Qba84 napisał:
Niestety, noclegi na dziko nadal dla mnie nieosiągalne... Trzeba szpeju... Czas urlopowy już nawet pomijam... Ale propozycja zacna
W kwestii "szpeju", to najczęściej kwestia priorytetów. Niestety większość z nas zmuszona jest wybierać. Jedni idą w bardziej wypasiony rower, inni w namioty i sakwy, jeszcze inni w coś zupełnie innego. Jest obecnie w czym przebierać. Każdy dopasowuje swoją drogę do swoich upodobań i zawartości kieszeni. Chciałbym wchodzić do hangaru z rowerami na zasadzie "dziś biorę tego bajka". Potem z wieszaków pozdejmować co mi z ekwipunku potrzeba i w drogę. Niestety jest jak jest, ale i tak mam wielką radochę z tego, co mam i jeszcze mogę
Mój stary Author Opus z 2005 roku póki co nosi mnie wiernie i bardzo go lubię.
A co do urlopów to też coś za coś. Może mam go trochę więcej, ale za to w ściśle określonym przez pracodawcę czasie i nie mam tu nic do gadania. Nie, żebym narzekał
A póki co, pogodynki wróżą różnie, choć w chwili obecnej jest lepiej. Czy pojadę, jeszcze nie wiem. Przydało by się wsparcie motywacji w postaci kompana