Rowerowy Potop AZS
Pojechaliśmy i przyjechaliśmy - wszystko udało się ogarnąć ,objechać zakładane trasy oraz obejrzeć to co chcieliśmy
Szkoda jedynie że pogoda okazała się wyjątkowo podła
Od samego rana jak zaczęło kropić ,tak deszcz nie opuścił nas już aż do samego powrotu na prom
Na szczęście trafiło na zahartowanych harpaganów więc po prostu wiele sobie z pogody nie robiliśmy
i realizowaliśmy spokojnie swoje. Szwecja okazała się krajem owszem ładnym, przystosowanym dla rowerzystów , z przyjaznymi kierowcami i mieszkańcami ale....u nas jest ładniej
I co ważniejsze dla takiego włóczęgi jak ja - u nas można pojechać w każdą możliwą stronę korzystając z setek przecinających nasz kraj dróg - natomiast Szwecja oferuje poukładaną ,oznakowaną ,czyściutką ,gładziutką i piękniutką infrastrukturę ....aż do znudzenia
Co prawda pewne rzeczy definiuje geografia ,czasami po prostu nie ma możliwości poprowadzić inaczej drogi - ale moje wrodzone poczucie wolności łkało z żalu
Trzeba będzie się wybrać kiedyś na dłuższy objazd i przygotować sobie samemu trasy szukając tego co lubię czyli lasów,szutrów i lini brzegowej
Co do organizacji - udział w takim wydarzeniu mogę polecić każdemu rowerzyście,także tym mniej zaawansowanym. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. Jechało jednocześnie ponad 600 osób a tą grupę ogarniało raptem może około 15 ludków. Całość została podzielona na grupy oznaczone kolorami.Piloci profesjonalnie prowadzili swoje stadka w dostosowanym tempie. Można było zwiedzać wszystko indywidualnie. Poziom merytoryczny doskonały,dużo informacji i ciekawostek o Szwecji a wszystko zebrane ładnie do kupy. Widać było profesjonalizm organizatorów. Rowerzyści na promie nie hulali za mocno więc spokojnie można było przespać noc
Było sporo osób z dziećmi i to czasami naprawdę kilkuletnimi. Cieszy fakt ,że środowisko rowerowe reprezentuje jednak nieco wyższy poziom kultury od przeciętnego Kowalskiego płynącego na tzw rejs rozrywkowy
Ze względu na deszcz nagrania do filmu częściowo wyszły mi kiepskie ale postaram się poskładać resztę do kupy żeby każdy mógł sobie samemu wyrobić zdanie czy warto wziązć udział w kolejnej edycji. Organizatorzy kuszą terenowymi trasami które mają być wkrótce przygotowane
Dziękuje zacnym kompanom z kajuty nr 7143 za fajne towarzystwo i pozdrowienia dla reszty grudziądzkiej ekipy która przewijała się nam na promie i w czasie wycieczki
Na zdjęciu most z trasy która pokonaliśmy z Krzysiem czyli Zielona 75km