09158 napisał:
Czy nikt nie widzi w tym ograniczeniu zwrócenia uwagi na bezpieczeństwo, a nie rzeczywistego ograniczenia prędkości! Tylko człowiek pozbawiony IQ mógłby próbować karać za przekroczenie albo dać się za nie ukarać. Niby czym by sprawdzali tą prędkość? Niby jak ma stwierdzić jak szybko jadę?
Ludzie! Trochę wyobraźni! No chyba, że ktoś chce bić pianę tylko dla samej idei robienia szumu z niczego!
Kolego/koleżanko 09158 proszę nie szerzyć demoralizacji. To właśnie takie myślenie jak Twoje powoduje u ludzi lekkość w łamaniu prawa na przeróżną skalę. W swojej wypowiedzi w sposób wręcz ordynarny namawiasz do przekraczania prędkości. W dodatku wyzywasz od głupków ludzi, którzy dadzą się za to ukarać. "Łam prawo, ale nie daj się złapać, a jak Cię złapią i dasz się ukarać, toś głupi (człowiek pozbawiony IQ)". Popierasz też otwarcie wprowadzanie martwych przepisów, tu zakazu, którego Twoim zdaniem nie można wyegzekwować.
Dla mnie sprawa jest prosta - tego typu idiotyczne pomysły na zastępcze pseudośrodki pseudobezpieczeństwa, trzeba piętnować na starcie i wyjaśniać ludziom, że taki pomysł jest nie tylko głupi, ale wrogi rozwojowi ruchu rowerowego w mieście. Trzeba to robić tym bardziej, że mamy dowód w postaci Sopotu i Poznania, że taki kretynizm można wprowadzić w życie.
mk napisał:
zgadzam się z przedmówcą 09158 ma racje rower nie jest pojazdem wyposażonym w licznik prędkości (homologowany).
Popełniasz poważny błąd myślowy. Na pocieszenie powiem Ci, że też kiedyś żyłem w przekonaniu, że z braku obowiązku posiadania licznika wynika brak obowiązku przestrzegania dozwolonej prędkości. A czy masz obowiązek posiadać alkomat, do tego jak piszesz "homologowany"? A trzeźwy za kierownicą czy na rowerze być musisz
Dzięki Iceman za tę trzeźwiącą myśl
Dobrej nocy