To byl dobry pomysl z polaczeniem wycieczek - zrezygnowalismy z Ilawy ze wzgledu na brak wiatru w plecy a wycieczka miala w nazwie kitesurfing
Bez wiatru bylo to niewykonalne. Zreszta im wieksza grupa tym lepsza a jesli to sami zacni rowerzysci to przyjemnosc jest podwojna
Miejsce docelowe czyli rezerwat Wioseł odwiedzam zawsze kiedy tylko mogę a z racji tego ,ze dwojka szanownych wycieczkowiczow jeszcze tam nie byla to gwarantowany byl opad ich szczeki
I tak wlasnie bylo - Aneta z Kuba zobaczyli jeden z tych dziewiczych kawalkow przyrody ktore reka ludzka dotknela tylko w minimalnym stopniu. Mysle ,ze z przyjemnoscia rowna mojej beda tam wracac przy kazdej okazji
Warunki od Opalenia nie byly lekkie - kierownik mial wizje blotnistej przeprawy a gdziez jak nie na Wioslach pozna jesienia mozna tak ambitny plan zrealizowac?
Bloto po osie - kaluze wielkosci zbiornikow retencyjnych i drogi rozjezdzone przez ciezki sprzet
To byly wiosla w najciezszym wydaniu jakie bylo mi dane ogladac
Przejazd w takich warunkach daje jednak sporo satysfakcji a czlowiek zaczyna wierzyc ze tylko Opatrznosc nie powzolila wyladowac mu tylkiem w kaluzy
Z niemala radoscia powitalem hamburgera w roznie bo to byl znak ze znowu wrocilismy do cywilizacji i reszta drogi przebiegnie juz w znanych i lubianych warunkach
Pogoda wczoraj nas rozpieszczala - wiatr w odwrocie,deszczyk ledwo co pokropil a sporo niebieskiego nieba wyzieralo co chwile spomiedzy nie tak olowianych chmur. Malo tego co i rusz wyzieralo sloneczko i jazda przypominala ta wczesna wiosna
Tylko szybko spadajaca temperatura dala o sobie znac wieczorem ze to jednak nadciagajaca zima a nie kwiecien czy maj za rogiem
Dziekuje calej ekipie rowerowych wariatow ktorzy nigdy nie koncza sezonu i zadna pogoda im nie straszna. Jak to okreslil moj znajomy "trzeba nie miec wszystkich na strychu" zeby jezdzic w takich warunkach
Do nastepnego...