Hej Rowerzyści
Zanim temat nabierze rozpędu w niewłaściwym kierunku, chciałbym dodać kilka słów od siebie.
Przede wszystkim wpisu Pietera nie odbieram negatywnie. Napisany trochę z przymrużeniem oka, ale z jednoczesną zaczepką - jak to u niego właśnie
Nie należy tego brać tak dosłownie, bo wynikną z tego nieporozumienia. Trzeba uwzględnić to, że się znamy, że są między nami jakieś relacje, a rozmowy pomiędzy znajomymi często trzeba czytać między wierszami.
Po drugie w żadnym wypadku nie zobojętniałem, ale wydawało mi się, że w tej kwestii nie potrzeba z mojej strony słów. Wydawało mi się oczywiste, że to widać, że jestem fanem wszystkiego, co rowerowe i grudziądzkie jednocześnie, a przede wszystkim Was, Grudziądzkich Rowerzystów. Ale skoro jest taka potrzeba, to chętnie wyrażę i ja swoją opinię.
Przede wszystkim zawsze i z wielką uwagą śledzę wszystkie poczynania - te małe i te duże grudziądzkich rowerzystów. Również i ten wątek śledzę uważnie z wielkim szacunkiem i podziwem. Cieszę się jak cholera, że jesteście, jeździcie i chcecie się tym chwalić na łamach GSR nie tylko dlatego, że uwielbiam takie akcje, ale są one cholernie zaraźliwe
Cieszę się, że są wśród nas rowerowi wariaci, którzy ciągną za sobą innych ku przygodzie
Dzięki Wam za to wielkie Szanowni Rowerzyści, bo to Wy Tworzycie GSR swoją obecnością i rowerową aktywnością
...
Tak, to była szalona i wielka wyprawa
Podziwiam, szanuję i zazdroszczę ...i strasznie Wam kibicowałem, choć nie było tego widać gołym okiem
...i gdyby nie fakt, że utknąłem na lipiec po szyję w papierach, to pewnie bym z Wami zaszalał
Pozdrower i do zobaczenia