Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r.

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/28 20:13 #25979

  • krzys80
  • krzys80 Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 800
  • Otrzymane podziękowania: 567
  • Oklaski: 9
Paweł napisał:

"Z Dębnicy Kaszubskiej decydujemy się jechać leśnymi ścieżkami. Droga generalnie dobra do jazdy rowerem. Od tej pory wkraczamy na szlak biegnący wzdłuż licznych elektrowni wodnych na rzece Słupi. Cisza, las, spokój i ładna droga - czyli to co najbardziej lubimy w takich wycieczkach :). I tak do samego Bytowa."

Potwierdzam z całej mocy bardzo piękny i ciekawy odcinek szlaku. W roku też udało Nam się go pokonać z J23 :)
Najpewniej, najszybciej i najprzyjemniej. TYLKO ROWEREM
Za tę wiadomość podziękował(a): pawel

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/28 18:06 #25978

  • sldtwa
  • sldtwa Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 771
  • Otrzymane podziękowania: 769
  • Oklaski: 22
Dzięki za ciekawy opis. Powstaje bardzo fajna tradycja relacjonowania takich wypraw, jak wasza. Tak trzymać :D
Dzięki :)
"W życiu na przekór wszystkiemu, trzeba robić głupstwa i mieć kaprysy".
Za tę wiadomość podziękował(a): pawel

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/28 11:24 #25974

  • MARCINHD
  • MARCINHD Avatar
  • Wylogowany
  • Roweromaniak
  • FATBIKE,wypady extremalne :)
  • Posty: 1904
  • Otrzymane podziękowania: 1519
  • Oklaski: 9
super opis.... dzięki Magda&Paweł ;)
..albo na GRUBO ..... albo wcale ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): pawel

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/28 10:52 #25972

  • piowini
  • piowini Avatar
  • Wylogowany
  • Rowerowy Zapaleniec
  • Posty: 620
  • Otrzymane podziękowania: 697
  • Oklaski: 8
Tak trzymać!
Z uwagi na różne różności życie z wielodniowymi rowerowymi wyprawami zacząłem bardzo późno, tak ok. 2005 r.Od tej pory za mną 4 wielotygodniowe wyprawy (3 - 4) tygodnie) kilka (chyba z 5) takich po tydzień - 10 dni, i wiele, wiele weekendowych lub innych 2-4 dniówek w różnych miejscach i czasie. W Polsce chyba nie ma większych regionów po których nie pedałowałem. Zdarzało się i po Europie. Rowerem zwiedzałem Ukrainę, Słowację, Czechy, Niemcy, Danię, Węgry, Austrię, Włochy, Francję, Szwajcarię, Chorwację, Słowenię.
Chyba nie ma lepszego sposobu na zwiedzanie i poznawanie - nie tylko krain, ale i ludzi.
jazda rowerem ma być przyjemnością a nie walką
Za tę wiadomość podziękował(a): pawel

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/28 09:40 #25967

  • Danka
  • Danka Avatar
  • Wylogowany
  • Stały Bywalec
  • Posty: 324
  • Otrzymane podziękowania: 236
  • Oklaski: 5
Ja również dziękuję za relację z wyprawy, jest to dla mnie kolejna inspiracja by w ten sposób spędzać urlop :cheer:
ogarnęła mnie rowerowa euforia :)
Za tę wiadomość podziękował(a): pawel

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/28 09:27 #25966

  • Bartek
  • Bartek Avatar
  • Wylogowany
  • Roweromaniak
  • Amor patriae nostra lex
  • Posty: 1251
  • Otrzymane podziękowania: 1722
  • Oklaski: 28
Zawsze milo poczytac jak ktos spelnia swoje rowerowe marzenia :) Dziekujemy za sprawozdanie - sporo ciekawostek i inspiracji zeby w koncu odwiedzic te Kaszuby ktore strasznie rowerowo zaniedbuje :P
Amor patriae nostra lex
Za tę wiadomość podziękował(a): pawel

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/27 21:20 #25965

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
Podsumowując, to był kolejny i co najważniejsze aktywnie spędzony urlop na rowerze. Generalnie pogoda dopisała nam kolejny raz, a mały deszczyk w Kościerzynie to pikuś. Osobiście podobał mi się każdy z tych dni, ponieważ każdy różnił się od poprzedniego. Każdy z nich przynosił nam piękne krajobrazy, lasy, jeziora, które momentami zapierały dech w piersiach. Jak tylko się dało uciekaliśmy od ruchliwych ulic, co dla mnie jest kolejnym wielkim plusem. Tak jak są wzloty, są również upadki. Teren jak dla mnie (Magdy) okazał się momentami zbyt pagórkowaty, ale z pomocą Pawła udało się przejść przez te gorsze chwile i pokonać swoje słabości. Takie chwile są bezcenne i co najważniejsze zostają też piękne wspomnienia, a także zdjęcia, do których można wrócić kiedy się zatęskni.

To był mój pierwszy raz, kiedy relacjonuję wyprawę. Mam nadzieję, że zbyt mocno nie zanudziliście się :P . Dzięki za zainteresowanie tematem i przeczytanie całej relacji.

Z rowerowymi pozdrowieniami,

Magda i Paweł
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, piowini, Bartek, Danka, sldtwa, ŁOBUZIA, MARCINHD, Marysia O., Marcia

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/27 21:09 #25964

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
Dzień 6 - 16.09.2015 r.
Etap: Wiele - Grudziądz, ok 107 km

Niestety czas naszej wędrówki po Kaszubach dobiega końca. To ostatni dzień naszej rowerowej włóczęgi. Żal wracać do domu. Z drugiej strony jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy przeżyć taką przygodę. Po drodze podsumowujemy nasz wyjazd. Rozmawiamy o tym co nam się podobało, a co mniej. Tym razem udaje nam się zdobyć Kamienne Kręgi. W Czersku posilamy się w ładnie zrewitalizowanym parku, jednak ze względu na mały atak os nie trwa to zbyt długo :angry:. Trasa do Osia biegnie podobnie do tej, którą jechaliśmy pierwszego dnia. Natomiast z Osia kierujemy się na Rybno i przez Płochocin, Warlubie, Wielki Komórsk, Krusze już znanymi ścieżkami do domu.

Trasa: Wiele - Grudziądz
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, Bartek, sldtwa, MARCINHD, Marysia O.

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/27 20:58 #25963

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
Dzień 5 - 15.09.2015 r.
Etap: Ustka - Wiele, ok. 127 km

Tego dnia zapowiadał się najdłuższy dystans do przejechania. Rano nie marnujemy więc zbyt dużo czasu na przygotowania i ruszamy pożegnać się z morzem. Czyżby w tym momencie zaczynały się problemy techniczne? Paweł i miękka opona w tylnym kole? No nic, na razie próbuje ją tylko napompować i ruszamy w dalszą drogę. Po kilku kilometrach powietrze dalej uchodzi. Ostatnia próba dopompowania i jedziemy dalej (udaje nam się dojechać bez szwanku aż do Bytowa). Do Słupska unikamy ruchliwych dróg. Jedziemy m.in przez Gałęzinowo, Strzelino, Strzelinko. Jednak po przybyciu na miejsce, decydujemy się szybko wycofać z tego miasta i ruszamy prosto do Dębnicy Kaszubskiej, gdzie na miejscowym przystanku robimy sobie pierwszy postój w tym dniu. Decyzja o wycofaniu się z objeżdżania Słupska była spowodowana ogólnym harmidrem panującym w tym mieście. Miejscowi niejednokrotnie błędnie kierowali nas. Ogólnie jak na pierwszy raz Słupsk zrobił na nas najgorsze wrażenie z całej wyprawy. Być może przy innej okazji uda nam się pobyć tam dłużej i zmienić zdanie. Z Dębnicy Kaszubskiej decydujemy się jechać leśnymi ścieżkami. Droga generalnie dobra do jazdy rowerem. Od tej pory wkraczamy na szlak biegnący wzdłuż licznych elektrowni wodnych na rzece Słupi. Cisza, las, spokój i ładna droga - czyli to co najbardziej lubimy w takich wycieczkach :). I tak do samego Bytowa. Tutaj robimy kolejny postój - tym razem na dziedzińcu zamku. Tu Paweł zmienia dętkę w tylnym kole, jemy i ruszamy w dalszą drogę. W końcu mamy do przejechania jeszcze trochę tych kilometrów, a sił też mniej niż pierwszego dnia. Z Bytowa śmigamy kawałek drogą wojewódzką nr 212, a dalej już drogami bocznymi przez Ugoszcz, Studzienice, Sominy, mijając przy tym kolejne piękne jeziora, w tym Jezioro Kłączno, Jezioro Somińskie. Przy tym drugim mamy krótki postój na pomoście. Dalej lecimy przez Lendy, Przymuszewo, Leśną, Lubnię. Po drodze łapiemy się na zachód Słońca. W Wielu lądujemy nieco później niż planowaliśmy - po godzinie 20:00. I tu zataczamy krąg naszej podróży.

Trasa: Ustka - Wiele
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, krzys80, Bartek, pieter, MARCINHD, Marysia O.

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/27 14:01 #25961

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
Dzień 4 - 14.09.2015 r.
Etap: Łeba - Ustka, ok. 83 km

Ten dzień jednogłośnie został nazwany najlepszym dniem. Z rana ruszamy rowerami na Wydmy. Co prawda rowerami dojeżdżamy tylko pod Wydmy, a dalej pieszo obchodzimy ten piaszczysty teren. Po powrocie na parking decydujemy się, że spróbujemy pokonać odcinek Łeba - Czołpino plażą. Jak się okazało, to był strzał w dziesiątkę! Tutaj wkraczamy na teren Słowińskiego Parku Narodowego. Przez blisko 25 km jesteśmy tylko my, plaża, morze. Przez ten odcinek przewija nam się tylko grupa piechurów idących w przeciwnym kierunku. W połowie drogi układamy rower z przybrzeżnych kamyków, pijemy kawę, delektujemy się błogą ciszą i ruszamy dalej. W Czołpinie decydujemy się jechać już szosą i tym samym żegnamy się n trochę z morzem. W okolicach Smołdzina znów pokonujemy solidne wzgórze by dostać się na wieżę widokową Rowokół, z której mamy widok na Jezioro Łebsko i Jezioro Gardno. Dalej kierujemy się na Rowy. Tam posilamy się i ruszamy dalej. Od Ustki dzieli nas już tylko 20 km. Mamy na tyle szczęścia, że docieramy na nocleg przed deszczem. Po kolacji idziemy na spacer promenadą, pod ławkę Ireny Kwiatkowskiej, odwiedzamy ustecką Syrenkę. Wracamy na nocleg.

Trasa: Łeba - Ustka
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, Bartek, pieter, sldtwa, MARCINHD, Marysia O.

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/26 15:03 #25947

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
Dzień 3 - 13.09.2015 r.
Etap: Chmielno - Łeba, ok 109 km

Tego dnia mieliśmy w planach zdobyć Łebę (której ze względu na nieprzejezdną drogę w Klukach przy Jeziorze Łebsko dwa lata temu i późną godzinę) nie zobaczyliśmy. Choć był to trzynasty wszystko wskazywało na to, że tym razem uda nam się "przyatakować" ją od innej strony :lol: . Z rana zanim wyruszymy w drogę mamy w planach odwiedzić Muzeum Ceramiki Kaszubskiej Neclów. Jednak przez to, że była to niedziela, możemy je zobaczyć tylko z zewnątrz. Po powrocie ze spaceru, pakujemy się i ruszamy drogą wojewódzką nr 211. Po drodze skręcamy w prawo na Łapalice i jedziemy prosto do lasu, by zobaczyć - jak mówią "szalony pomysł niepoprawnego marzyciela" - wstrzymaną budowę zamku. Stamtąd jedziemy już prosto na Kartuzy, tam tradycyjnie zajeżdżamy na rynek, gdzie spożywamy drugie śniadanie. Nasz następny cel to Sierakowice , docieramy tam jadąc przez Mokre Łąki, Sianowo - gdzie trafiamy na Odpust - zaopatrujemy się w anyżki z miodem :cheer: . Dalej przez Mirachowo, Bącką Hutę, Paczewo i jesteśmy u celu. Tam spędzamy trochę czasu w parku, w którym znajduje się Ołtarz Papieski. Jesteśmy również pod pomnikiem ks dr Bernarda Sychty. Stamtąd lecimy drogą wojewódzką nr 214 prosto do Lęborka, gdzie przechodzimy się ulicą z ładnie odnowionymi kamienicami i kierujemy się na rynek. Dalej tą samą drogą jedziemy już prosto do Łeby. U celu jesteśmy po godzinie 19:00. Łeba zdobyta!

Trasa: Chmielno - Łeba
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, Bartek, sldtwa, MARCINHD, Marysia O.

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/25 10:49 #25941

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
Dzień 2 - 12.09.2015 r.
Etap: Wiele - Chmielno, ok. 83 km

Tego dnia wstajemy około 7:30. Za oknem mżawka, ale mamy nadzieje na rozpogodzenie się aury. Przygotowujemy się do wyjazdu, robimy prowiant na drogę, napełniamy termosy, jemy śniadanie, w końcu ubieramy się i po 9:00 ruszamy w dalszą drogę. Na szczęście mżawka przestaje padać. Tego dnia wkraczamy na tereny Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. Kierujemy się w stronę Wdzydz Tucholskich, gdzie mamy zamiar jechać na skraju jezior. Jednak droga, w którą skręcamy okazuje się być piaszczysta i trudna do przejechania - jak się dowiadujemy z powodu rozkopów związanych z budową sieci wodno- kanalizacyjnej :woohoo: . Dzięki uprzejmości napotkanego Pana mamy okazję dostać się na Jego prywatny taras widokowy, z którego rozciąga się piękny widok na Jezioro Wdzydzkie. Zachwycamy się przez kilka minut tym widokiem, po czym dziękujemy, żegnamy się i wracamy do asfaltowej drogi. Za kolejne kilka kilometrów witamy kolejne jezioro - Gołuń i Wdzydze Kiszewskie, gdzie pozostajemy dłuższy czas. Zwiedzamy tam Muzeum Kaszubski Park Etnograficzny im. Teodory i Izydora Gulgowskich. Po ponad godzinnym postoju ruszamy przez Wąglikowice, Sycową Hutę mijając kolejne jeziora do Kościerzyny. Tam wjeżdżamy na rynek, gdzie odbywa się Festiwal Żurawiny, smakujemy kaszubskie ruchanki, robimy zdjęcia pod pomnikiem Remusa i niestety pojawia się deszcz. Żeby jednak nie tracić zbyt dużo czasu na czekaniu aż przestanie padać, ubieramy się w deszczówki, na nogi zakładamy worki i ruszamy w dalszą drogę. Tu wybieramy drogę po dawnych torach kolejowych, którą dojeżdżamy do Stężycy, a stąd do miejscowości Gołubie. Znajdujemy się już na terenie trzeciego parku krajobrazowego - tym razem jest to już Kaszubski Park Krajobrazowy. W trakcie jazdy deszcz przestaje padać i pozbywamy się kurtek. Wjeżdżamy do Szymbarka i tam mamy do czynienia z konkretną górką. Powoli do przodu udało się ją pokonać i znajdujemy się przy parkingu pod Wieżycą. Tu zostawiamy sakwy u Pana dozorującego parking i już lekkimi rowerami wspinamy się na sam szczyt. Przypinamy rowery i wchodzimy na wieżę widokową. Tu podziwiamy panoramę. Tego dnia dal widać było przez mgłę. Po tych widokach i wjechaniu na wcześniej wspomnianą górę robimy sobie postój na posiłek. Po przerwie ruszamy kawałek ruchliwą drogą krajową nr 20. Na szczęście był to tylko kawałek, skręcamy w lewo, gdzie bez wysiłku zjeżdżamy fajną serpentyną na sam skraj Piekła i Nieba :evil: , gdzie skręcamy na Kolano, a tam dojeżdżamy do Gospodarstwa Agroturystycznego, w którym korzystamy ze wskazówek dojazdu do Ostrzyc, mieszkającej tam Pani. Stamtąd kierujemy się Drogą Kaszubską wzdłuż Jeziora Ostrzyckiego i dojeżdżamy do Brodnicy Dolnej, następnie pod górkę do Brodnicy Górnej, zahaczamy też o punkt widokowy w Złotej Górze, gdzie rzucamy okiem na Jezioro Wielkie Brodno i pod Pomnik pamięci bohaterów Ruchu Oporu Pomorza Gdańskiego. Stąd mamy już tylko około 10 km prostej drogi do naszego noclegu, gdzie jak się okazuje czeka na nas świeżo upieczona drożdżówka. W Chmielnie jesteśmy około 20:00.

Trasa: Wiele - Chmielno
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, wojtino, Bartek, Davis, pieter, sldtwa, MARCINHD, Marysia O.

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/24 23:50 #25938

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
Dzień 1 - 11.09.2015 r.
Etap: Grudziądz - Wiele, ok. 106 km

Nadszedł pierwszy dzień naszej wrześniowej wędrówki po Kaszubach. Pogoda zapowiada się przyzwoita, widać poranne promienie Słońca. Ruszamy około 8:00 - Magda z Grudziądza, Paweł ze Świecia. Nasze drogi krzyżują się w Pięćmorgach i od tej pory stajemy się wspólnymi towarzyszami rowerowej przygody. Mijamy Jaszcz, Osie i lądujemy w Tleniu. Cały czas jedziemy drogą prowadzącą przez Wdecki Park Krajobrazowy. Otaczają nas lasy. Droga ta przebiega spokojnie, bez niespodzianek. W Tleniu zatrzymujemy się przy Samotni nad Wdą, gdzie mamy dłuższy postój na drugie śniadanie. Po przerwie ruszamy poprzez Łążek, Śliwiczki do Ślwic, gdzie zatrzymujemy się przy miejscowej fontannie, mamy chwilę odpoczynku, robimy kilka zdjęć i w drogę. Nasza dalsza wędrówka biegnie przez Rosochatkę, skąd kierujemy się na Zwierzyniec i tam lecimy leśną ścieżką z dala od samochodów. Po drodze w lesie mijamy Miejsce Pamięci Narodowej. Kawałek dalej po prawej Jezioro Okrągłe, następnie Jezioro Ostrowite, gdzie mamy kolejny postój na podziwianie krajobrazu i rozkoszujemy się błogą ciszą. Jak się później okazało to dopiero początek krajobrazów z jeziorami w tle. Najlepsze przed nami. Po kilkunastu minutach ruszamy w dalszą drogą - kolejny punkt wycieczki to Czersk. Tam jemy na rynku zapiekanki, robimy kilka zdjęć przy fontannie i jedziemy dalej. Kolejnym celem są Odry. Ruszamy ładną drogą prowadzącą przez takie miejscowości jak Łubna, Kamionka, Przyjaźnia, Nowe Prusy i jak się okazuje - Kamienne Kręgi były wtedy nie do zdobycia dla nas. Przeoczamy drogowskaz i jedziemy inną leśną ścieżką, omijając tym samym Rezerwat - ale jeszcze go zdobędziemy, tyle że ostatniego dnia :P . Tak czy siak droga, którą wybieramy kieruje nas prosto do Karsina, gdzie biwakujemy kilkanaście minut przy miejscowej restauracji. Z Karsina jedziemy około 2,5 km do osady leśnej wsi Wiele o nazwie Przydół, gdzie mamy nocleg. Jesteśmy tam po godzinie 18:00. Zostawiamy sakwy, parzymy do termosu kawę i jedziemy kilometr nad Jezioro Wielewskie, gdzie siedzimy, rozmawiamy, podziwiamy uroki tamtejszego miejsca, zachód Słońca przebija nam się przez chmury, pstrykamy kilka fotek. Wracając, robimy zakupy w delikatesach i udajemy się do "naszej bazy", a tam już tylko kolacja, kąpiel i spać. Drugi dzień rowerowej przygody przed nami.

Trasa: Grudziądz - Wiele
Załączniki:
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, wojtino, Bartek, pieter, sldtwa, MARCINHD, Marysia O.

Sposób na udany urlop według rowerzysty. Kaszuby 11-16.09.2015 r. 2015/09/24 22:57 #25937

  • pawel
  • pawel Avatar
  • Wylogowany
  • Bywalec
  • Posty: 156
  • Otrzymane podziękowania: 205
  • Oklaski: 0
" W towarzystwie odpowiedniego człowieka możesz odbyć podróż dookoła świata, a będzie ci się zdawało, że wszystko to trwa jedną chwilę. W pojedynkę jedynie wleczesz się przez świat, nawet jeśli jedziesz ekspresem albo lecisz samolotem" Sandor Marai

To już trzeci rok z rzędu kiedy planujemy urlop spędzić aktywnie i ruszamy na kilkudniową wyprawę rowerową. Za każdym razem jest to inny rejon Polski. Była już wyprawa wzdłuż Wybrzeża - od Świnoujścia po sam Hel, później Mazury, a teraz przyszedł czas na Kaszuby. Nie są to jakieś surwiwalowe wyprawy. Nie nocujemy "na dziko", noclegi mamy zarezerwowane wcześniej. Wstępna trasa zaplanowana jest również z wyprzedzeniem, a jej modyfikacje następują na bieżąco. Przed wyjazdem czytamy o miejscach, które warto zobaczyć i zwiedzić. Na koniec pozostaje nam pakowanie sakw i możemy ruszać w drogę. Zacząć podróż w nieznane.
Za tę wiadomość podziękował(a): Matołek, wojtino, sldtwa, MARCINHD, Marysia O.
Czas generowania strony: 0.297 s.