ok: i stawił się osamotniony na starcie wesprzeć Cię kilkoma slowami
Za co należą się mu słowa uznania :ok:
A reszta wraz ze Mną wstyd :blush: Przynajmniej Ja tak czuję :blush:
Choć bardzo byłem że tak nazwę napalony na ten wyjazd pokibicować to jednak wyższością było to że w tym momęcia nie czuł bym przyjemności z jazdy rowerem w takich warunkach atmosferycznych dlatego też zrezygnowałem z tego wyjazdu choć duszą i tak byłem z Tobą Kamilu
:) Brawo Kamil :)
Pozdrower
B) Maly B)
2017/09/03 19:00 #30471

iceman150

iceman150 Avatar

Kilka zdjęć z pola walki






Załączniki:
2017/09/02 18:55 #30469

iceman150

iceman150 Avatar

Dzięki wszystkim za wsparcie :)
Moja mała relacja:
Po objeździe trasy który odbył się tydzień temu wiedziałem, że będzie to dla mnie wyjątkowo trudny start, bo chłopacy z Cyklo Kwidzyn przygotowali naprawdę trudną trasę, naszpikowaną stromymi podjazdami, zabójczymi zjazdami oraz bardzo podchwytliwymi trawersami. Mój niepokój podsyciła także prognoza pogody, która niestety wyjątkowo spełniła się w 100%. Całopiątkowe opady deszczu nie nastrajały optymistycznie przed sobotą, co też nie pozwoliło mi na lekki sen. W sobotę rano okazało się, że oczywiście pada w dalszym ciągu. W tym wypadku mój plan mógł być tylko jeden - dojechać do mety, bo szkoda byłoby się połamać nie walcząc właściwie o nic. No nic w strugach deszczu zapakowałem rower do samochodu i ruszyłem do Kwidzyna, już sam dojazd na parking był wyzwaniem, ponieważ auto na rozmokłej drodze chodziło pełnymi bokami. Po odwiedzeniu biura zawodów wybrałem się pieszo na trasę aby ocenić stan podłoża w newralgicznych momentach.
Jako że o 10:00 przestało padać postanowiłem także nieco się po niej przejechać i wypróbować kilka zjazdów. Dzięki bardziej agresywnym oponom wyczucie w tych trudnych warunkach było zdecydowanie lepsze. Po objeździe udałem się w sektor startowy ponieważ do startu zostało tylko 10min. i tu moje wielkie zaskoczenie bo pomimo deszczu na starcie zjawił się Krzyś80, którego nie zraziło ani deszcz, ani zimno. Przybiliśmy piątkę, zamieniliśmy kilka słów i czas był ruszać. Pierwsze metry jak zawsze tłoczne, tym bardziej że postanowiłem pojechać baaaardzo spokojnie od początku. Na sekcji błota udało się wyprzedzić kilku zawodników wybierając alternatywną trasę przez środek błota (i tak na mecie byłbym brudny jak świnka więc było mi wszystko jedno). W dalszej części nieco utknąłem za nieco słabszymi zawodnikami którzy mocno spowolnili mnie na podjeździe, kawałek szutrówki i udało się wyprzedzić maruderów. Kolejny podjazd i pierwszy poważny zjazd, który pierwotnie miałem w planie zjechać, niestety znowu tłok i zdecydowałem się zbiec- w tym wypadku była to jednak dobra decyzja gdyż nawet pieszo miałem problem utrzymać się w pionie, gdyż po przejeździe kilkudziesięciu zawodników trasa zmieniła się diametralnie. Dalsza część trasy to tak naprawdę same mordercze podjazdy i zjazdy, które skutecznie rozciągnęły stawkę i już nie można było narzekać na tłok. Wiele podjazdów udało mi się podjechać chyba tylko siłą ambicji, po każdym takim ataku na szczyt walczyłem z oddechem. Druga część trasy w znacznej części była nowa i zdecydowanie mniej mi pasowała. Wiele miejsc pokonywałem po prostu pchając rower bo błota w tym miejscu było naprawdę sporo a i ukształtowanie terenu podnosiło ryzyko bolesnego upadku. Nawet piesze wycieczki nie ustrzegły mnie przed glebą, gdzie w samej końcówce na jednym ze zjazdów które pokonywałem na nogach okazał się na tyle śliski, że moje nogi postanowiły pójść przodem a ja siadłem zgrabnie na czterech literach :). Nic to wstałem i poszedłem dalej, końcowe trudności przed metą udało się już pokonać na rowerze a i sama końcówka była nieco łatwiejsza. Ostatnia prosta na metę to była już sama przyjemność, choć po deszczu to i trawa stawiała jakby większy opór. Oczywiście na mecie musiały być przygody bo jako mnie jedynemu system nie odczytał czipa, ale panowie szybko zerwali mi numer i zarejestrowali mój przejazd.
Na mecie otrzymałem puszkę Coli która szybko postawiła mnie na nogi, po czym udałem się do strażaków umyć rower :)

W kwestii podsumowania: Gratuluję ekipie Cyklo Kwidzyn stworzenie tak fantastycznej imprezy, z niezwykle wymagającą trasą. Cała impreza jest bezpłatna dla uczestników a to co otrzymujemy brakuje na wielu komercynych imprezach. Posiłek regeneracyny w postaci Lecza lub ryżu, muzyka, plac zabaw dla dzieci, kontener wykorzystany jako przebieralnia, myjnia z wozu strażackiego, pyszne ciasta domowego wyrobu i wiele wiele innych. Na mecie czekały puchary i nagrody w liczbie przewyższającej liczbę uczestników w związku z czym nikt nie wyjechał z pustymi rękoma. I gdzie tu sens i logika, ekipa z Cyklo Kwidzyn zagina chyba księgowość :)
Super impreza z super atmosferą gdzie każdy kończy i wraca do domu z uśmiechem na twarzy.

Bilans wyścigu wśród zawodników to:
1 złamana rama (Accent Peak o ile mi wiadomo)
1 złamane koło
1 skręcona kostka (na zjeździe)
2017/09/02 07:24 #30468

maly

maly Avatar

:S Źaluję :S
Ale Ja sobie dziś jednak odpuszczam wyjazd
Niech Ci Icek noga zapodaje
Pozdrower
B) Maly B)
2017/09/01 10:30 #30467

Bartek

Bartek Avatar

Ekipa BGSRC rusza z Mariny o 8:30 - możemy jechać razem jak chcecie - po zawodach ruszamy na Wiosła gdzie spotykamy Chunka i odpalamy ognisko/grill :)
2017/08/30 21:08 #30466

maly

maly Avatar

krzys80 napisał:
Też planuję dojechać oczywiście w obie strony rowerkiem :)
Spotkanie na dworcu w Kwidzynie (chyba, że "kolejarze" chcą wysiąść wcześniej np. w Sadlinkach lub Białkach.


No to Krzyś musimy się skrzyknąć i pokręcić razem do kwidzyna
Napiszę do Ciebie na priv
2017/08/30 19:49 #30464

Kasia

Kasia Avatar

Klub Kibica tworzą:


:ok: Matołek
:ok: Maly {dolączę w Kwidzynie}
:ok: krzys80 (dołączy w Kwidzynie)
:evil: Kasia
2017/08/30 19:32 #30463

krzys80

krzys80 Avatar

Też planuję dojechać oczywiście w obie strony rowerkiem :)
Spotkanie na dworcu w Kwidzynie (chyba, że "kolejarze" chcą wysiąść wcześniej np. w Sadlinkach lub Białkach.
2017/08/30 16:26 #30462

maly

maly Avatar

Klub Kibica tworzą:


:ok: Matołek
:ok: Maly {dolączę w Kwidzynie}
2017/08/30 13:10 #30461

Matołek

Matołek Avatar

2 września 2017 (sobota) odbędzie się maraton mtb XCM Miłosna # 3 w którym wystartuje nasz kolega iceman150 i jak na razie nie wiem kto jeszcze :)

Jak na Klub Kibica przystało, wybieramy się na małe podkręcenie motywacji naszym zawodnikom :silly:

Zawody zaczynają się o 11.00.

Dla komfortu czasowego, proponujemy do Kwidzyna dojechać pociągiem (9.38 z dworca głównego), a powrót już na kołach. Oczywiście kto ma chęć i siły, może jechać rowerem w obie strony :)

Klub Kibica tworzą:

:ok: Matołek
:ok: ?
Czas generowania strony: 0.196 s.