Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Góra pokonana bez kodów

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Góra pokonana bez kodów

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2012/08/10 10:19 #7091

.:t IMO n:.

.:t IMO n:. Avatar

GÓRA POKONANA BEZ KODÓW
 

             Zazwyczaj wystarczy mi chwila, żeby temat obudzony w mojej głowie przejął kontrolę nade mną. Wtedy, wyrwany do rzeczywistości zastanawiam się, na przykład: "gdzie wcięło mojego psa"? Albo: "O w mordę! Przegapiłem zjazd"!
 
Najłatwiej wpaść mi w taki tunel myślowy w niepogodę. I tak właśnie było nieskończenie wiele razy, ponieważ uwielbiam uczucie, które rodzi się we mnie, gdy wokół wieje, leje jak z cebra, jest zimno, a ja zamknięty szczelnie w mojej kurtce idę z błogim uczuciem specyficznego bezpieczeństwa, izolacji od tej nieprzyjemnej aury jaką mi ta kurtka zapewnia. Ręce w kieszeni, stopy w butach, głowa w czapce i kołnierzu, ale z każdym kolejnym krokiem, coraz wyżej w chmurach...
 
O czym myślałem tyle razy idąc, jeszcze jako student w Bydgoszczy, na pętlę autobusową w "męską pogodę"? Kto mnie zna odrobinę, ten wie już teraz.
 
 
Musiałem poczekać na spełnienie mojej wizji, urodzonej
Czytaj więcej...
Czas generowania strony: 0.130 s.