Czy to jakiś żart???
- Szczegóły
- Utworzono: niedziela, 23, październik 2011 23:19
- Poprawiono: środa, 01, maj 2013 05:59
- Opublikowano: niedziela, 23, październik 2011 23:17
- Matołek
- Odsłony: 3781
Czy to jakiś żart???

Wcale się nie wkurzam bo wierzę, że zgodnie z obietnicą Dyrekcji Zarządu Dróg Miejskich takich baboli ma już nie być. Krawężnik w tym miejscu zniwelowano niemal do zera a spadki wydłużono. Czekam więc cierpliwie...
Przy okazji ciekaw jestem kiedy znikną zagrażające bezpieczeństwu podpory (patrz artykuł pt. "Kolejne łamanie prawa"). Zagrożenie jest bardzo realne o czym świadczą podane poniżej niezaprzeczalne fakty, które zna każdy, kto choć trochę rozumie specyfikę poruszania się rowerzysty (projektujący ścieżki powinien ją znać, a zarządca dróg dbać o bezpieczeństwo na swoich drogach):
Rower to jednoślad. Kiedy straci równowagę, w przeciwieństwie do samochodu prawdopodobnie upadnie,
Słup w ścieżce lub blisko obok niej to duże prawdopodobieństwo zahaczenia kierownicą, co niemal w 100 procentach kończy się upadkiem,
Ścieżka w tym miejscu łączy się z jezdnią a rower najczęściej upada w tę stronę, którą zahaczył - tu w stronę jezdni,
Nawierzchnia betonowa, zwłaszcza wilgotna i/lub zapiaszczona, w przeciwieństwie do asfaltu jest nawierzchnią bardzo śliską, co zwiększa ryzyko upadku również w przypadku, kiedy rowerzysta zauważywszy wyrastający przed nim słup, próbuje go nagle ominąć,
Przy zderzeniu z samochodem, kierowcy grozi co najwyżej lekkie uszkodzenie pojazdu, rowerzyście potłuczenia, kalectwo albo śmierć!!!,
Zmiana koloru nawierzchni, jak to właśnie wykonano przy ulicy Wiślanej, nie jest rozwiązaniem zwiększającym bezpieczeństwo. Kolor kostki zabrudzonej i/lub po zmroku jest nieodróżnialny.
O istniejących zagrożeniach informowałem już Dyrekcję ZDM-u i jutro zawiadomię ponownie. Jako niepoprawny optymista wierzę, że żaden urzędnik nie przeprowadzi odbioru zagrażającej bezpieczeństwu drogi. Jeśli jednak to zrobi musi mieć świadomość złamania prawa i pociągnięcia do odpowiedzialności za skutki zaistniałego ewentualnie wypadku.
Rower to jednoślad. Kiedy straci równowagę, w przeciwieństwie do samochodu prawdopodobnie upadnie,
Słup w ścieżce lub blisko obok niej to duże prawdopodobieństwo zahaczenia kierownicą, co niemal w 100 procentach kończy się upadkiem,
Ścieżka w tym miejscu łączy się z jezdnią a rower najczęściej upada w tę stronę, którą zahaczył - tu w stronę jezdni,
Nawierzchnia betonowa, zwłaszcza wilgotna i/lub zapiaszczona, w przeciwieństwie do asfaltu jest nawierzchnią bardzo śliską, co zwiększa ryzyko upadku również w przypadku, kiedy rowerzysta zauważywszy wyrastający przed nim słup, próbuje go nagle ominąć,
Przy zderzeniu z samochodem, kierowcy grozi co najwyżej lekkie uszkodzenie pojazdu, rowerzyście potłuczenia, kalectwo albo śmierć!!!,
Zmiana koloru nawierzchni, jak to właśnie wykonano przy ulicy Wiślanej, nie jest rozwiązaniem zwiększającym bezpieczeństwo. Kolor kostki zabrudzonej i/lub po zmroku jest nieodróżnialny.
O istniejących zagrożeniach informowałem już Dyrekcję ZDM-u i jutro zawiadomię ponownie. Jako niepoprawny optymista wierzę, że żaden urzędnik nie przeprowadzi odbioru zagrażającej bezpieczeństwu drogi. Jeśli jednak to zrobi musi mieć świadomość złamania prawa i pociągnięcia do odpowiedzialności za skutki zaistniałego ewentualnie wypadku.
matematołek