"Uważam, że potrzebna jest masowa edukacja z przepisów ruchu drogowego na poziomie szkolnym kończąca się kartą rowerową. "
Nie jesteś na bieżąco - dzieci w czwartej klasie miały edukację z przepisów ruchu drogowego na poziomie rowerowym. Niektórzy zdali na g...o wartą kartę rowerową. Dlaczego użyłem tego słowa? Ponieważ zarówno szkolenie, jak i egzamin były "na sucho" - w klasie i w pseudomiasteczku ruchu drogowego. Ktoś po takim kursie nie potrafi poruszać się rowerem w ruchu drogowym. Brakuje tu edukacji rodzicielskiej - rodzic powinien wziąć dziecko na mało ruchliwe ulice i powinien oswajać z normalnym ruchem drogowym, uczyć odpowiednich zachowań, wyposażyć rower w obowiązkowe elementy np. oświetlenie (są rodzice, którzy wypuszczają dzieci na rowerach na drogi publiczne po ciemku bez jakże ważnych świateł, a zakładają zdecydowanie mniej ważny od oświetlenia kask, czym pokazują, że nie mają pojęcia o bezpieczeństwie) i nieobowiązkowe elementy, ale bardzo istotnie poprawiające bezpieczeństwo, jak np. lusterko wsteczne.
Nawiasem mówiąc, wielu kierowców nie wie, jak bezpiecznie poruszać się rowerem po drogach publicznych. Wielu nie potrafi bezpiecznie jeździć samochodem. Prawo jazdy nie gwarantuje niczego, karta rowerowa także nie zagwarantuje. Moim zdaniem, lobby samochodowe postuluje wprowadzenie karty rowerowej, żeby pozbyć się rowerzystów z ruchu drogowego.
Zgadzam się z Tobą i przedmówcami, że potrzebna jest szeroko pojęta edukacja - także wśród dorosłych. Wieloletnia bardzo niska popularność roweru jako środka komunikacji w Polsce spowodowała, że umiejętność bezpiecznej jazdy rowerem po drogach publicznych nie była przekazywana z pokolenia na pokolenie i teraz wielu dorosłych głupieje na rowerach - wielu z nich to "szczęśliwi" posiadacze prawa jazdy. Ja miałem szczęście, że mój ojciec uczył mnie jazdy rowerem po drogach, niektórzy ojcowie moich kolegów też to robili (wtedy skakanie po kanałach w telewizji nie była modne
)
"podając norweskie przykłady chciałam tylko pokazać, że kierujący rowerem nigdzie nie jest bezpieczny"
4 i 7 siedmiu zabitych rowerzystów w kolejnych latach w Norwegii świadczy o tym, że jazda rowerem jest tam bezpieczna, a wypadek na rowerze mieści się w kategorii niemalże nieszczęśliwych wypadków, jak np. upadek ze schodów.
Pozdrawiam