Hardy, te wszystkie gicze, szynki, wędzone golonki, dębowe baryłki z miodem, chleby wielkości opony samochodowej wyglądały dokładnie jak ze zbójnickiej chaty- to się dostroiłem.

No to se oglądnąłem fotki
Davis, na drugi raz się ogol, bo ludzi pewnie straszyłeś tą szczeciną, jak u zbójcy

Podrzucam fotki z wypadu: rowerowygrudziadz.pl/index.php/galeria-fotek-mainmenu-32/wypady-wyjazdy-rajdy/category/407-2014-08-23-festiwal-smacznosci-w-grucznie

Pozdrowerek

Faktycznie zacna imprezka i zacna wycieczka. Dzięki Chłopaki za wspólne radosne zmagania z wiatrem

Na dowód wrażenia, jakie zrobił Festiwal Smaku, zdjęcie zaskoczonego Davisa

Pozostałe fotki nieco później

Fajna wycieczka! Muszę przyznać, że skala Festiwalu Smaku w Grucznie, na który nie wiedzieć czemu trafiłem po raz pierwszy mnie zaskoczyła - to naprawdę bardzo duża, warta odwiedzenia impreza. Szczególna gratka dla miłośników wszelkiej maści tradycyjnych i regionalnych serów, kiełbas, miodów i wymyślnych trunków. Stragany uginają się od tego wszystkiego, a swoim zapachem wabią tłumy ciekawskich. Tak, miłośnicy dobrego jedzenia muszą tu koniecznie wpaść! Smak anyżówki, nalewki z Tarniny, półgęsek zrobiły na mnie wielkie wrażenie.
Drugim naszym przystankiem był Park w Myślęcinku i znów muszę przyznać, że jest naprawdę czego zazdrościć Bydgoszczanom. Teren rekreacyjny jakiego nie powstydziłoby się zapewne żadne miasto na świecie. Prawdziwa frajda zarówno dla piechurów jak i rowerzystów. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że jest to największy park miejski w Polsce, liczący 830 ha powierzchni. Na pewno warto zaplanować sobie tu rowerową wycieczkę.
Dziękuję Citasowi i Matołkowi za ten pełen nie tylko rowerowych wrażeń dzień.

Wróciliśmy. wyjazd naprawdę świetny. Od początku solidny wryjwind. Mimo to dość sprawnie dojeżdżamy na festiwal smaku. Ogromna impreza, sporo różnej maści potraw i napojów. Przedłużką naszej wyprawy był Myślęcinek. Naprawdę sporo pięknych tras rowerowych. Wystarczy odrobina chęci i można coś zrobić. Ułatwiamy sobie i z Maksymilianowa do Laskowic jedziemy pociągiem. Za dzisiejszą wyprawę dziękuje:
Davisowi
Matołkowi
no i Sobie

Osobne podziękowania dla Galla, który mijał nas na trasie oraz kilkukrotnie w trakcie festiwalu.

Zdjęcia wrzuci wkrótce Tomek.

Odwłok, odwłokiem ale jeszcze mam kilka obowiazkow i spraw ktore musze zalatwic. Takze nie czekajcie tych kilku minut.

Chciałbym około 19 wrócić. Także tempo będzie spokojne.

Jakbyś żwawo ruszył odwłok, to byś zdążył Myślę, że kilka minut można zaczekać

Szkoda ze tak wczesnie i niestety sie nie wyrobie, a chcialem ten most zobaczyc

Z określenia godziny powrotu na "wczesną kolację" wnoszę, że tempo nie będzie zawrotne?

Pogoda bardzo ładna. Trzeba zatem się ruszyć. Widzimy się przy Lidlu.

No to do zboczenia o 10 pod Lidlem

10 pasuje. Co do przedłużki, to jutro raczej odpadam. Chyba, że jakieś delikatne koło np na nieczynny most kolejowy na Wdzie. Takie spokojne 100-120 km z powrotem na wczesną kolację byłoby jutro dla mnie w sam raz.

Citas- wstępnie, jeśli pogoda jutro będzie sprzyjająca byłbym zainteresowany,proponuję start spod Lidla na Strzemięcinie powiedzmy o 10:00 z opcją przedłużenia wycieczki do Myślęcinka, dalej albo pociągiem z Bydgoszczy do Laskowic, albo jak będą siły, czas i chęci przez Fordon, Unisław, Linowiec do Grudziądza. Pasuje Ci?
Może jeszcze ktoś byłby chętny?