Jechałem dziś tym nowym, przynajmniej dla mnie, kawałkiem ścieżki rowerowej prowadzącej między innymi przez ul. Kalinkową. Przejechałem ją całą i wiecie co?
CHCIAŁEM, KURDE, POGRATULOWAĆ OSOBIE ODPOWIEDZIALNEJ ZA JEJ POPROWADZENIE. SERIO, MAŁO KTO JEST NA TYLE GŁUPI, ŻEBY ODWALIĆ TAKI PROJEKT, PO PROSTU SIĘ WZRUSZYŁEM, ŻE TACY LUDZIE JESZCZE SĄ...
Przecież to nie ważne, że ta ścieżka biegnie po kompletnym odludziu, i że ludzie, którzy potencjalnie korzystaliby z niej chociażby po to, żeby dotrzeć do pracy nadal będą jeździć przez Chełmińską. No chyba, że to część „średnicówki”, która ma tą że ulicę odciążyć. Nie wiem.
Wiecie, naprawdę się cieszę, że temat ścieżek jest mi bardziej niż mniej obojętny, bo w przeciwnym razie nie miałbym już włosów na głowie, albo miałbym siwe.
CZY WY NIE WIDZICIE, ŻE WYBRALIŚCIE NAJGORSZĄ Z MOŻLIWYCH DRÓG DO ZBUDOWANIE TEJ SIECI ŚCIEŻEK ROWEROWYCH?! CZY WY POTRAFICIE SPOJRZEĆ CHOĆ TROCHĘ DALEJ NIŻ TE NĘDZNE PARĘ LAT (MAKSYMALNIE 2 DO 3) W PRZYSZŁOŚĆ?!
DOBRYMI CHĘCIAMI TO JEST DROGA DO PIEKŁA WYŁOŻONA. ALBO RÓBCIE COŚ PORZĄDNIE ALBO WCALE, BO UWIERZCIE MI, NIE POMAGACIE NAM, A MIEJSCAMI NAWET SZKODZICIE!
To wykrzyczał Timon! Timon, który ma was i wasze ścieżki gdzieś!!!
Ale spokojnie, jak będzie okazja (bo pan prezydent łaskawie nie odwoła spotkania) to powiem wam to prosto w twarz, bo tak jest zabawniej.
\"Freeride to stan umysłu, to wielka rzecz\"
timon