Coś tu nie gra! Jadę sobie ostatnio ścieżką rowerową i jestem zmuszany do slalomu między potłuczonym szkłem. Myślę sobie, no spoko, w końcu dopiero co śnieg stopniał i jutro na bank ktoś się tym zajmie. Taaa... Jasne.
Czy to takie trudne puścić na długość ścieżki grupę konserwatorów powierzchni płaskich <lol>, żeby sprzątnęli ten syf?! A co stoi na przeszkodzie, żeby wjechał tam jakiś pojazd, który zrobiłby to za ludzi?!
A teraz do tych, którzy czytają (być może potrafią) co jakiś czas tą stronę w nadziei, że ktoś podsunie im nieświadomie miejsce, w którym można by zrobić trochę syfu.
Jak dopadnę takiego śmiecia to osobiście wpier**** mu to szkło w zad i każę zacisnąć poślady!