Udało się pozaklinać pogodę w taki sposób że nie trafiła nas żadna z zapowiadanych ulew
Bardzo ładnie ciepło i gdyby tylko nie to błotko na moich plecach i plecaku
Ehhh,ale tak to już jest jak się kupiło błotniki rok temu i pięknie przyozdabiają mi półkę w serwisie
Jak to Tomek stwierdził jedni używają kupnych błotników a inni swoich pleców i ja najwidoczniej zaliczałem się do tej drugiej grupy
O 10:00 w Marinie pojawili się najtwardsi z twardych którzy przeżyli piątkowe mikołajki w Allo Allo - muszę przyznać ,że gdybym nie był organizatorem sobotniego wyjazdu to wątpie czy zwlókłbym się z łóżka tak wcześnie
Twardym trza być nie miętkim i jedynie ta myśl trzymała mnie wczoraj w siodle bo piątkowe piwo dało mi nieźle w kość
Na starcie zameldowali się:
Iza
Aneta
Pieter
Matołek
Krzyś80
Mały
Wojtino
Bartek
Pogoda lepsza niż zapowiadana ,droga w porządku chociaż odcinek z Grupy do Rulewa zrobił z nas niezłą " akademię pana Kleksa"
Szybkie zaopatrzenie w w Płochocinie i już wjeżdżamy na teren leśnictwa Osiny
Tutaj miła niespodzianka bo ognisko zgodnie z zapowiedziami już czekało płonąc sobie wesoło
Lubię to miejsce za spokój jaki tam panuje i nie jest to ostatnia wyprawa do Osin ,zaliczymy ognisko ponownie śniegową porą w tych okolicach
Na miejscu uczta kiełbasiano-piwno-herbaciana i pojawiająca się Estera z synkiem Piotrusiem i srogim zapasem ogórków w różnych formach i postaciach
Pogoda nadal trzyma fason chociaż dochodzą nas słuchy że w Grudziądzu ostro pada
Nic to bo u nas nie
Zbieramy się i lasami przemykamy do Zdrojewa i zacnym zjazdem im.Byłego Burmistrza Nowego lądujemy w Małym Komórsku. Reszta to już standardowy przelot przerwany tylko wizytą w Grzybku i po chwili wita nas most i Grudziądz
Dzięki wszystkim za udział i do następnego ...tym razem z błotnikami