Chyba tylko Qba84 umie nazwać Włocławek najbliższą okolicą, do tego "na rozgrzewkę"
Klaruje mi się już w głowie od dawna pojawiająca myśl, żeby powędrować w górę Wisły. Totalny spontan na kilka dni. Nie mówię, że zupełnie do góry. Może dotrę tylko pod Warszawę, a może trochę dalej. Jest po drodze sporo nieznanych mi smaczków - parki krajobrazowe i narodowe, rezerwaty, lasy, bagienka i bajorka, ptasie wyspy na Wiśle....
Mówię tu o takim kompletnie niewymuszonym buszowaniu. Eksperymentalne zapuszczanie się w nieznane przyrodnicze zakamarki. Spanie w namiocie, może hamaku, najlepiej poza cywilizacją, gdzie będzie ładnie i zielono
Żadnych kwater i pól biwakowych! Asfaltówki tylko, jak nie będzie innej opcji. Na miasto wyjrzę, jak się stęsknię za widokiem ludzkiej twarzy
Kilometry nieważne. Sklepy najrzadziej, jak się da, a mycie okazjonalne
Jak trzeba będzie, to ugotuję sobie wodę z bagna, ale do sklepu na siłę nie pojadę. Żadnych knajp, chyba, że się nawinie niechcący. Każdą ładną miejscówkę trzeba gruntownie skontemplowac
Lekko pewnie nie będzie, a może wprost przeciwnie...
Wstępnie myślę ruszyć na końcówce czerwca, początku lipca... jeszcze nie wiem.
Towarzystwo mile widziane, choć nie łudzę się nadzieją po tak zadanym wstępie