TEMAT: Wisła120- propozycja na sobotę 20 kwietnia

Tak było... 4don- The Valley of Death, Brdyujście, Czerskopolskie...

Bateria Nadbrzeżna przy Wiśle strzegąca linii kolejowej Bydgoszcz- Toruń (fort X, 6 armat 120 mm), którą widziałem wtedy po raz pierwszy i nie wiedziałem jeszcze co to dokładnie jest...

Do tego wczesna wiosna... Mlecze kwitną... Pierwsze bociany wracają... Dobrze wspominać...

Tym bardziej, że w tym roku Bydgoszcz z Fordonem (Toruń w sumie też) została ominięta w wycieczkach :-/ Planowałem, nie wyszło, teraz za późno...

Z wielkim sentymentem wspominam tę podróż sprzed ponad już półtora roku Wkrótce potem bach - wypadek, który na wiele miesięcy mocno rozstroił mi wzrok Nie miałem więc serca do przeglądania fotek i przygotowywania galerii...

Czas nadrobić kolejną fotozaległość Poniżej moja fotoopowieść, ze szczególną dedykacją dla Kierownika - Qby84 Od wjazdu na wał w okolicy Niedźwiedzia, do toruńskiej ciufci Zapraszam do oglądania...

rowerowygrudziadz.pl/index.php/galeria-fotek-mainmenu-32/wypady-wyjazdy-rajdy/category/735

Dzięki Kuba za ten niezwykle udany wyjazd

Pozdo

Pewnie o to właśnie chodzi, iceman150.

Może obok jest leśniczówka i można za niewielką opłatą zakupić troszkę opału?

Tia... Regulamin to dwie tablice maczkiem zapisane, z których punkt pierwszy brzmi (pogrubione i podkreślone):

,,Pod karą główną obowiązuje bezwzględny i kategoryczny zakaz pozyskiwania drewna z lasu".

Musisz przywieźć swoje

Reszta punktów to też same zakazy i nakazy

To miejsce na ognicho naprawdę wygląda fajnie. Trzeba będzie kiedys zorganizowac casualowy wyjazd tam na kiełbachę i powrót ciapongiem z Torunia

Wisła120 czyli sto trzydzieści siedem (i pół!) mgnień wiosny-

bo takim kilometrażem ostatecznie zamknąłem budzik- czas na podsumowanie

Plan zrealizowany całkowicie.

Ale od początku- zaczynamy ostrożnie, szanujemy siły i czas- spokojnymi asfaltami (z dodatkiem parku sartowickiego) dobijamy do Świecia i mijamy je bez zatrzymywania.

Za Świeciem na wał i pierwszy po nim długi odcinek. Mamy świeże siły, wiatr sprzyja, po chłodnym poranku przygrzewa słońce- a tu już dobijamy do pięćdziesiątego kilometra- jest dobrze, mamy chęci do poszukania przygód

I znajdujemy je przed Trzęsaczem- postanawiamy poszukać dróżki obchodzącej zamknięty i ogrodzony odcinek czarnego szlaku... I ostatecznie- co niniejszym zostaje stwierdzone komisyjnie- nie da się go obejść...

Wgłębiliśmy się w chaszcze- wszystkie ścieżki, nawet pokazane w locusie- są nieprzejezdne, gdzieś w końcu urywają się w rozlewisku.
Jak niepyszni musimy wracać- co nie jest proste, od drogi dzieli nas w linii prostej 115 metrów- niby nic- ale i stromy stok...

Wychodzimy w końcu u kogoś w sadzie i na podwórku

Dalej już spokojnie, jeszcze zjeżdżamy uroczyskiem Prodnia- taki jar- i już wita nas Fordon.

Zajeżdżamy doń od strony pól i w końcu także wału. Czas mamy dobry, więc postanawiamy odbić, obejrzeć rynek- i w końcu pomysł- Dolina Śmierci.

Stromo, wysoko, z fajną panoramą miasta, jego ogromnymi blokowiskami przetkanymi wieżami kościołów i linią mostu.

Nacieszywszy oczy, zjeżdżamy, obierając kierunek na gigantyczne elewatory zbożowe przy grodzisku wyszogrodzkim. Taki Fordon Przemysłowy- jakieś bocznice kolejowe, jakieś zakłady, jakieś dziewiętnastowieczne kamieniczki, jakieś tyły głównej ulicy.

I za chwilę esencja wycieczki- Brdyujście, system śluz i wyspa na Brdzie. Z wyspy musimy się niestety cofnąć- jaz Czersko Polskie, zgodnie z moimi przewidywaniami jest nieprzejezdny.

Ale to nic- znajdujemy skrót singielkiem między Brdą a linią kolejową- a co cieszy, można przejechać przez most. Zatem fajny, przełajowy wjazd do Bydgoszczy, od strony krzaków i spokojniejszych uliczek.

Już jesteśmy na Łęgnowie- dzielnica ma swój urok, chata podcieniowa jak w Chrystkowie (kolejną dostrzegamy w Nieszawce), trochę stuletnich domków- idealne miejsce na postój.

Posileni ruszamy dalej- jeszcze przejazd przez Solec Kujawski- takie tam miasteczko- i wjeżdżamy w Puszczę Bydgoską...

I już u mnie jest skreślona- ciężko, piach, upał, sosny, sosny, sosny... Deprymujące miejsce, wysysa mi siły i demoluje psychikę. Kilkanaście kilometrów męki jak dla mnie- i wreszcie znowu docieramy w pobliże Wisły- do Torunia wjeżdżamy po wale, ale tu już zaczyna doskwierać czołowy wiatr i wyboista nawierzchnia.

Do pociągu mamy czas- zatem na starówkę na obiad! Shoarma w sfinksie stawia na nogi.

Powrót na drugą stronę Wisły- i na Głównym ładujemy się w pociąg.

Wycieczka zakończona, my zmęczeni, ale zadowoleni

Niestety, skład mocno okrojony, zatem za towarzystwo w eksploracji nieznanych i nieczęsto odwiedzanych terenów dziękuję:

Tomkowi (Matołek)

Do następnego

No i meta, czyli pozdrowionka z Miasta Kopernika Pojawił nam się nawet w glowach plan powrotu do Grudziądza na kołach,ale upadł przy piwku

Fajna miejscóweczka w Dybowie nieopodal Torunia. Na ognicho jak znalazł Jest nawet kominek

No i pozdrówki z Fordonu Całkiem ciekawe miasto, choć starówka strasznie skompresowana

Ciekawe uroczysko odkryliśmy

Pozdrowienia z buszu

Hm, ja jeszcze nie-pełnej

Zgłaszam stan pełnej gotowości

A to chcemy zobaczyć- inspired by @BartoszSiedlarski

no dobra .... to widzimy się rano w sobotę będzie okazja potestować bagażnik z sakwą na tłustym

jak nie będziecie za..... za szybko jechać miało być to tłuszcza wezmę z Wami na spacer

Wisła120- zainspirowany ultra- giga maratonem Wisła1200, który startuje w lipcu i którego trasa przechodzi przez nasze miasto (nomen omen singlem ,,Wisła") postanowiłem przyjrzeć się bliżej królowej polskich rzek.

120 to jeszcze nie 1200, ale... na całodzienną wycieczkę w sam raz

Plan jest zatem taki: trzymamy się Wisły blisko, zwiedzając po drodze nadwiślańskie miasta, miasteczka i wsie.

Punktami węzłowymi, stanowiącymi kościec wokół którego zbudowałem trasę będą zatem (nie wspomnę o Świeciu, bliskim nam, przeto znanym):
Fordon z jego rybackimi przedmieściami, grodziskiem- Wyszogrodem oraz ogromnymi elewatorami zbożowymi, Brdyujście (na mapie ślad prowadzi przez śluzy, nie wiem jednak czy są przejezdne), Łęgnowo, Nieszawki, Solec Kuj., Dybów (ruiny zamku!) etc. etc. i wjazd na Toruń Główny od strony rzeki.

Nie przypadkiem- powrót przewiduję wieczornym pociągiem.

Najwięcej jednak czasu chciałbym poświęcić Fordonikowi- może drugie śniadanie w Ikei (Bartek był i poleca ), może poszukiwania ogromniastego głazu- Wojciecha, po drugiej stronie ulicy, w Parku Akademickim, nieopodal ul. Traktorzystów... No i te śluzy... Zależy, jaki będzie czas;-) Trzeba było dokonać wyboru, dlatego takie np. Ostromecko czy Myślęcinek zostawiamy na inny raz.

A konkrety są takie:

-start: z marinny- ławeczek o 7:10,

nawierzchnie: trochę asfaltu, trochę płyt betonowych na wałach ppow.,
trochę innych gdzie indziej nie sklasyfikowanych

-tempo: wycieczkowe, ale to mocna wycieczka

Lista uczestników: Qba84

oraz

wstępnie zdeklarowany Tomek


…?

Powrót wieczorem, lampki i ciepłe ubrania obowiązkowo!

Link ze szkicem poniżej, pewnie sporo się zmieni, to raczej zarys do wyobrażenia:

www.gpsies.com/map.do?fileId=hwxfkispdvmlrbnk&authkey=D10B6BE9B15C8F189D9F5DAEF918B8ECF8B41981FF04