Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: 02.06.14 -Dąb Bartuś i Park Narodowy Bory Tucholskie.

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: 02.06.14 -Dąb Bartuś i Park Narodowy Bory Tucholskie.

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2014/06/18 22:16 #16400

Davis

Davis Avatar

Odnośnie filmiku,to dziękuję sldtwa za pracę włożoną w montaż, :) po drugie, wojtino musisz sobie na ten mikrofon sprawić koniecznie jakąś gąbkę akustyczną, bo wiatr huczy w uszach niemiłosiernie, psując ogólne wrażenie. :evil:
ps.Przyznam,że osobiście zdecydowanie jednak wolę fotografię niż zapis video, który moim zdaniem odziera wspomnienia z całej magii, wszystko dopowiada i nie pozostawia już nic dla wyobraźni. ;)
2014/06/18 08:10 #16378

sldtwa

sldtwa Avatar

Filmik z tamtej wyprawy. Szkoda, że nie obejmuje wszystkich etapów.



Proponuję oglądać w jakości 720p. Wtedy jakość jest całkiem ok.
2014/06/04 10:13 #15889

kaytekrx4

kaytekrx4 Avatar

Najciekawsze zdjęcie - z podwodnym barem :woohoo: A na tej fotce gsr.matemato.ehost.pl/images/phocagallery/2014/2014.06.02/thumbs/phoca_thumb_l_009.jpg ledwo siebie znalazłem, ale znalazłem, trzeba się wykazać spostrzegawczością ;)
2014/06/04 00:54 #15888

sldtwa

sldtwa Avatar

2014/06/04 00:28 #15887

Davis

Davis Avatar

fotki z wyprawy trafiły już do galerii :)
2014/06/03 20:50 #15884

kaytekrx4

kaytekrx4 Avatar

Sądziłem, że to będzie świetna wyprawa i się nie zawiodłem :woohoo:

Początkowa wycieczka krajoznawcza, obfitująca w postoje na łonie natury i przy polowym warsztacie, oraz późniejsza iście hardkorowa walka z czasem, piaskiem i podmuchami wiatru złożyły się na kapitalną całość, która choć dała nam w kość, dostarczyła całe pokłady przyjemności oraz nieocenionej satysfakcji z osiągnięcia tego, co zdawało się niemożliwe B)

Podstawowe założenia eskapady - pokonanie Borów Tucholskich u boku drzew, krzewów i rozległych jezior, a także ujrzenie leciwego Bartka - zostały zrealizowane. A że nie udało się skonsumować prawdopodobnie przepysznej rybki, to już detal. Zresztą liczy się fun, a nie twarde trzymanie się wszystkich planów wycieczki ;)

Wszystkim uczestnikom dziękuję za wspaniałe towarzystwo na wspaniałej trasie, w szczególności dziękuję Davisowi za pomysł i jego zrealizowanie, Kasi za dzielne trzymanie tempa pomimo dyszącego w kark tłumu miłych kompanów tuż za plecami, jak również niejakiemu Predatorowi za pomoc w nawigacji :cheer:

Przy okazji gratuluję wszystkim długodystansowcom (do tej pory trudno mi uwierzyć, że zdołaliście pokonać ćwierć tysiąca kilometrów!) oraz Citasowi, który podjął słuszną decyzję. Poniżej zamieszczam link do mojego skromnego albumu zdjęć z wyjazdu i nie pozostaje mi nic innego, jak zasugerować, żebyśmy częściej wybierali się w takie trasy :)

Acha, bo bym zapomniał - pozdrowienia dla tych, którzy nie jechali i stracili taką genialną wyprawę :whistle:


plus.google.com/photos/110028488803009823254/albums/6020764971832685473


Załączniki:
2014/06/03 19:40 #15882

sldtwa

sldtwa Avatar

Potwierdzam.
Kiedy znalazłem się gdzieś koło 18:30 na dworcu w Czersku, wciąż jeszcze nie myślałem o dalszej jeździe na kołach.
Zrozumienie, że właściwie nie mam wyboru, zajęło mi sporo czasu, pobiwakowałem sobie racząc się nabytymi specjałami i dopiero o 19:55 leniwy o objedzony ruszyłem w kierunku domu.
Przejazd 80 km zajął mi 4 godziny, z czego ostatnie 2 w zupełnych ciemnościach, przy padającej drobnej (na szczęście "niemoczącej") mżawce.
Na dodatek w moim nowym rowerze nie dysponuję jeszcze przednim światłem, więc tę rolę odegrać musiał "koci ślipek" z ładowarki, który w przybliżeniu pokazywał mi krawędź jezdni. Nie było łatwo :woohoo: :evil: :woohoo:
Teraz jednak obiecałem sobie,że następne 250 km (albo, jak sugeruje Bartek - 300) zrobię już tylko przy stabilnej, doskonałej pogodzie, przy pełnym słońcu i bez wiatru :laugh: :silly: :laugh:
Pozostaje czekać na spełnienie tych warunków.
Na wszelki wypadek wszystko mam spakowane :woohoo:
Jeszcze raz dzięki dla wszystkich! :laugh:
2014/06/03 17:57 #15880

pieter

pieter Avatar

Piękna wycieczka :P . Okazało się, że możliwe jest połączenie apetytu długodystansowców, crossowców i sprinterów. Że dla każdego było coś miłego :laugh: , to bezsprzecznie zasługa kierownika Davisa. Hołdy i pokłony dla uczestników, którzy pokonali całą trasę rezygnując z usług kolei. Wielki szacunek, szczególnie dla Mateo, który pokazał starym wyjadaczom, że stracili monopol na hardkorowanie. Wyrazy podziwu należą się również cienkooponowcom za walkę z piaskami, korzeniami, koleinami i którzy mimo licznych ugrzęźnięć jak i upadków utrzymywali wysokie tempo w terenie. Z kolei ci, którym przyszło uprawiać sprint na szerokich "laciach" również pokazali, że mimo szumu gum, na szosie są również skuteczni w rozpychaniu wiatru. Bardzo dzielną sprinterką została Kasia, która korzystając z uprzejmości ustępujących jej panów :woohoo: wiodła grupę pościgową zaraz za szpicą, dzięki czemu zdążyliśmy na dworzec w Czersku tuż przed odjazdem pociągu. Osobne pochwały należą się sldtwa, który w samotnej walce na najgorszym, ostatnim odcinku dotarł o północy do Grudziądza, pokonując cały dystans na kołach. Dawno nie było wypadu z taką ilością bohaterów, którym (mam nadzieję) Kierownik nada wyróżniające odznaczenia :woohoo:
2014/06/03 17:31 #15878

Pietrek

Pietrek Avatar

Również dziękuje za super wycieczkę :) szczególne podziękowania dla Davisa za organizację. Miałem okazje przetestować rower jak spisuje się w piaszczystym terenie na tych nie najgrubszych oponkach :) i muszę przyznać, że nawet dawałem rade choć czasami czułem się jak bym jechał slalomem na nartach :lol: , a fale piasku rozpryskiwały się na boki :woohoo: muszę przyznać że to bardzo fajnie uczucie spodobała mi się jazda slalomowa :silly: Czasem trzeba sobie porządnie dać w kości i to był właśnie ten moment :evil: później fajnie się wspomina taką wycieczkę. Było też ściganko po lesie między drzewami namiastka kolarstwa górskiego - czadzik :woohoo: No i na sam koniec ściganko w kolarstwie szosowym, tak wiec było wszystko co można było sobie wymarzyć, oczywiście wszystko w doborowym towarzystwie :), tak wiec ci co nie byli to faktycznie mają czego żałować i zazdrościć :P
2014/06/03 17:22 #15876

Davis

Davis Avatar

Fotki przekazałem szefowi :) , powinny dziś tu dolecieć :silly:
Załączniki:
2014/06/03 17:10 #15875

ŁukaszN

ŁukaszN Avatar

Również dzięki wszystkim uczestnikom wyjazdu.Gratulacje dla rekordzistów.Ja również wiem na co mnie stać i przełamałem własne słabości :laugh:
2014/06/03 16:33 #15871

Citas

Citas Avatar

Bartek napisał:
Citas napisał:
Próchnu Bartuś :) za cel dzięki któremu było sporo ciężkiego terenu.
No i wszystkim pozostałym uczestnikom wycieczki.
Pozdro i do następnego.

Mam nadzieje ,ze to nie o mnie :unsure: Co prawda jestem troche starszy od Ciebie Citas ale zeby od razu "prochno"? :blush: :P :P :P :laugh: :laugh: :laugh:
absolutnie nie chodziło mi o Ci
:) pisałem próchno w nawiązaniu do tekstu Pietera, który dojeżdżając do dębu stwierdził że taki kawał przejechaliśmy żeby takie próchno zobaczyć. :laugh:
2014/06/03 15:42 #15867

Mateo

Mateo Avatar

Ja też dziękuję wszystkim uczestnikom, a w szczególności Lolkowi za powrót na kołach. :laugh: :laugh: Wyprawa super a i wynik ładny :) . Jeszcze raz dzięki i do następnego ;)
2014/06/03 14:29 #15866

Bartek

Bartek Avatar

Citas napisał:
Próchnu Bartuś :) za cel dzięki któremu było sporo ciężkiego terenu.
No i wszystkim pozostałym uczestnikom wycieczki.
Pozdro i do następnego.

Mam nadzieje ,ze to nie o mnie :unsure: Co prawda jestem troche starszy od Ciebie Citas ale zeby od razu "prochno"? :blush: :P :P :P :laugh: :laugh: :laugh:
2014/06/03 12:45 #15863

Citas

Citas Avatar

Ja również dziękuję wszystkim za przejażdżkę :) Wyprawa była genialna. Piachów sporo, do tego dużo ociągactwa i trzeba było gonić, a i obiadu zabrakło.
Na 150 km byłem zdecydowany żeby wracać na kołach, ale sprint wyssał ze mnie siły. Na dworcu w Czersku trochę mi nogi drżały. Jednak chęci powrotu na kołach były. Jednak jak usłyszałem o planowanym tempie to wiedziałem, że mogę nie podołać. Do tego chęć wrzucenia czegoś konkretniejszego na ząb - jakiś kebab czy coś, ruszylibyśmy wtedy pewnie około 18:40. Zatem pewnie bylibyśmy w Grudziądzu około 23 - czyli godzinę później niż chcieliście. Cóż... czasem trzeba wiedzieć kiedy odpuścić, a dwusetkę jeszcze zrobimy :) No i jak zobaczyłem stan mojego bagażnika w pociągu, to cieszyłem się, że się cofnąłem.
Dziękuję przede wszystkim:
Davisowi, za wspaniały pomysł na wycieczkę.
Lolkowi, za dociągnięcie mnie do Chojnic, samemu bym jechał około 30 minut dłużej. Pamiętasz co mówiliśmy po drodze? Nie wdawać się w wyścigi - jechać spokojnie to damy radę - mnie sprint niestety wykończył, Ty dałeś radę - szacun.
Alladinowi, za świetne poprowadzenie, przez malownicze tereny.
Próchnu Bartuś :) za cel dzięki któremu było sporo ciężkiego terenu.
No i wszystkim pozostałym uczestnikom wycieczki.
Pozdro i do następnego.
Czas generowania strony: 0.254 s.