Narobiło się tych przewoźników i każdy ma osobne zasady i opłaty. Nie można już normalnie przejechać przez kraj na jednym bilecie...
A z moich tegorocznych doświadczeń:
Nie spotkałem się z realnymi problemami ze strony Arrivy
Z TLK (PKP Intercity) korzystałem na linii Laskowice Pomorskie - Wrocław Główny oraz Jelenia Góra - Laskowice Pomorskie. Jechałem sam.
W pierwszym przypadku z racji braku kasy biletowej w Laskowicach, bilet kupowałem w pociągu. Podszedłem do konduktorki i zapytałem, gdzie mam wsiąść z rowerem. Zapytała, czy mam bilet i kazała mi wsiąść do przedziału zaraz za lokomotywą (wagon z tradycyjnymi ósemkami). Pani konduktor przyszła po około 30 minutach i była bardzo miła. I tu ciekawa rzecz - podczas generowania biletu okazało się, że wszystkie miejsca w całym pociągu są zarezerwowane. Dziwne to, bo od Laskowic do Wrocławia byłem prawie sam w całym wagonie (przewinęło się przez niego na tym odcinku 4 ludzi). Tak więc bez żadnej rezerwacji miałem cały przedział do wyłącznego użytku
W drodze powrotnej z Jeleniej Góry, bilet kupowałem w kasie na dworcu i tu tak samo - wszystkie miejsca zarezerwowane, miejsc na rowery brak. Kupiłem więc bilet na siebie - bez miejscówki i do tego dostałem kwitek, o odmowie sprzedania biletu na rower, żebym nie musiał płacić za wypisanie biletu w pociągu.
Zapytałem konduktora stojącego przy pociagu, gdzie mogę zapakować się z rowerem. Zapytał czy mam bilet i kazał powiesić rower na haku, na który jak się domyśliłem ktos miał wykupioną rezerwację. Wypisał bilet na rower, zająłem pierwsze miejsce najbliżej roweru i dojechałem do Laskowic.
Nikt przez całe 9 godzin nie wyprosił mnie z zajętego miejsca, ani nie zajął wolnego obok mnie. We Wrocławiu wsiedli rowerzysci, którzy zdziwili się zajetym miejscem na rowery, glosno komentując, że ktos jedzie na gapę, a ja przecież miałem bilet, tyle, ze kupiony nie w kasie, jak ich
Swoją drogą warunki i ilość miejsc na rowery w Intercity to żenada. Na cały z dziesięcioma wagonami pociąg, trzy wieszaki na rowery usytuowane tak, że każdy przechodzący przez korytarz musiał uchylać się, żeby nie oberwać rogiem sterczącej kierownicy.
Pozdrower