Od dawna myślałam już, żeby zobaczyć osobliwość wymienioną w tytule i połączyć to z wyprawą rowerową. W końcu to nie tak daleko, ale jednak bez pociągu, przynajmniej w moim przypadku, się nie obejdzie. Dogadałam się z Krzysiem, który będzie w okolicy w ramach wyprawy Kalinki i dzięki jego pomocy powstała taka oto propozycja. Opcje dojazdu są dwie: albo pociągiem z Grudziądza o 5.25 i po przesiadce w Laskowicach docieramy do Czerska o 7.41, albo pociągiem do Jeżewa o 7.13, a dalej na kołach do Wierzchucina, tam spotykamy się z Krzysiem (i może Lopezem, bo coś w niedzielę wspominał, że też się wybiera w tamte okolice z żoną) i docieramy do naszego celu wyprawy (wyjdzie gdzieś ok. 80 km). W pierwszej wersji uda nam się bardziej pojeździć po tamtych okolicach, w drugiej skupimy się z braku czasu na Odrach. Powrót pociągiem o 18.01 z Czerska (w Grudziądzu 20.06). Wybór opcji dojazdu zależy od tego, czy ktoś się jeszcze dołączy, do czego bardzo zachęcam, bo fajnie byłoby nie jechać samej
. Oczywiście możliwe są jeszcze zmiany w nakreślonym oto planie, jeśli ktoś ma pomysły. Jeśli chodzi o pytania, to dziś będę zaglądać na stronę do 15.00, później nie będę miała dostępu do internetu. To jak, jedzie ktoś?