Tempo udało mi się rzeczywiście dobre utrzymać
W zeszłym roku była średnia 24 km/h na 400 km, wczoraj prawie o 2 kilometry na godzinę większa przy ponad 500 km
Co do trasy...rekordzista Polski w jeździe 24-godzinnej jeździł po pętli kilkunastokilometrowej...rekordzista świata na 8-kilometrowej
Na co dzień biegam po pętli, która ma niecałe 2 kilometry i czasami pokonuję ją 10 razy...a biegam na niej od 15 lat...i mi się ona w żaden sposób nie nudzi
Kwestia podejścia po prostu. Wiele osób mnie pytało, dlaczego nie jadę 250 km "w świat" i z powrotem. Ja wolę mieć wszystko rozplanowane, znać dobrze trasę, wiedzieć gdzie są sklepy, znać jakość asfaltu, mieć stosunkowo mały ruch drogowy, móc podjechać do domu na konkretne jedzenie itp.Jadąc taki kawał "w świat" nie miałbym pewnie pomocników. Poza tym w razie kryzysu łatwiej wrócić 25 km, niż 250
Reasumując, widzę o wiele więcej korzyści z jazdy blisko domu.
A mój rower...no cóż..ja jestem nietypowym rowerzystą. Jeżdże na starym sprzęcie. Nie mam wczepianych pedałów, cienkich kół. Jeżdżę na śródstopiu, mam za nisko siodełko itd. Nie wygląda to może najlepiej, ale ważne, że w miarę skuteczne