Zawsze tempo dopasowujemy najsłabszego uczestnika, czego przykładem jest ostatni sobotni wypad. Tempo było bardzo małe i do tego skróciliśmy trasę, bo jeden z uczestników wyciągnął rower poraz pierwszy w tym roku i poprostu nie dał rady, ale i tak było miło:).
Zdarzało mi się też holować uczestników wycieczki...
Ja i osoby z którymi jeżdżę uprawiamy raczej spacery rowerowe czy szerzej mówiąc turystykę rowerową. Trasy wahają się w granicach 30-100 km, ale przeważnie oscylujemy ok 50-60 km, jak to słusznie podała ziutka. Jeśli ktoś jeździ czasem na rowerze, nie tylko na działkę, to na pewno da radę.
Mój rekord dziennej trasy, to 240 km (z pełnym bagażem i pod wiatr), a tegoroczny - 205 km.
Pozdrawiam i zapraszam do wspólnego rowerowania