Niesamowita niespodzianka :-)

Niesamowita niespodzianka

Cześć,

każdy z nas spotkał zapewne gdzieś na trasie swoich własnych wypadów "rowerzystów tułaczy". Twardzi ludzie, często w podeszłym wieku, nie straszne im tysiące kilometrów, zła pogoda, czy też obojętność sytych mieszkańców rejonów, przez który przejeżdżają. Ale czasami spotyka ich miła niespodzianka - jak to dla nich ważne, niech świadczy poniższa historyjka.

Moja córka Ania, mieszkająca w Poznaniu, wyjechała w czerwcowy weekend z mężem i 2 dzieci nad jezioro, ze 20 km na zachód od Poznania. Spotkali tam.... - no własnie. Co nieco w poniższych linkach.

E-mail od Ani:

Hej,

Spotkała nas dziś niesamowita niespodzianka :-) Odebraliśmy z poczty przesyłkę od Leontijsa Romanovskisa nie mogąc uwierzyć w to, co widzimy. Poszukajcie informacji o nim w internecie. W skrócie to 74-letni rowerzysta przemierzający Europę z małą przyczepką, którego spotkaliśmy w czerwcu 2013 roku pod Poznaniem w budzie nad stawem koło warsztatu oponiarskiego, gdy szukał miejsca na nocleg. Zawieźliśmy mu słoik własnej fasolki po bretońsku, a Zosia miskę truskawek i ucięliśmy sobie miłą pogawędkę.

Przesyłka na załączonych zdjęciach :-)

Ania

www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130825/KOLOBRZEG/130829807

Pozdrawiam
Leszek Flaczyński