Łosiowa Góra i My
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...
Pewien bike-r odkrył tajemniczą stronę [internetową] rowerowej mocy...
Postanowił sprawdzić, wraz ze swoim wiernym wyznawcą rowerowego kunsztu, co to za tajemnicza grupa spotyka się 11 sierpnia pod radzieckiej konstrukcji myśliwcem.
I tak to się zaczęło.
Przyjechaliśmy trochę przed czasem, żeby zobaczyć co i jak, i ku naszej uciesze zobaczyliśmy pierwszych uczestników wyprawy.
O dziesiątej przybyła reszta i ruszyliśmy. Z powodów technicznych odwiedziliśmy sklep rowerowy i wtedy zaczęły się wątpliwości...
Wątpliwości nie dotyczyły bynajmniej sprzętu, ale pogody.
Jednak zgodnie z naszym powiedzeniem "są zwykli ludzie i niezwykli bajkerzy" ruszyliśmy w trasę, pomimo deszczu.