Co do imprezy to takich imprez więcej,ale i tak mimo że to impreza Radia Zet mało nagłośniona lub pora trochę nie taka. Do wygrania były 3 rowery górskie i jedna szosówka. Należało w przeciągu 90 sekund przejechać jak najdłuższą odległość oczywiście pod obciążeniem rywalizacja odbywała się na trenażerach.
Wrażenia niesamowite po raz drugi w życiu miałem do czynienia z taka jazdą, i przeciwnicy byli mocni prowadzący (Kamil Nosal) założył z góry że dwóch panów którzy występowali przede mną będą mieli dogrywkę ale pokrzyżowałem im plany, wykręcając odległość 1200 metrów co na pewno dla mnie i prowadzącego było szokiem. Dodatkowo z tego co wiem mój wynik nie został pobity do końca imprezy.
Nie ukrywam ciszę się że w mojej stajni pojawi się nowy sprzęt i będę mógł poznawać bezdroża o których tak wiele słyszałem na ostatniej wyprawie, ale szosy nie zostawię.
Kasiu jeszcze raz dzięki za info na forum