Czas likwidacji ścieżek
- Szczegóły
- Utworzono: sobota, 25, październik 2008 11:47
- Poprawiono: środa, 01, maj 2013 07:21
- Opublikowano: sobota, 25, październik 2008 02:00
- Matołek
- Odsłony: 3104
Czas likwidacji ścieżek
Długo czekali grudziądzcy rowerzyści na krok w stronę rozwoju infrastruktury rowerowej naszego miasta. Tymczasem od ok. dwóch lat obserwuję tendencję zupełnie odwrotną - nowo powstałe lub remontowane drogi nie przewidują dróg dla rowerów, a zamiast tego wprowadzają zakaz ich ruchu. Kluczowe trakty mista są przerywane i fragmentami likwidowane, a w zamian nie powstaje żadna alternatywa. Nieliczne ścieżki które powstają są zaprojektowane nie na potrzeby rowerzysty lecz kierowców, co zamierzam udowodnić w następnym artykule...
Do napisania powyższych słów zmobilizowało mnie konkretne wydarzenie - zamknięcie dla ruchu rowerowego Ogrodu Botanicznego przez który codziennie przejeżdżały setki rowerzystów. Nie zaproponowano im nic w zamian - po prostu zamknięto i uważam to za skandal! Tłumaczenie przez urzędników decyzji przerwania głównego traktu rowerowego wypoczynkowym i edukacyjnym charakterem miejsca jest nie do przyjęcia. Niech pamiętają bowiem, że rowerzyści to nie tylko turystyka, ale przede wszystkim ludzie, którzy wykorzystują rower jako niezależny i tani środek transportu miejskiego, dojeżdżając do pracy, na zakupy, do urzędów i innych ważnych dla mieszkańców miejsc. Zlikwidowano więc integralną część komunikacyjnej sieci miasta nie tworząc nic w zamian - po prostu likwidacja. Odpowiedzialni za tę decyzję urzędnicy sami wożą się do pracy autami, więc dbają tylko o jezdnie i parkingi. Tylko patrzeć, kiedy koło Ogrodu Botanicznego wyrośnie jeszcze parking, bynajmniej nie dla rowerów...
Jak na razie prysła moja wiara, że coś się w tym temacie poprawi. Żeby jednak nie być posądzonym o gołosłowność zaraz wskakuję na rower, by zebrać konkrety, które przedstawię w następnym artykule. W najbliższym czasie wybiorę się też wraz z kolegą do Ratusza, by zapytać, co na to nasze Władze.
Boli mnie ta sprawa, więc CDN...
Pozdrawiam i proszę o komentarze - może ktoś widzi to inaczej...