Hej.
W związku z zaistniałą dziś w Bąkowie sytuacją, "napadnięty"
przez nas instruktor prawa jazdy postanowił wyrazić swoje niezadowolenie na naszym funpagu na Facebooku -
KLIK
Dla wyjaśnienia o czym mowa, poniżej opis sytuacji:
Dwóch rowerzystów na lokalnej drodze z Rulewa do Bąkowa porusza się prawym pasem jezdni, jadąc obok siebie. Widoczność do przodu na co najmniej 500 m, z przodu pusta droga - z przeciwka nie nadjeżdża żaden pojazd, nawet z daleka. Z tyłu nadjeżdża samochód nauki jazdy. Ma idealne warunki do wyprzedzania, mianowicie dwóch stabilnie poruszających się prawym pasem, wolno (ok 20 km/h) jadących rowerzystów i całkowicie pustą, prostą drogę z przeciwka z bardzo daleką widocznością. Prowadzi kursantka. Zamiast jednak wyprzedzać, L-ka jadąc lewym pasem jezdni zrównuje się z rowerzystami, a instruktor (autor wiadomości z powyższego linku) przez otwarte okno w samochodzie poucza rowerzystów, że nie wolno im jechać obok siebie. Odpowiedź jednego z rowerzystów brzmiała: "A zna Pan przepisy?".
Ciąg dalszy nastąpił, kiedy pan instruktor postanowił nie odpuścić i podjechał na miejsce zbiórki rowerzystów sprawujących opiekę nad wycieczką dzieci z Domu Dziecka w Bąkowie. Tak więc pouczanie o tym, iż nie mamy prawa jechać obok siebie w momencie, kiedy jesteśmy wyprzedzani zaczęło się od nowa. Tym razem jednak o tym, że nie zna przepisów, pan instruktor usłyszał nie od jednej, ale od kilku osób, którzy temat znają i są nim żywo zainteresowani. Pan instruktor wyjął kodeks, zaczął czytać znane nam przepisy i upierał się, że mieliśmy obowiązek jechać rządkiem, kiedy on pojawił się z tyłu.
Oto i cała napaść - kilku rowerzystów śmiało wytknąć błąd instruktorowi prawa jazdy. Niestety zdarzają się jeszcze takie przypadki, ale już coraz rzadziej. Całkiem niedawno na przykład instruktor wymusił mi pierwszeństwo na oznakowanym przejeździe dla rowerów i jeszcze pouczał przy kursancie, że powinienem tam rower przeprowadzać.
Dla ścisłości - jedyne zagrożenie w opisanej sytuacji stworzył opisany instruktor, który nakazał prowadzącej auto kursantce jazdę lewym pasem i zrównanie z rowerzystami, aby sam mógł do nich przemówić.
Na zakończenie polecamy panu instruktorowi udział w jakimś szkoleniu - choćby takim, jak zorganizowane w ubiegłym roku przez szefa WORDu dla naszego Stowarzyszenia, na którym analizowaliśmy takie i podobne sytuacje.
z rowerowym pozdrowieniem