Moje wyzwanie roku: Wyprawa z Grudziądza do Czerwonaka koło Poznania. Planowałem to od kilku tygodni. Wyprawa w jedna stronę, gdyż zostawiłem u szwagra samochód tydzień prędzej i wróciłem pociągiem. Wystartowałem z moim teściem 15.08 o godzinie 7:00. Trasa wiodła przez Chełmno, Gruczno, Pruszcz, Koronowo, Nakło, Kcynia, Wągrowiec, Murowana Goślina i cel trasy Czerwonak - 3 km od Poznania. 100% trasa po szosie. Wstępne plany były aby dotrzeć w jeden dzień i z takim zamiarem ruszyliśmy. Pogoda super ale wiaterek dał nam mocno w kość. Widoki nie niepozapominane. Mieliśmy zarezerwowany nocleg w Nakle (tak na wszelki wypadek). I to był strzał w dziesiątkę,30 km od Nakła u mojego towarzysza podróży odpadł lewy pedał. I zaczęła się zabawa! Próba naprawy nieskuteczna, a do tego dzień świąteczny. Próba holowania około 10 km i siły padły. W końcu decyzja, że damy zarobić taksówce, gdzie został spakowany jeden rower i teść pojechał do hotelu. Przede mną samotna jazda 25 km. Hotelik godny polecenia (od gospodarzy mamy info, że sporo rowerzystów z Polski i zagranicy u nich nocuje) nasze rumaki dostały garaż, a cena też była fajna. Drugi dzień, poszukiwanie serwisu i tu przyszedł z pomocą Pan Taksówkarz który wczoraj nam pomagał. Trafiamy na serwis, który jest czynny od 11 ale po kontakcie telefonicznym i przedstawieniu krótkiej naszej historii Pan zjawia się w warsztacie jeszcze przed 9 i pomaga nam w kłopocie (DZIĘKUJEMY i pozdrawiamy ). Dalsza droga z Nakła do Kcyni i dalej Wągrowiec po drodze wojewódzkiej gdzie nie brakowało tirów i sporego ruchu. Dla mnie nic przyjemnego. Po drodze trafiały się ścieżki rowerowe asfaltowe ale i z kostki. Najdłuższa 15 km obwodnica Wągrowca i trasa w kierunku Czerwonaka. Średnie tempo według Endomondo wyszło około 16 km/h, odległość to 220 km. Jednym słowem super wyprawa i ogromne podziękowania dla Teścia który mimo swojego wieku mocno naciskał na pedały.