Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/11 16:12 #21159
Citas
Wylogowany
Bywalec
Posty: 170
Otrzymane podziękowania: 109
Oklaski: 2
Ja na nowy sezon nie mam jakichś wielkich planów.
Na pewno chciałbym urlop spędzić na kołach. Jakaś przejażdżka około 10-12 dniowa. Start pewnie z Gdańska, przez Kaszuby, Borne Sulinowo i Kłomino, a następnie trochę gór i podjazd ul. Szkolną w Karpaczu. Jednak bez większego planowania. Jazda ma sprawiać przyjemność, więc nie ma sensu się katować.
Poza tym kilka jakichś maratonów w stylu Kaszebe Runda.
Moja mapka na zalicz gminę, jest nieco uboższa, więc również ją przydałoby się wzbogacić.
Czasem na swojej drodze spotykam totalnych wariatów. Pędzą na złamanie karku i wbrew wszelkiej logice... naprawdę... czasem aż trudno ich wyprzedzić.
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/10 16:41 #21146
j23
Wylogowany
Rowerowy Zapaleniec
turystyka i rower - dwie nierozłączne pasje.
Posty: 575
Otrzymane podziękowania: 626
Oklaski: 0
JAK CZŁOWIEK NIE MARZY, UMIERA. (Ryszaed Riedel)
Jest taka fajna stronka dla rowerzystów lubiących jeździć po Polsce, zaliczgmine.pl/communes/manual
Patrząc na nią można snuć marzenia na następne rowerowe wyprawy.
Moje rowerowe marzenia to: 1) Na 2015 rok - "dobić do 30% "zaliczonych" gmin (brakuje mi 9) więc marzenie jest realne. 2) Na przyszłość - powtórzyć jedną z dwóch najciekawszych tras z przeszłości:
- Kresy północno-wschodnie: Hajnówka, Kruszyniany,Wigry, Suwałki, j. Hańcza, Węgorzewo, Lidzbark Warmiński, Elbląg, Sopot (przejechałem z przyjaciółmi 1212 km)
- Dolny Śląsk i Sudety: Żmigród, Legnickie Pole, Bolków, Jelenia Góra, Lubań, Łagów (przejechałem z przyjaciółmi 1289 km)
- Bieszczady , Beskidy, Tatry
Zwykły rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni.
Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli.
Za tę wiadomość podziękował(a): Davis, sldtwa, MARCINHD
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/09 12:17 #21136
piowini
Wylogowany
Rowerowy Zapaleniec
Posty: 620
Otrzymane podziękowania: 697
Oklaski: 8
Przypomniałem sobie tytuł filmu: Droga do Santiago de Compostela. jest to na pewno film francuski, na pewno nietypowy, na pewno warty obejrzenia, fabularny. Niestety, nie ma w nim nic o rowerach. Trochę widoków, sporo o ludziach. Dobry a nawet jeszcze lepszy. Ale z gustami wiadomo,o nich się nie dyskutuje. Ale każdy je ma.
Film polecam.
Natomiast co do szlaku: może ktoś ma bliższe wiadomości? Głównie chodzi mi o możliwość noclegów.
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/09 11:31 #21135
Marek
Wylogowany
Zaglądacz
Posty: 17
Otrzymane podziękowania: 16
Oklaski: 1
Widzę, że w tekście zostalem wywołany. Chętnie służę pomocą odnośnie takich kierunków jak: Gotlandia, Olandia, Bornholm i kilka innych skrawków skandynawskich.Pozdrawiam.
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/08 14:05 #21134
.:t IMO n:.
Wylogowany
Bywalec
Posty: 167
Otrzymane podziękowania: 40
Oklaski: 3
Ja też marzę... Im bardziej mi się nie chce jeździć w zastałych warunkach, tym więcej... Z tym, że ja raczej nie wybiegam w przyszłość, a wracam do wspomnień. Może to dlatego, że udało mi się spełnić marzenie o jeździe w rowerowym raju, jakim jest włoska Liguria. Po cichu liczę, że jeszcze uda mi się tam wrócić i poprawić to, co nie wyszło za pierwszym razem.
Od tamtej pory, mój rower nie zjechał tak wiele, tak wymagającego terenu. No i pić po wszystkim piwo wśród kadrów znanych filmów też ma urok.
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/05 00:40 #21090
piowini
Wylogowany
Rowerowy Zapaleniec
Posty: 620
Otrzymane podziękowania: 697
Oklaski: 8
Też jestem na etapie marzeń i planowania dłuższej wyprawy. W przeszłości rozważałem Gotlandię. Z tego co pamiętam był tam kilka lat temu (2008?) Marek Mieczkowski.
Korsyka i Sardynia a na pewno jedna z nich jest opisana w którymś Rowertourze.
Fragmentami Drogi św. Jakuba w Polsce i na terenie Niemiec miałem okazję jechać. U nas na odcinkach od Leszna ( a nawet od Dolnego Śląska, z rejonu Złotoryi, Legnicy) do Torunia i fragment Lubawa- Brodnica. W Niemczech to czasami prostu na szlaku widywałem oznaczenie w postaci muszli - nie zwracałem zbytnio uwagi na to jak daleko ten szlak pokrywa się z moją trasą. O odcinku francuskim jest sympatyczny film fabularny - niestety nie pamiętam tytułu.Jakby co - jestem za.
Oprócz rzek ciągle też kusi mnie Bursztynowy Szlak (Grudziądz-Rawenna lub Pula) no i dookoła Bałtyku.
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/04 18:15 #21083
j23
Wylogowany
Rowerowy Zapaleniec
turystyka i rower - dwie nierozłączne pasje.
Posty: 575
Otrzymane podziękowania: 626
Oklaski: 0
Bartek napisał:
Krzysiu a my na mazurach to żeśmy nie przyhaczali tego szlaku troszkę? Może w mniej widowiskowej postaci ale znaki są te same co w Hiszpanii Mało tego bo o ile dobrze pamiętam to kościół w Wlk. lubieniu tez ma ten znak na tablicy informacyjnej. Szlak św. Jakuba jest bliżej niż się wydaje
Kościół w Lubieniu jest pod wezwaniem św.Jakuba, ale Szlak św. Jakuba tędy nie wiedzie. Jest jednak blisko nas.
Zwykły rower jest pojazdem napędzanym siłą mięśni.
Rower jadący pod górę jest pojazdem napędzanym siłą woli.
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/04 08:46 #21076
Hajen
Wylogowany
Bywalec
Posty: 102
Otrzymane podziękowania: 54
Oklaski: 0
Davis poruszyłeś ciekawy temat.
Ja od roku rozmyślam o wyprawie dłuższej jak 2 dni .
Tej zimy nakręcam się coraz mocniej , chodzi mi po głowie wyjazd na Litwę może i zahaczyć Łotwę.Jak na razie jest to w sferze zimowych marzeń.Ale jak napisałeś może znajdą się chętni na taki wyjazd i łatwiej będzie go zrealizować.
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/04 00:39 #21075
Bartek
Wylogowany
Roweromaniak
Amor patriae nostra lex
Posty: 1251
Otrzymane podziękowania: 1722
Oklaski: 28
Krzysiu a my na mazurach to żeśmy nie przyhaczali tego szlaku troszkę? Może w mniej widowiskowej postaci ale znaki są te same co w Hiszpanii Mało tego bo o ile dobrze pamiętam to kościół w Wlk. lubieniu tez ma ten znak na tablicy informacyjnej. Szlak św. Jakuba jest bliżej niż się wydaje
A co do wyjazdu Macieju Gotlandia wydaje się być ciekawym i przystępnym pomysłem. Reszta tylko bardzo ciekawa:) Zarzuc temat, mi pasuje sierpien wstępnie, jak reszta - muszą się wypowiedzieć zainteresowani Inicjatywa zacna
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/03 19:02 #21072
krzys80
Wylogowany
Rowerowy Zapaleniec
Posty: 809
Otrzymane podziękowania: 584
Oklaski: 9
Oj tak tak. Dobrze tak sobie pomarzyć w ciepełku, gdy za oknem słota. Takie przysłowiowe jeżdżenie palcem po mapie (teraz kursorem po ekranie) to jest to co lubię! Mówią, że najlepsze jest to co "między ustami a brzegiem pucharu" czyli całe te plany i przygotowania. Postanówmy sobie w ramach przykazań noworocznych, że taka eskapada dojdzie do skutku! Jeśli będą chęci pojedziemy na nią na pewno
To co kiedy jedziemy ?
Najpewniej, najszybciej i najprzyjemniej. TYLKO ROWEREM
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/03 18:06 #21071
Davis
Wylogowany
Admin
Salsa - adventure by bike
Posty: 627
Otrzymane podziękowania: 1219
Oklaski: 11
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
Nie wiem jak Wy macie, ale ja zimową porą tak mam, że im mniej jeżdżę, tym więcej o jeżdżeniu myślę. Snuję ambitne plany na przyszły rok, daję się ponieść marzeniom o eskapadach na krańce świata, tam gdzie diabeł mówi dobranoc lub chociaż tam, gdzie człowiek nie okiełznał przyrody jeszcze do końca. Wprawdzie nie wiele na ogół z tych planów udaje się później zrealizować, ale sam fakt grzebania w internecie, zbierania informacji, przeglądania relacji z podróży odbytych przez innych sprawia mi wielką frajdę i pozwala przeżyć późnojesienną słotę i wstrętną zimę.
Jakoś w tym roku czas zimowego podróżowania palcem po mapie dopadł mnie nawet wcześniej niż kalendarzowa zima i już od jakiegoś czasu, z filiżanką herbaty z jednej strony i owsianymi ciasteczkami z drugiej, oddaję się bez reszty tej ekscytującej praktyce. W tym roku na tapecie po raz kolejny staje Camino Frances, czyli tzw. francuska droga szlakiem Św. Jakuba do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Szlak ten jest uznawany przez wielu rowerzystów za najpiękniejszy z prowadzących do tego sanktuarium. Trasa liczy około 850 km, jest trudna technicznie
i wiedzie głównie bocznymi, szutrowymi drogami. Od uczestników wymaga dobrego przygotowania kondycyjnego.Wydaje się więc, że najlepiej pokonać ją rowerem górskim. Z pogranicza Francji biegnie w całości przez północną Hiszpanię. Jest to szlak dość mocno uczęszczany, ale za to z doskonała infrastrukturą i bazą noclegową, która dla pielgrzymów dostępna jest w części bezpłatnie lub za symboliczną opłatą. Atmosferę podróży wspaniale oddają filmiki zamieszczane przez rowerzystów w sieci,np:
Drugą trasą, która spędza mi sen z powiek jest wyprawa na Korsykę i Sardynię, wspaniałe wyspy na rowerową eskapadę, zarówno tygodniową jak i miesięczną.Trudno powiedzieć, która z wysp jest piękniejsza, najlepiej byłoby przekonać się o tym naocznie, więc tej trapiącej mnie kwestii jeszcze nie rozstrzygnę.
Przydatny opis podobnej wyprawy można znaleźć tu: www.bajkers.com/wyprawy/korsyka-sardynia.html
Trzecia niezrealizowana wyprawa, która czeka w kolejce to objazdówka po Gotlandii. Wyprawa logistycznie i cenowo najbardziej chyba przystępna z racji odległości i stosunkowo taniego połączenia promowego, a trudno powiedzieć, czy mniej atrakcyjna od dwóch poprzednich. Myślę, że tydzień, maksymalnie 10 dni na wyspie zaspokoiłyby mój apetyt na atrakcje, które skrywa. Dość ciekawy opis i przydatne porady dotyczące wyprawy na Gotlandię znalazłem tu: www.gotlandia.narowerze.com.pl/index.php
Postanowiłem podzielić się z Wami moimi zimowymi wirtualnymi podróżami, bo żywię nadzieję, że może znajdzie się paru takich, którzy mają podobne marzenia, a wówczas o realizację któregokolwiek z nich będzie dużo łatwiej. Wyprawy takie ze swojej natury wymagają dłuższego przygotowania, dlatego decyzje powinny zapaść z dużym wyprzedzeniem. Trzeba przecież zaplanować urlopy, zapełnić groszem świnkę - skarbonkę, przygotować niezbędny ekwipunek, załatwić rezerwacje etc.
Gdyby znaleźli się chętni, można by zorganizować taki wyjazd pod egidą naszego stowarzyszenia. Oczywiście nie muszą to być moje propozycje, w końcu to tylko zimowe marzenia przy filiżance herbaty. Macie swoje propozycje - to proszę podzielcie się nimi, a wówczas nam wszystkim czas zimowej szarugi minie jakoś przyjemniej.
Z rowerowym pozdrowieniem Davis
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - S.Lem
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, piowini, Bartek
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
2015/01/03 18:00 #21095
Davis
Wylogowany
Admin
Salsa - adventure by bike
Posty: 627
Otrzymane podziękowania: 1219
Oklaski: 11
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
Nie wiem jak Wy macie, ale ja zimową porą tak mam, że im mniej jeżdżę, tym więcej o jeżdżeniu myślę. Snuję ambitne plany na przyszły rok, daję się ponieść marzeniom o eskapadach na krańce świata, tam gdzie diabeł mówi dobranoc lub chociaż tam, gdzie człowiek nie okiełznał przyrody jeszcze do końca. Wprawdzie nie wiele na ogół z tych planów udaje się później zrealizować, ale sam fakt grzebania w internecie, zbierania informacji, przeglądania relacji z podróży odbytych przez innych sprawia mi wielką frajdę i pozwala przeżyć późnojesienną słotę i wstrętną zimę.
Jakoś w tym roku czas zimowego podróżowania palcem po mapie dopadł mnie nawet wcześniej niż kalendarzowa zima i już od jakiegoś czasu, z filiżanką herbaty z jednej strony i owsianymi ciasteczkami z drugiej, oddaję się bez reszty tej ekscytującej praktyce. W tym roku na tapecie po raz kolejny staje Camino Frances, czyli tzw. francuska droga szlakiem Św. Jakuba do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Szlak ten jest uznawany przez wielu rowerzystów za najpiękniejszy z prowadzących do tego sanktuarium. Trasa liczy około 850 km, jest trudna technicznie i wiedzie głównie bocznymi, szutrowymi drogami. Od uczestników wymaga dobrego przygotowania kondycyjnego.Wydaje się więc, że najlepiej pokonać ją rowerem górskim. Z pogranicza Francji biegnie w całości przez północną Hiszpanię. Jest to szlak dość mocno uczęszczany, ale za to z doskonała infrastrukturą i bazą noclegową, która dla pielgrzymów dostępna jest w części bezpłatnie lub za symboliczną opłatą. Atmosferę podróży wspaniale oddają filmiki zamieszczane przez rowerzystów w sieci, np:
Drugą trasą, która spędza mi sen z powiek jest wyprawa na Korsykę i Sardynię, wspaniałe wyspy na rowerową eskapadę, zarówno tygodniową jak i miesięczną.Trudno powiedzieć, która z wysp jest piękniejsza, najlepiej byłoby przekonać się o tym naocznie, więc tej trapiącej mnie kwestii jeszcze nie rozstrzygnę. Przydatny opis podobnej wyprawy można znaleźć tu:
Trzecia niezrealizowana wyprawa, która czeka w kolejce to objazdówka po Gotlandii. Wyprawa logistycznie i cenowo najbardziej chyba przystępna z racji odległości i stosunkowo taniego połączenia promowego, a trudno powiedzieć, czy mniej atrakcyjna od dwóch poprzednich. Myślę, że tydzień, maksymalnie 10 dni na wyspie zaspokoiłyby mój apetyt na atrakcje, które skrywa. Dość ciekawy opis i przydatne porady dotyczące wyprawy na Gotlandię znalazłem tu:
Postanowiłem podzielić się z Wami moimi zimowymi wirtualnymi podróżami, bo żywię nadzieję, że może znajdzie się paru takich, którzy mają podobne marzenia, a wówczas o realizację któregokolwiek z nich będzie dużo łatwiej. Wyprawy takie ze swojej natury wymagają dłuższego przygotowania, dlatego decyzje powinny zapaść z dużym wyprzedzeniem. Trzeba przecież zaplanować urlopy, zapełnić groszem świnkę - skarbonkę, przygotować niezbędny ekwipunek, załatwić rezerwacje etc.
Gdyby znaleźli się chętni, można by zorganizować taki wyjazd pod egidą naszego stowarzyszenia. Oczywiście nie muszą to być moje propozycje, w końcu to tylko zimowe marzenia przy filiżance herbaty. Macie swoje propozycje - to proszę podzielcie się nimi, a wówczas nam wszystkim czas zimowej szarugi minie jakoś przyjemniej.