Ciocia wikipedia pisze: \"Beskid Niski to najdziksze pasmo górskie w Polsce.\"
....
\"Beskid Niski na rowerze
Mało jest miejsc w Beskidzie Niskim niedostępnych dla turysty na siodełku rowerowym. Niektóre pasma i przedgórze są wręcz stworzone do tego, aby zwiedzać je na dwóch kółkach zamiast deptać monotonne kilkunastokilometrowe szlaki. Mało tego, rower pozwoli nam zobaczyć to czego idąc pieszo nie mielibyśmy najmniejszych ani szans ani ochoty obejść nawet w ciągu paru dni ... W Beskidzie Niskim każdy znajdzie trasę dla siebie, różnorodność tras oznakowanych i nieoznakowanych, ich długość, stopień trudności umożliwia poznanie pięknych, dziewiczych terenów, zabytków architektury oraz śladów historii zarówno początkującym jak i tym, którzy uważają, że wycieczka jest udana jak z braku sił zsuwają się z roweru a błoto jest w każdym zakamarku naszego roweru.\"
(Ze strony
www.beskid-niski.pl)
A teraz do rzeczy:
- Ja i wojtino planujemy około tygodniową wycieczkę pociągowo-rowerową po tych pięknych i dzikich jeszcze górach. Od dawna o tym marzyłem, więc jeśli nie nastąpią jakieś nieprzewidziane katastrofy, to z pewnością wycieczka się odbędzie. Piszę o tym odpowiednio wcześnie z nadzieją, że narobię komuś smaczku i się do nas przyłączy
- Wyjazd pociągiem do Tarnowa 21 lipca o 5.34,
- Powrót 27 lipca, godzina do ustalenia, ale jeśli chciałbym zdążyć na Masę Krytyczną, to musiałby być to pociąg o 4.55, ale oczywiście nic na siłę
- Planowane dzienne dystanse: 60-80 km,
- Noclegi: własny namiot, najlepiej na dziko w atrakcyjnych przyrodniczo miejscach. W razie niepogody lub innych niesprzyjających okoliczności nie pogardzimy kwaterą
- Wyżywienie: we własnym zakresie, a więc sklepy, własne pichcenie lub okoliczne jadłodajnie, które trafią się po drodze.
- Zwiedzanie: jeśli trafi się w pobliżu coś atrakcyjnego, to chętnie, ale nic na siłę. Osobiście wolę piękne widoki i odludne miejsca. Lubię też małe, lokalne miasteczka
- Rodzaj nawierzchni: bierzemy co się trafi. Osobiście preferuję dobrze utwardzone drogi polne i szutrowe z dala od motoryzacji. Asfaltami nie gardzę, jeśli nie ma dużego ruchu samochodowego.
- Planowanie tras: trasy będziemy wyznaczać z dnia na dzień w zależności od nastrojów, samopoczucia i pogody. Wiadomo, że jeśli będzie upał, to będziemy trzymać się lasu i strumieni zamiast na siłę zwiedzać miasteczka, a jeśli deszcz, to też na siłę nie da się jechać...
- Stosunek do deszczu: jeśli mały deszczyk lub przelotki - jedziemy, ulewa - siedzimy w namiocie lub na kwaterze.
W razie pytań, śmiało piszcie
Pozdrawiam