Nie wiem czy to z troski, czy z zazdrości niektórzy bali się o nasze nosy, Jak widać na fotce nikt nosa nie odmroził
Na drodze startu ku mojej uciesze oprócz zapisanych Pietera i Qby84? wstawili się również Kasia i Adam.
No cóż wycieczka zapowiadała się dość nudno i standardowo po prostu oklepana trasa Chełmno-Świecie.
Najpierw niektórzy byli zawiedzeni,że nie wjeżdżamy na rynek w Chełmnie i nie będzie podjazdu pod górkę, potem sytuacja raptownie się zmieniła zmieniliśmy trasę pojechaliśmy asfaltem, który zmienił się w szuter, na koniec przeobraził się w pole bez drogi z lekko zamarzniętym rowem, który uniemożliwiał dalszą kontynuację trasy, jednak po szybkiej reakcji Pietera szybko przedostaliśmy się do głównej drogi, którą dotarliśmy na rynek w Świeciu, tam każdy posilił się wg swoich potrzeb i pojechaliśmy dalej w stronę Grudziądza. Gdzie po dwóch nieudanych próbach znalezienia bocznej drogi, dojechaliśmy do Sartowic.
Tam już czekali na nas koledzy Hardy, Bartek i Adias. W zwiększonym składzie "pomknęliśmy" do domu przez utwardzone błotka (zaleta mrozu). Na ostatnim postoju uprzejma pani ze sklepu, pozwoliła ogrzać się w klubie przy sklepie, co nie do końca było dobrym pomysłem, bo po wyjściu okazało się, że jakoś dziwnie zrobiło się jeszcze bardziej zimno, musieliśmy zwiększyć tempo,żeby się rozgrzać.
Dziękuję za dzisiejszą wycieczkę szczególnie:
-Pieterowi
, który bez wahania wpisał się na listę, ponadto uratował nasze rowery i przeniósł je na drugą stronę po lekko zamarzniętym rowie.
- Kasi
, przede wszystkim za dotrwanie do końca i pożyczenie rękawiczek
- Qbie84
, że mimo straszenia mrozem zechciał się dołączyć
- Hardemu za gorące kakao
- Adamowi za towarzystwo
- Bartkowi, że jednak przezwyciężył swoje niedogodności i dojechał nam naprzeciw
- i Adiasowi
, który również wyjechał do nas.
Dziękuję Wam wszystkim, że uwolniliście mnie od odleżyn kanapowych;-)
DZIĘKI