Davis napisał:Witam serdecznie.
Czuję się trochę nieswojo , gdyż jest to mój pierwszy wpis na forum, a muszę zacząć od krytyki zamiast pochwał świetnej strony.
Spokojnie, dobra krytyka to zdrowa rzecz, a każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądow
Davis napisał:Nie mogę jednak zrozumieć osób promujących turystykę rowerową i wszelkie formy pedałowania, którzy świadomie mogą poddawać w wątpliwość zalety jazdy w kasku.
Nie chodzi o poddawanie w wątpliwość zalet kasku, zwłaszcza dobrze dopasowanego i dobrej jakości, tylko o możliwość samodzielnego wyboru...
Davis napisał:Przykre,że sam twórca strony i jak sądzę dla wielu autorytet w tej dziedzinie, Matołek, przykłada
do tego swoją rękę.O ile można nie lubić jeździć w kasku (choć argumenty tu przytaczane są wątpliwej jakości) ,to przekonywanie do jazdy bez kasku to zwyczajnie igranie z ludzkim życiem.
1. Nie doszukałem się miejsca swojej wypowiedzi, w której przekonuję kogokolwiek do jazdy bez kasku. Wypowiadam tylko swoje zdanie na temat kasku wyłącznie na mojej głowie...
2. Matołek, to tylko zwykły rowerzysta, który uwielbia jazdę rowerem. Myślę, że ma on prawo do własnego zdania (zwłaszcza na forum dyskusyjnym) pod warunkiem, że nie wygłasza go jako pewnik, czego w temacie kasku nigdzie nie czyni...
3. Na wielu portalach promujących rower toczą się dyskusje w tym temacie i przytacza się wiele za i przeciw ...
Davis napisał:I nie ma tu żadnego wytłumaczenia ,że jeden z drugim jeździ już 10lat i nic mu się nie stało. Tego rodzaju argumentami mogą się posługiwać nie mające wyobraźni i doświadczenia życiowego dzieci, a nie dorośli ludzie.Nie będę przytaczał statystyk,bo nauka ta nie jest szczególnie pasjonująca,posłużę się znanym mi przykładem z życia.
Otóż człowiek jeżdżący od kilkunastu lat rowerem nie rzadko wyczynowo, który można powiedzieć \"zrósł się z rowerem w jedno\",stojąc na poboczu jezdni,zdjął kask by wytrzeć twarz i się posilić,w chwili gdy mijał go TIR stracił równowagę, przewrócił się uderzając głową o krawężnik i po wieloletniej rehabilitacji dziś
śmiga tyle tylko ,że wózkiem inwalidzkim. Przykład o tyle bolesny, gdyż ów człowiek nie miał kasku jedynie w chwili,
gdy ten był mu najbardziej potrzebny.
Nie mnożąc przykładów, choćby z mojego rowerownia, gdzie kask ratował mi zdrowie,zwracam się ze szczególną
prośbą głownie do twórców strony rowerowej i jak mniemam przesympatycznych ludzi o równie zajadłą batalię o jazdę w kasku na głowie, jak walczycie choćby o ścieżki rowerowe.
Być może rzeczony kask przyda się raz na 10 lat, a być może nawet nigdy, czego wszystkim życzę, ale ten jeden raz może uratuje Wam życie.
Pozdrawiam wszystkich grudziądzkich rowerzystów
Davis.
Nikt nie ma wątpliwości, że głowa to najważniejszy i najcenniejszy organ człowieka i należy go chronić. Nie mam też wątpliwości, że każdego może spotkać walnięcie w czaszkę - tak samo rowerzystę jak pieszego czy prowadzącego prace rozbiórkowe działkowicza (mam na myśli siebie
).
Żeby nie było wątpliwości: Polecam noszenie dobrze dopasowanego kasku każdemu, kto ma ochotę go nosić. Jeśli jednak komuś tak jak mi kask znacząco psuje radość rowerowania, niech pamięta, że w przypadku uderzenia, kask zawsze zmniejszy ryzyko urazu głowy.
Jednakże z Twojej opowieści można wysnuć kilka innych wniosków, np.:
1. Pobocze ruchliwej szosy to kiepskie miejsce na posiłek nie tylko ze względu na niebezpieczeństwo potrącenia, ale ilośc toksycznych spalin i zwyczajny dyskomfort, który ma zły wpływ na trawienie...
2. Ruchliwe szosy, to w ogóle kiepski pomysł na trasę rowerową. Należy wybierać mało ruchliwe drogi lokalne, polne i leśne. Są o wiele dla rowerzystów bezpieczniejsze i przyjazne...
3. Wiele sytuacji da się przewidzieć, dlatego można wielu z nich uniknąć poprzez rozsądne zachowania...
Poza tym rowerzysta z Twojej opowieści w chwili wypadku zgodnie z prawem był pieszym, dlatego dyskusję należałoby rozszerzyć o noszenie kasków przez pieszych, którzy zgodnie ze statystykami na uraz głowy są bardziej narażeni niż rowerzyści...
Ps. To tylko dyskusja. Każdy, kto dozna urazu głowy powie \"gdybym miał kask...\". Dlatego właśnie od jakiegoś czasu, do niektórych robót w domu i na działce używam kasku budowlanego...
Pozdrawiam