Bartek napisał:
Dziekuje za slowa uznania - mam nadzieje ,ze poczules klimat chociaż przez ekran monitora
Slyszeliśmy że kobieta Ci na szlafrok nadepnęła więc rozumiemy w czym problem jeśli chodzi o Twoją absencję
Każdy z nas to kiedyś przechodził
Dla Ciebie Rafale to podwójna tragedia bo jesteś znanym terenowym szaleńcem i zapewne urozmaicił byś filmik jakąś spektakularną katastrofą rowerową tudzież saltem lub wiaduktem
A jeden nowy po drodze nam się trafił podobny do tego w Opaleniu
Szkoda,szkoda - mam nadzieję ,że na wiosenną edycję się załapiesz
Udało Ci się odpalić swojego jscama??? Filmik z dwoch lub trzech roznych kamer bylby dopiero niezly:)
Hmmm... Ty masz rację. Może dobrze, że mnie tam tym razem nie było. (Jeżeli myślisz o 2:40 filmu)
Popatrz. Wiadukt przynajmniej stoi tak jak stał. Piękny, majestatyczny wręcz... Nikt z Was nawet nie pomyślał, by go przestawić... Dalej... trud Twojego "lekkiego terenu" Marcinku najłatwiej wychwycić można na przykładzie zabiegów jednego z najbardziej doświadczonych twardzieli - Piotra. Założę się, że takie problemy występowały u każdego jednak to właśnie Piotr najczęściej jechał przed Bartkiem - czyt. kamerą, więc obraz jest wystarczająco miarodajny.
9:50 - tutaj jakże czujny nos filmowca zwęszył możliwość sensacji!
(10:17) Gdybym był z Wami z pewnością skulałbym się na sam dół... mam nadzieję, że bez roweru... a że pływać umiem, płetwy, okulary i kąpielówki zawsze przecież wożę ze sobą tragedii by nie było
Reasumując... na tym szlaku nie ma wstydu gdy wypadniesz z drogi... gdyż jej po prostu nie ma...
Jscama jeszcze nie wskrzesiłem...