Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 6 kwietnia 2019 r.- sobotnia pojeżdżawka- propozycje

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 6 kwietnia 2019 r.- sobotnia pojeżdżawka- propozycje

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2019/04/08 19:52 #32027

krzys80

krzys80 Avatar

Co się odwlecze... Na pewno kiedyś tam pojadę
2019/04/08 18:55 #32025

Matołek

Matołek Avatar



Moja siła napędowa na rowerze generuje się bezpośrednio z piękna przyrody, więc mój silnik całą sobotę pracował na najwyższych obrotach. Może właśnie dlatego jakoś szczególnie nie odczułem ilości i trudności tych kilometrów, które wspólnie przekręciliśmy, a wiem, że była całkiem niezła orka :woohoo:

Do Lipinek trasa znana, ale i tak całkiem ładna, bo dzień rozpieszczał słoneczkiem i wiosennym ciepełkiem :) Tak więc nawet nie wiem, kiedy to zeszło. Odtąd drogi dla mnie nowe przywitały malowniczym krajobrazem i urokliwym miejscem postoju pod leśniczówką. No a potem las pachnący i Kasparus - miejsce po prostu z innej bajki :woohoo: Od Kasparusa już na pełnym zachwycie ze szczęką do ziemi. Bajeczny kościółek stanął dla nas otworem, majestatyczny dzwon oczarował swoją magią, a spokojni i uprzejmi ludzie stworzyli klimat, jakiego nie czułem dawno. Aż żal było odjeżdżać. No ale dalej czekały na nas wspaniałe oazy leśnego spokoju nad pięknymi jeziorami, przyjazny misyjny ośrodek oczarował nas swoją gościnnością, a potem znowu las i jeszcze raz Kasparus, bo miał w sobie jakieś pozaziemskie przyciąganie :silly:

No a potem, to już wpadłem w stan jakiegoś upojenia, bo jeszcze Wdy w takim wydaniu nie spotkałem. Rzeczka po prostu swoim pięknem rzuciła mnie na kolana :cheer: Dawno nie wydałem z siebie tyle ochów, achów i innych dźwięków, którymi i tak nie byłem w stanie oddać mojego wewnętrznego stanu! Coś wspaniałego!! :ok:

Bardzo Wam serdecznie dziękuję za tak pięknie wspólnie spędzony dzień. To właśnie dla mnie jest kwintesencją rowerowania - wyjechać rano z domu i wrócić przyjemnie zmachany, naładowany wewnętrznym pięknem :silly: :silly:

Szczególne podziękowania i brawa dla naszego kierownika Qby84 za super pomysł i realizację - wycieczka MEGA! :ok: :ok: :ok:

......

A na koniec jak zawsze kilka fotek na pamiątkę... no może trochę więcej niż kilka ;)

Zapraszam do Galerii po garść wspomnień z tego pięknego dnia :)

Do zobaczenia na następnych wypadach :silly:


Załączniki:
2019/04/07 12:40 #32010

Qba84

Qba84 Avatar

Czas na podsumowanie. Miało być grubo... i było grubo :evil:

Piachy? Wiadomo, kto się ich boi, niech lepiej nie wjeżdża do Borów, do samego ich interioru, do jądra gęstwiny!
Kosztowały nas sił ogrom, ale i nagroda nielicha.

Krzywa Pętla Wdy- rezerwat przyrody, w którym nikt z nas wcześniej nie był- zresztą, co tam rezerwat, pojęcie prawne, dla nas miejsce magiczne, unikat, którego próżno szukać gdzie indziej.

Dla wyobrażenia- wjeżdża się doń wąską (szerokości polnej drogi) i wysoką (myślę, że z 20 metrów) groblą, którą otacza Wda. Potem gwałtowne obniżenie do poziomu rzeki- i stary las... Szkoda, że to tak daleko...

Ale od początku. Ruszamy rześko do Lipinek. Od razu niebezpieczna sytuacja w Grupie- jakiś dzban w skodzie fabii kombi zajechał mi drogę, po prostu nakrył mnie samochodem :huh:
Szczęściem pojechałem swoje, bez hamowania czy gwałtownego manewru i wyszedłwszy bez szwanku, acz z podniesionym pulsem mogliśmy jechać dalej.

Dalej standard po asfalcie do Lipinek, tam już odbijamy na nasz leśny szlak. Kilometry mijają w raźnym tempie, piachy nas nie hamują, jeszcze mamy zapas świeżych sił.

Czas jest tak dobry, że po zwiedzeniu Kasparusa (łącznie z kościołem, który akurat sprzątano, zobaczyliśmy i usłyszeliśmy także ichni dzwon w akcji, ale fart), decydujemy się na małą- okazało się, że z 30 km- przedłużkę do Wdy- wsi i nawet Ocypla.

Obleżeliśmy leśne jeziorko, Jelonek, a w Ocyplu dzięki Corintowi zajeżdżamy w gościnne progi ośrodka werbistów, gdzie tankujemy bidony, wypijamy herbatkę (koledzy) czy piwo (ja) i tak pokrzepieni ruszmy dalej...

Niebawem zacznie się walka. Jeszcze wzmiankowane Krzywe Koło, ale szlakiem do Tlenia już trudno się nam cieszyć, oj trudno...
Zmęczenie daje o sobie znać, musimy się z mozołem przebijać i przepychać piaszczystymi drogami, a gdzieniegdzie drzewami pozwalanymi na szlak...

Było ciężko, ale podnosi nas na duchu myśl o zimnym browarku i obiedzie na Przystanku. Z ulgą lądujemy w Tleniu.

Dalej już droga oklepana, tysiąc razy jeżdżona, nie ma co się rozpisywać, ostatnie kilometry, przy coraz większym zmęczeniu... Uff, byliśmy ujechani... Ale było warto :woohoo:

Za wycieczkę dziękuję mocnej i wytrwałej drużynie w składzie:

-Corint B)

oraz

-Matołek B)

Następna wycieczka bardziej lajtowa, jeśli chodzi o teren, ale może odbijemy to sobie kilometrażem (jakaś lorneta?) :P
2019/04/05 15:33 #32000

Corint

Corint Avatar

Dołączam się !
Corint
8:05 czekam na przystanku autobusowym Dolna Grupa!
2019/04/04 19:39 #31995

Matołek

Matołek Avatar

Fiu fiu, same moje ulubione określenia - nieznany, niewiadoma, eksperymentalny, urokliwej przyrodniczo :woohoo: Chyba pisałeś pode mnie :silly:

W takim razie do soboty :ok:

Wda... aaa... :whistle:


Załączniki:
2019/04/04 16:12 #31994

Qba84

Qba84 Avatar

2019/04/04 15:45 #31992

Qba84

Qba84 Avatar

Trasa będzie prawdopodobnie zmieniana, bo widzę na mapie, że przez Lipinki przebiega szlak pieszy niebieski (Partyzantów AK). Powinien być przejezdny i oznakowany. Można zamiast przez Przewodnik jechać bagnami na Starą i Nową Hutę.
2019/04/04 15:14 #31991

Qba84

Qba84 Avatar

Oficjalnie już propozycja na sobotę 6 kwietnia:

Rezerwat Krzywe Koło i Kasparuska Pętla Wdy.

Zapraszam na mocną wyprawę po Borach, do słynącego z drewnianej, unikatowej architektury Kasparusa (Casparus) i wzdłuż urokliwej przyrodniczo rz. Wdy.

Trasa ma charakter eksperymentalny, leśny, na dość dużym odcinku mi nie znany- jedziemy wg mapy.

Stan nawierzchni dróg leśnych jest zatem niewiadomą :whistle:

Na pewno szlak Błędno- Leosia (do Tlenia) jest ubity i wygodny.

Specjalnie jedziemy w tę stronę, aby nagrodą za kolarski trud był lokalny browarek w Tleniku :woohoo:

Sprawy organizacyjne:

-start z marinny- ławeczek w sobotę o godz. 7: 30- 7: 40

-tempo spokojne, wycieczkowe (jest to jednakowoż wycieczka na ok. 130 km, więc na lekki spacerek bym się nie nastawiał :P )

-nawierzchnie mieszane, dużo dróg leśnych, stopień trudności technicznej mały, trzeba będzie wykazać się raczej wytrwałością

-wreszcie długi dzień, zmrok nie goni, ale naładowane lampki, ciepłe ubrania i deszczaki (możliwy przelotny opad) konieczne!

Zapraszam raz jeszcze B)

Pytania, wnioski, sugestie proszę w komentarzach.

Szkic trasy: www.gpsies.com/map.do?fileId=nfsxwwbfnwdbmgbc
2019/04/04 08:50 #31990

Qba84

Qba84 Avatar

Krzys80 napisał:

udanej pojeżdżawki (ciekawy neologizm, albo może archaizm?

Raczej wyrażenie slangowe, subkulturowe, zob. YouTube kanał Dominik z Onthebike ;-)

Ponieważ są już pierwsi ochotnicy, wieczorem postaram się przedstawić więcej konkretów wraz ze szkicem trasy :-)
2019/04/03 22:05 #31988

krzys80

krzys80 Avatar

Tym razem sobotę mam pracującą :( , może uda się cosik porowerować w niedzielny poranek i przedpołudnie :)

Także udanej pojeżdżawki (ciekawy neologizm, albo może archaizm?)
2019/04/03 19:02 #31984

Matołek

Matołek Avatar

No właśnie chciałem zaproponować Diabelce, ale mnie sprytnie zbiłeś z tropu :P

W takim razie głosuję za opcją 1, bo jest bardziej przyrodnicza :woohoo:
2019/04/03 18:58 #31983

Qba84

Qba84 Avatar

Dziś środa, jakby środek tygodnia, czas już pomyśleć nad sobotą B)

Pod dyskusję podaję dwie propozycje:

1) Bory i rejon Kasparusa- szlak pokrótce: Lipinki- tytułowy Kasparus z Krzywym Kołem w pętli Wdy- szlak Błędno- Leosia z wyjazdem w Tleniu (lub w drugą stronę)

2) powtórne uderzenie na Ciechocinek i Aleksandrów, powtórzenie nie do końca udanego wyrypu sprzed miesiąca po tej samej trasie, rano (7: 12) pociąg do Torunia, powrót na kołach.

Obie wycieczki grubo ponad sto kilometrów, tempo spokojne- wycieczkowe, równe, bez szarpaniny, nawierzchnie mieszane w łatwym terenie.

Pogoda na weekend w miarę dobra, ciepło, wiatr powinien się uspokoić, możliwe przelotne opady- mam nadzieję, że naprawdę przelotne :P

Będą chętni, opracuje się szczegóły. A może ktoś ma inny pomysł (byle nie Diabelce :pinch: )?

Czas na burzę mózgów :)
Czas generowania strony: 0.177 s.