GSR świętuje GLOBAL FATBIKE DAY!
Co prawda w większości robi to na wąskiej oponie, ale... przejechać się zawsze można
Jak na grudzień- obyło się nawet bez marznięcia. Nie da się napisać, że 100% komfortu- ale, no cóż... Na takiej trasie w końcu dostanie się zły wiatr...
Trasa niby niedaleka, niby w większości okolice znane- ale pod koła podeszły nam drogi i dróżki, po których ponoć nawet sam użytkownik #Matołek nie jechał jeszcze...
A jak wiadomo, rowerzystę tego trudno zaskoczyć nieznaną dróżką
I ja przypomniałem sobie ścieżki, na których nie było mnie osiemnaście-dwadzieścia lat
I możecie mi wierzyć- i w grudniu można znaleźć miejscówki do podziwiania uroków zimowej przyrody. No i spotkanie sympatycznego kota (funny cat) na Górze św. Jana poprawiło na humory już na samym początku
I na koniec- najprzyjemniejsza część- podziękowania dla uczestników- a kręcili dziś ze mną:
-MarcinHD
-Matołek
oraz
spec podziękowania dla użytkowniczki:
-Meg
za odprowadzkę do Gorzuchowa Chełm.