Dla upamiętnienia ubiegłej już niedzieli i tradycyjnej już wyprawy pociągowo-rowerowo-pieszo-rowerowo-pociągowej, dorzuciłem galerię
fotek
Fajnie było

a Toruń zdecydowanie zasługuje na cel wyprawy. Malownicze szlaki w urokliwych lasach i ta ich Barbarka... Potem Wąwóz Leszcz, do którego podeszliśmy z dość nietypowej strony, stąd niełatwa część piesza

I to pytanie, narastające w świadomości - czy nie trzeba będzie wracać i ponownie przedzierać się przez te same chaszcze, górki i pokrzywska
Potem dróżka do Unisławia, równa i łatwa, ale trochę nudna

Ale w Unisławiu za to, knajpka jakich mało
A na koniec klimatyczna stacyjka w Kornatowie w promieniach chylącego się ku zachodowi słońca

Miodzio, herbatka i czekoladka
A w wyprawie udział wzięli:

Kasia

Davis

Matołek
Dziękuję za wsólną niedzielę i do następnego