To był bardzo miły dzień...
             50-ty (51) Miejski Rajd Rowerowy odbył się tym razem pod pięknym, niemal bezchmurnym niebem i w jak zwykle miłej atmosferze rowerującej braci. Jak zwykle nie obyło się bez ciekawych opowiadań o historii napotkanych po drodze zabytków, ciepłego posiłku, słodkiego poczęstunku, a dodatkowo, z okazji jubileuszu "stolat" śpiewania, konkursów z nagrodami i niestety małej kraksy (pozdrawiamy Pana ze skręconą kostką i życzymy szybkiego powrotu na rower). Była też trudna do rozwikłania ankieta (Panie Stasiu, do tej pory nie wiem, czy dobrze odpowiedziałem na niektóre pytania).
 
Serdeczne podziękowania dla organizatorów, obstawy medycznej, wsparcia technicznego i wszystkich uczestników, którzy wspólnie stworzyli pozytywny klimat tego jakże sympatycznego przejazdu