Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
- Szczegóły
- Utworzono: sobota, 03, styczeń 2015 18:00
- Poprawiono: wtorek, 06, styczeń 2015 10:14
- Opublikowano: sobota, 03, styczeń 2015 18:00
- Davis
- Odsłony: 2325
Zima - czyli najlepszy czas na rowerowe marzenia.
Nie wiem jak Wy macie, ale ja zimową porą tak mam, że im mniej jeżdżę, tym więcej o jeżdżeniu myślę. Snuję ambitne plany na przyszły rok, daję się ponieść marzeniom o eskapadach na krańce świata, tam gdzie diabeł mówi dobranoc lub chociaż tam, gdzie człowiek nie okiełznał przyrody jeszcze do końca. Wprawdzie nie wiele na ogół z tych planów udaje się później zrealizować, ale sam fakt grzebania w internecie, zbierania informacji, przeglądania relacji z podróży odbytych przez innych sprawia mi wielką frajdę i pozwala przeżyć późnojesienną słotę i wstrętną zimę.
Jakoś w tym roku czas zimowego podróżowania palcem po mapie dopadł mnie nawet wcześniej niż kalendarzowa zima i już od jakiegoś czasu, z filiżanką herbaty z jednej strony i owsianymi ciasteczkami z drugiej, oddaję się bez reszty tej ekscytującej praktyce. W tym roku na tapecie po raz kolejny staje Camino Frances, czyli tzw. francuska droga szlakiem Św. Jakuba do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Szlak ten jest uznawany przez wielu rowerzystów za najpiękniejszy z prowadzących do tego sanktuarium. Trasa liczy około 850 km, jest trudna technicznie i wiedzie głównie bocznymi, szutrowymi drogami. Od uczestników wymaga dobrego przygotowania kondycyjnego.Wydaje się więc, że najlepiej pokonać ją rowerem górskim. Z pogranicza Francji biegnie w całości przez północną Hiszpanię. Jest to szlak dość mocno uczęszczany, ale za to z doskonała infrastrukturą i bazą noclegową, która dla pielgrzymów dostępna jest w części bezpłatnie lub za symboliczną opłatą. Atmosferę podróży wspaniale oddają filmiki zamieszczane przez rowerzystów w sieci, np:
www.youtube.com/watch?v=_SghGMyiXPs
www.youtube.com/watch?v=MucGwU73U5U
Drugą trasą, która spędza mi sen z powiek jest wyprawa na Korsykę i Sardynię, wspaniałe wyspy na rowerową eskapadę, zarówno tygodniową jak i miesięczną.Trudno powiedzieć, która z wysp jest piękniejsza, najlepiej byłoby przekonać się o tym naocznie, więc tej trapiącej mnie kwestii jeszcze nie rozstrzygnę.
Przydatny opis podobnej wyprawy można znaleźć tu:
www.bajkers.com/wyprawy/korsyka-sardynia.html
Trzecia niezrealizowana wyprawa, która czeka w kolejce to objazdówka po Gotlandii. Wyprawa logistycznie i cenowo najbardziej chyba przystępna z racji odległości i stosunkowo taniego połączenia promowego, a trudno powiedzieć, czy mniej atrakcyjna od dwóch poprzednich. Myślę, że tydzień, maksymalnie 10 dni na wyspie zaspokoiłyby mój apetyt na atrakcje, które skrywa. Dość ciekawy opis i przydatne porady dotyczące wyprawy na Gotlandię znalazłem tu:
www.gotlandia.narowerze.com.pl/index.php
Postanowiłem podzielić się z Wami moimi zimowymi wirtualnymi podróżami, bo żywię nadzieję, że może znajdzie się paru takich, którzy mają podobne marzenia, a wówczas o realizację któregokolwiek z nich będzie dużo łatwiej. Wyprawy takie ze swojej natury wymagają dłuższego przygotowania, dlatego decyzje powinny zapaść z dużym wyprzedzeniem. Trzeba przecież zaplanować urlopy, zapełnić groszem świnkę - skarbonkę, przygotować niezbędny ekwipunek, załatwić rezerwacje etc.
Gdyby znaleźli się chętni, można by zorganizować taki wyjazd pod egidą naszego stowarzyszenia. Oczywiście nie muszą to być moje propozycje, w końcu to tylko zimowe marzenia przy filiżance herbaty. Macie swoje propozycje - to proszę podzielcie się nimi, a wówczas nam wszystkim czas zimowej szarugi minie jakoś przyjemniej.
Z rowerowym pozdrowieniem Davis