To była super wyprawa
Takiego buszowania właśnie pragnęła moja rowerowa dusza
Było o wiele więcej, niż mogłem się spodziewać - teren, wspaniała przyroda, niesamowity punkt widokowy, spektakularna gleba w błotku
ale i niespodziankę czuję dziś w postaci niemałych zakwasów w brzuchu. Kto by pomyślał, że w środku wspaniałego, starego lasu można do bólu wyżyć się na profesjonalnej tyrolce
Bawiłem się jak dzieciak
Bardzo dziękuję swoim współtowarzyszom:
Kasi, za to, że dała się naciągnąć te ten dość spory wycisk i dzielnie znosiła widok krwi na swoich nogach
Maniowi za pomysł wypadu i spełnienie wszystkich obiecanych atrakcji
Na pamiątkę
kilka fotek
Pozdrawiam i do następnego