TEMAT: "Setka z rana, jak śmietana" - małe co nieco na sobotę

Wojtku załóż konto np tu: plus.google.com/ i wtedy po załadowaniu filmiku tam..... możesz udostępnić sam link
pozdrowerki

Dzięki wszystkim za wspaniałą wycieczkę na mosty w Kozłowie. Wyszły fajne filmiki z tego wypadu ale niestety tak jak się obawiałem nie dają się przesłać, podejrzewam że za duże pliki na mój sprzęt.

I ja dziękuję wszystkim za dzisiejszą wycieczkę Nie zaprzeczę, że dzisiejsze kocie łby, a zwłaszcza powrót wałem z Chełmna do Grudziądza, wytrząsł mi pewne miejsce Dzięki temu czuję, że to miejsce posiadam

PS. O meksykańskiej pizzy nie wspomnę. W każdym razie już nie będę się łasił na jakieś "zagramaniczne" wynalazki kulinarne

Bardzo dziękuję wszystkim za to dzisiejsze, bardzo przyjemne rowerowanie. Trasa super, towarzystwo też a zboczenie z kursu wyszło nam uważam na dobre

P.3.

P.2.

Dziękuję wszystkim uczestnikom dzisiejszej 90-tki, setę przebiliśmy na Nightshating Kolejny rowerowo udany dzień.
Kilka fotek z wypadu.

Dzięki

Dziękuję wszystkim za super wyjazd. "Trasa Wiślana" po wałach z Chełmna do Grudziądza rewelacyjna. Natura zrobiła swoje, nawet w nadmiarze. Szkoda, że urzędnicy nie dopasowali się do tego poziomu i infrastruktury ani śladu. Boję się, że niestety tak już zostanie i to wielkie dobro dane od natury nie będzie sensownie wykorzystane.

Dziękuję Panowie za kolejny rowerowo spędzony dzień.

Kilka godzin beztroskiego rowerowania za nami.
Plan w zasadzie wykonany, "Setka" okazała się co prawda "dziewięćdziesiątką", bo przez roztargnienie nie obraliśmy kursu na Leosię, przez co i wiadukt i diabelski kamień... diabli wzięli
Tempo dość żywe sprawiło, że mogliśmy sobie pozwolić na beztroskie tracenie czasu, z czego korzystaliśmy (w Belnie, Kozłowie i przede wszystkim w Chełmnie) , bo pogoda nas dziś dopieszczała.
Drogę z Chełmna do Grudziądza w całości odbyliśmy osławioną już Wiślaną Drogą Rowerową. Autorytatywnie stwierdzam, że od 5 lat,kiedy jechałem tamtędy po raz pierwszy (jeszcze nielegalnie) nic się tam nie zmieniło. I najpewniej nie zmieni. Urzędnicy przecież już hucznie trasę otworzyli, sprawozdania zamknęli w przepastnych szafach, zainkasowali premie, no i... odeszli do działań na innych odpowiedzialnych odcinkach...
Dokładnie o czasie i dokładnie przed burzą zjechaliśmy do domu.

W przejażdżce udział wzięli:
Mateo Pieter Gall Wojtino
Maku Matołek Davis Lolek
ŁukaszN Hardy sldtwa

Wyprawa oprócz dokumentacji foto będzie być może miała również dokumentację filmową. Sam jestem ciekawy, czy Wojtino zarejestrował moment, kiedy Hardy zionie ogniem po zjedzeniu placka meksykańskiego w Chełmnie. A swoją drogą dziadek, który "obtrąbił" nas w Grupie miał jednak szczęście. Gdyby zrobił to w Chełmnie byłby już teraz tylko garstką popiołu...

Dziękuję wszystkim za wszystko i do następnego

sldtwa

Ok, 20 minut dla Davisa i Hardego. Wyjazd o 9.20

Też mam kłopot z wyrobieniem się, poproszę o dodatkowe 20 min. jeśli to możliwe

Co jest ważniejsze? Mycie okien czy zdrowotny wypad rowerowy? Może Hamlet by odpowiedział...

Gdzieś cholera się schował, nie odpowiada. Sam muszę zdecydować. Nie będę hamletyzował. Jestem od zawsze zwolennikiem złotego środka Arystotelesa. A więc - jedno i drugie jest ważne, trzeba pogodzić.

Decyduję - dokończę mycia, a potem jadę. Może zdążę na 9-tą. Jeżeli nie, zróbcie krótką,odpoczynkową przerwę w Grupie, to Was dogonię

Setki z rana nigdy nie odmawiam. Do zobaczenia

Orientacyjna trasa: www.endomondo.com/routes/348937347

Wojtino, wrzuć ją jeśli możesz, w swoje mądre urządzenie
Oczywiście możemy zmieniać i kluczyć w zależności od fantazji, byle w kontrolowanym przez Kierownika czasie

Chętnie się przyłączę.

Chętnie dołączę. Do zobaczenia

Ja też jadę

Pogoda chyba będzie dobra więc oczywiście jadę. Do zobaczenia.

Tym zachęcającym zawołaniem proponuję rozpocząć jutrzejszy dzień małą lajtową wyprawą na skraj Borów Tucholskich do dwóch znanych już niektórym potężnych wiaduktów kolejowych.
Dojazd proponuję najprostszy:
Parking pod Alfą - Grupa - Jezioro Bielskie - Laskowice - Leosia (Wiadukt; głaz św. Wojciecha) - Bedlenki - Kozłowo - Świecie - Chełmno (tu np. pizza, jeśli wcześniej nie objemy się upieczonymi w ognisku kiełbaskami) - powrót do Grudziądza przez Podwiesk albo wałem.
W sumie ledwo, ledwo... 100 km.
Wyjazd ustalam na 9.00 z uwagi na to, żeby Nightskatingowcy też mogli się załapać.
Powrót przewiduję między 16 a 17.