Przerwis
czyli rowerowa przerwa na serwis
Część 1 - Bunt maszyn
Znacie to uczucie, kiedy Wasze maszyny odmawiają Wam posłuszeństwa? Czujecie tę bezsilność, gdy do domu daleko a w rowerze zostaje tylko jedna korba? Nasz kolega od wczoraj już zna, czuje i wie, jak mocno przebieg zwykłej wycieczki zależy od przedmiotów martwych i posiadanych narzędzi. Tego się nie planuje, to się po prosu dzieje, a 12 przerwisów ciężko zapomnieć?
Część 2 ? Jak powstają nowe słowa
Ktoś mi kiedyś tłumaczył, że języka nie powinno się zmieniać, ale trudno czasem oprzeć się pokusie. Niektóre sytuacje jak się okazuje można zamknąć w jednym słowie, oszczędzając przy tym zbędnego tłumaczenia i opisów, a kiedy słowo już się przyjmie, trudno je z siebie wyplenić. Być może ?przerwis? narodził się niechcący, z przejęzyczenia, rzekłbym gadulstwa (pozdro Iceman), jednak przyjął się błyskawicznie. Ilekroć więc nastąpi awaria wymagająca postoju, padnie hasło ?przerwis?...
Część 3 ? Morał
Gdyby Decybel woził ze sobą potrzebne mu narzędzia, nasz język byłby o jedno słowo uboższy Pewnie dlatego nie wziął na dzisiejszą wycieczkę klucza do łańcucha, który niedawno zerwał?
z rowerowym pozdrowieniem
matołek