Fajnie, że i tu na nizinach sporo ludzi interesuje się górami, może kiedyś uda się dojechać w nie rowerem. Był taki Norweg - ruszył na rowerze z ojczystego kraju, dojechał do Nepalu i wspiął się na Everest (bez roweru oczywista). To był gość!
A w Teatrze - to nie jest spotkanie z "panem Flaczyńskim", poproszono mnie jedynie jako tzw. eksperta o wzięcie udziału w dyskusji po filmie. Liczę oczywiście na ciekawą wymianę zdań o filmie i w ogóle o górach, ze swej strony chętnie podzielę się swoją wiedzą na ten temat, a nawet swoimi osobistymi górskimi doświadczeniami.
Historia, o której opowiada film, oparta jest na autentycznym zdarzeniu, opisanym w fascynujący sposób w książce "Dotknięcie pustki". Książka ta to literatura wysokiego lotu, dzisiaj niezwykła rzadkość w erze grafomańskich opisów wypraw i podróży.
Do miłego zobaczenia!