Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

Odpowiedz w temacie: Ech ten Krzysiek!...

Nazwa
Tytuł
Boardcode
B) ;) :) :P :laugh: :ohmy: :sick: :angry: :blink: :( :unsure: :kiss: :woohoo: :lol: :silly: :pinch: :side: :whistle: :evil: :S :blush: :cheer: :huh: :dry: :ok: :serce: :unlike: xD
Wiadomość
Powiększ /  Pomniejsz
Załączniki

Kod antyspamowy: Wpisz słownie liczbę 12 *

Historia tematu:: Ech ten Krzysiek!...

Maks. pokazywanych 15 ostatnich postów - (zaczynając od ostatniego)
2005/09/04 02:00 #21510

Matołek

Matołek Avatar

Ech ten Krzysiek!...

        Ech ten Krzysiek! Nawet jak mi się nie chce, to mnie na rower wyciągnie. I za to go właśnie lubię...
 
To miała być króciutka przejażdżka. Juz nawet nie pamiętam, jaka była planowana trasa, ale nam się chyba troszkę wydłużyła - a to znak, że było fajnie. Osobiście jestem zdania, że nie ilość kilometrów na trasie jest ważna, ale stopień przyjemności, jaki czerpiemy z wycieczki, a ten był wysoki...
 
Trasa: GRUDZIĄDZ - W. LNISKA - GRUTA - ROGÓŹNO - SZEMBRUCZEK - SKURGWY - BIAŁOCHOWO - KŁÓDKA - GRUDZIĄDZ - to chyba było jakoś tak. Po drodze odwiedziliśmy większość jezor, Zamek w Rogóźnie, Dolinę Osy i wszystkie przydrożne jabłonie. Ja nawet opanowałem sztukę zrywania jabłek bez zatrzymywania roweru. Do tego niekończące się piękne widoki na pagórkowate pola i piękne lasy, wspaniała pogoda i super ekipa - było czadowo. Oby takich wypadów więcej! Chłopaki! Dzieki za wspólną jazdę i do zobaczenia na następnej!
 
Ps. Szkoda tylko, że wredny aparat odmówił posłuszeństwa, stąd mało fotek...
 
Pozdrawiam - matematolek
 
Czytaj więcej...
Czas generowania strony: 0.131 s.