Dzień 2 - 12.09.2015 r.
Etap: Wiele - Chmielno, ok. 83 km
Tego dnia wstajemy około 7:30. Za oknem mżawka, ale mamy nadzieje na rozpogodzenie się aury. Przygotowujemy się do wyjazdu, robimy prowiant na drogę, napełniamy termosy, jemy śniadanie, w końcu ubieramy się i po 9:00 ruszamy w dalszą drogę. Na szczęście mżawka przestaje padać. Tego dnia wkraczamy na tereny Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego. Kierujemy się w stronę Wdzydz Tucholskich, gdzie mamy zamiar jechać na skraju jezior. Jednak droga, w którą skręcamy okazuje się być piaszczysta i trudna do przejechania - jak się dowiadujemy z powodu rozkopów związanych z budową sieci wodno- kanalizacyjnej
. Dzięki uprzejmości napotkanego Pana mamy okazję dostać się na Jego prywatny taras widokowy, z którego rozciąga się piękny widok na Jezioro Wdzydzkie. Zachwycamy się przez kilka minut tym widokiem, po czym dziękujemy, żegnamy się i wracamy do asfaltowej drogi. Za kolejne kilka kilometrów witamy kolejne jezioro - Gołuń i Wdzydze Kiszewskie, gdzie pozostajemy dłuższy czas. Zwiedzamy tam Muzeum Kaszubski Park Etnograficzny im. Teodory i Izydora Gulgowskich. Po ponad godzinnym postoju ruszamy przez Wąglikowice, Sycową Hutę mijając kolejne jeziora do Kościerzyny. Tam wjeżdżamy na rynek, gdzie odbywa się Festiwal Żurawiny, smakujemy kaszubskie ruchanki, robimy zdjęcia pod pomnikiem Remusa i niestety pojawia się deszcz. Żeby jednak nie tracić zbyt dużo czasu na czekaniu aż przestanie padać, ubieramy się w deszczówki, na nogi zakładamy worki i ruszamy w dalszą drogę. Tu wybieramy drogę po dawnych torach kolejowych, którą dojeżdżamy do Stężycy, a stąd do miejscowości Gołubie. Znajdujemy się już na terenie trzeciego parku krajobrazowego - tym razem jest to już Kaszubski Park Krajobrazowy. W trakcie jazdy deszcz przestaje padać i pozbywamy się kurtek. Wjeżdżamy do Szymbarka i tam mamy do czynienia z konkretną górką. Powoli do przodu udało się ją pokonać i znajdujemy się przy parkingu pod Wieżycą. Tu zostawiamy sakwy u Pana dozorującego parking i już lekkimi rowerami wspinamy się na sam szczyt. Przypinamy rowery i wchodzimy na wieżę widokową. Tu podziwiamy panoramę. Tego dnia dal widać było przez mgłę. Po tych widokach i wjechaniu na wcześniej wspomnianą górę robimy sobie postój na posiłek. Po przerwie ruszamy kawałek ruchliwą drogą krajową nr 20. Na szczęście był to tylko kawałek, skręcamy w lewo, gdzie bez wysiłku zjeżdżamy fajną serpentyną na sam skraj Piekła i Nieba
, gdzie skręcamy na Kolano, a tam dojeżdżamy do Gospodarstwa Agroturystycznego, w którym korzystamy ze wskazówek dojazdu do Ostrzyc, mieszkającej tam Pani. Stamtąd kierujemy się Drogą Kaszubską wzdłuż Jeziora Ostrzyckiego i dojeżdżamy do Brodnicy Dolnej, następnie pod górkę do Brodnicy Górnej, zahaczamy też o punkt widokowy w Złotej Górze, gdzie rzucamy okiem na Jezioro Wielkie Brodno i pod Pomnik pamięci bohaterów Ruchu Oporu Pomorza Gdańskiego. Stąd mamy już tylko około 10 km prostej drogi do naszego noclegu, gdzie jak się okazuje czeka na nas świeżo upieczona drożdżówka. W Chmielnie jesteśmy około 20:00.
Trasa: Wiele - Chmielno