TEMAT: Na wariata, czyli zapowiedzi w ostatniej chwili

Zgodnie z przyjętą tradycją serdecznie dziękuję mojemu dzisiejszemu kompanowi-Piobakowi za dotrzymanie towarzystwa i sympatycznie spędzony czas.

Hej
Fajnie, że zaproponowałeś
Będę na pewno ale proszę o 2 minutki dla śpóźnialskich

Dziś o 12.01 jadę w stronę Chełmna i okolic, trasa około 50-70km,start Lidl pod Strzemykiem, tempo wycieczkowe, ale bez ociągania ,jak ktoś ma ochotę to serdecznie zapraszam.

Ok Hardy...
Teraz będzie tak:
...zanim wyruszę rano do pracy masz wieczorem telefon ode mnie z pytaniem o pogodę na ranek dnia jutrzejszego...
...i ma się sprawdzić...

...Elvis...
...właśnie wróciłam z wieczornego rowerowania,wyjeżdżałam koło 17 i mijałam tę zawalidrogę,o której gdzieś tu wspominaliście...
(wczoraj też stała tylko bliżej Lidla)
...stała sobie na drodze rowerowej przy samym przystanku
...prawie w nią wjechałam,a jej właściciele stali sobie w najlepsze na ulicy niżej i żeby było śmiesznie nie wysiadając z auta rozmawiali z kierowcą auta (również siedział w aucie) ,które zastawiło całą jezdnie,w tym też drogę rowerową...gdybym się nie spieszyła,to pewnie bym się odezwała i rzuciła jakiś komentarz...
...tylko kto wie czy zostałby zrozumiany...
Pozdrawiam

P.S....fajnie wiedzieć,że mam towarzysza niedoli... he,he

Kama napisał:
Kama, nie było mowy o staraniu się w czasie Twej porannej przejażdżki do pracy. Zamawiałem "brak deszczu" na przedwczorajszy wieczór. Na wczorajszy także zamówiłem i dlatego Małego, Decybela i mnie nie zlało

Kama, trzymaj się mnie, to będziesz mogła wymieniać krótszą listę mokrych części garderoby, a nie suchych

MARCINHD napisał:
Mijałem tą skrzynkę i gdybym się nie spieszył to bym podyskutował z jej właścicielami bo nie powinna tam stać.

Kama nie tylko Ciebie zlało w drodze do pracy...

Stawiam złotówki przeciwko orzeszkom, że to pierwsze ci nie grozi...

Hnacik napisał:
Proponuję zakończyć gastryczny temat i nie zaśmiecać wątku. Mam również nadzieję,że nie zaczniecie szukać tu porad na leczenie grzybicy pochwy i wypadania odbytnicy.

Tylko nie doktora bo ci na zmyśla i dopiero nie będzięsz miał czasu

Tak Tak Śmiejcie się ale mi to nie do śmiechu to jakaś masakra a wypiłem tylko kawę przed wyjazdem ... Brak słów tylko jak się trafia pogoda to albo nie mam czasu albo Sraka muszę odwiedzić Doktorka.
Jeszce raz Sorrka

Decybel napisał:
Zabrakło tylko organizatora Hnacika. Mógł przecież wziąć kibelek ze sobą i miałby fajne nowe siodełko przy rowerze. Połączyłby przyjemność pedałowania z koniecznością wypróżniania

no to podziękowania dla dzisiejszej ekipy w składzie

Hardy
Mały
Decybel

Tępo było spokojne wyciekowe

Wybaczcie ale nieoagrnelem tematu mialem problemy ze wypruznianiem i posadzilo mnie na kibelku

Postaram się zdążyć na 18:30 pod Alfę.

PS. Hnacik, ktoś wstawił tę "skrzynkę z oczkiem" na fejsa? "Ładnie" blokuje ścieżkę rowerową. Gdyby się ktoś o nią wykopyrtnął na rowerzer, ma dowód do odszkodowania

pamiętacie wczorajszy powrót z wyjazdu? znalazłem to na Fejsie )

www.facebook.com/photo.php?fbid=568706756524584&set=a.568707359857857.1073741829.100001557941129&type=1&theater

Decybel napisał: No jak niema innych propozycji to pisze sie na ta 18 30

ja mogie zaproponować godz 18.30 start spod alfy a reszta do uzgodnienia

Dziś piekna pogoda kto wkakuje na rowerek byle jaka godzina byle gdzie czekam na propozycje ??

Hardy napisał:
Jak można było wczoraj się przekonać, dotrzymuję słowa - rzekłem, że nie pada, i...nie padało




...nie pada mówisz...?
...przemokłam dziś w drodze do pracy do suchej nitki...
...nie będę wymieniać co miałam mokre...
...szybciej byłoby wymienić suche części garderoby...
Nie postarałeś się !!!

Jak można było wczoraj się przekonać, dotrzymuję słowa - rzekłem, że nie pada, i...nie padało
Dziękuję za wczorajszą przedwieczorną przejażdżkę, z małymi górkami i zjazdami:
*Kasi,
*Marcinowi HaDe,
*Kaytkowi,
*Davisowi (dziwne, nie miał w plecaku zapasu picia na tydzień)
*Hardemu, znaczy sam sobie dziękuję

i ja będę

I ja pojadę

Hardy, nawet świeci słońce, co w ostatnich dniach niespotykane zjawisko
Trzeba to wykorzystać. Jadę również

Nie pada!
Jadę wreszcie poporuszać się na rowerze, na godzinkę-dwie. Lidl pod Strzemykiem, godz.17:45. Kto może i chce się wspólnie przewietrzyć w okolicy, lajtowo-rozmownie, zapraszam

Pęknięta oś, niby nic ale jednak problem z dotarciem do domu był Naprawie jak będzie kiedy Ale nie poczekaliście zapamiętam to sobie