Wycieczka, choć z bólem- została zrealizowana! Tak, że- starym, dobrym zwyczajem- podsumowanie
Wiosnę było widać i czuć- temperatura i kierunek wiatru- ok- tylko przewidywane deszcz raz jeden faktycznie był mżawką, a dwa razy dość mocny, podchodzący pod ulewę... No, cóż...
Impresje i ciekawostki z wyrypu
Pierwsza miejscówka- choć znana- ze trzy lata temu przejechaliśmy obok- warto jednak coś bliżej napisać.
Mianowicie toruński fort X, zwany też Baterią Nadbrzeżną. Jego zadaniem było pokrycie ogniem odcinka od rz. Wisły do fortu XI, wraz z linią kolejową.
Wart uwagi- bo choć dość nowy- wybudowany w l. osiemdziesiątych XIX w., był fortem starego typu- z ceglanym schronem koszar i artylerią wyprowadzaną na ziemny wał (siedem stanowisk dla sześciu armat 120 mm) i osłaniającą fosą. Istotne jest to, że już kilka lat po jego wybudowaniu doszło do prawdziwej rewolucji w sztuce artyleryjskiej- wprowadzenie armat nowego typu i nowej, bezdymnej i rozpryskowej amunicji.
Czyli już od przełomu XIX/ XX wieku jego mocna jeszcze kilkanaście lat wcześniej siła ognia stała się praktycznie bezwartościowa... Nowe armaty- w tym wypadku wrogie, rosyjskie putiłówki wz. 1902 kal. 76,2 mm bez problemu przydusiłyby wystawione na wale wspomniane armaty czarnoprochowe na stanowiskach ziemnych (choć putiłówki nie skruszyłyby oczywiście samego ceglanego fortu).
Zaczęła się era baterii pancernych i grup pancernych (festy) z żelazobetonu (żelbet) i z artylerią w wieżach pancernych. Co zresztą przekrojowo dobrze widać tak w Toruniu, jak i w Grudziądzu...
Oto rzeczony fort X:
I creme de la creme wczorajszego wyrypu-
Wieża Obserwacyjna Artylerii na doświadczalnym poligonie DAG Bromberg. Tu testowano uzbrojenie, m. in. wyrzutnie nebelwerfer, a wieża umożliwiała schronienie obserwatorom patrzącym na skutki prowadzonego ostrzału.
Obecnie klimatyczny destrukt, po tym jak- wedle relacji świadków- w latach osiemdziesiątych XX wieku dwa helikoptery Mi-24 ostrzelały ją rakietkami niekierowanymi:
I parę słów o lubianym przeze mnie Fordonie, bo jest wreszcie za co chwalić
Wybudowano bulwar z deptakiem i drogą dla rowerów, ławeczkami itd. Fajne miejsce spacerowe, można rzec- Fordonik wraca nad rzekę
Dwie potężne, nadwiślańskie topole zabezpieczono tabliczkami ,,Pomnik Przyrody"- brawo!-; także kuczka zyskała tablicę opisującą dość obszernie dzieje gminy żydowskiej
No i- niezła bomba- odnowiono fasadę więzienia, nadając jej historyzujący sznyt, nawiązujący do dziejów miasta... Także na więziennym murze wymalowano stare fotografie i słowa wiersza. Wygląda to naprawdę dobrze!