TEMAT: 19.06-26.06.2015 Mazury- Orzysz 2015 - edycja II :)

Mam nadzieję że lista złych wiadomości wyczerpała się?

Zapalimy "swieczke" nad Sniardwami...za tych co nie moga:)

Ja też wypadam taka sytuacja rodzinna właśnie się pojawiła...zatem aktualna lista prezentuje się następująco:

Pieter
Wojtino
sldtwa
Bartek

Kazdy ma jakies zobowiazania - wiadomo jak jest. Szkoda. Pojezdzic i tak przeciez pojezdzimy nieraz;)

uuuuu wielka szkoda.....

Ja też wypadam zatem aktualna lista prezentuje się następująco:

Pieter
MarcinHD
Wojtino
sldtwa
Bartek

Przykro nam Krzysiu bo jestes nieocenionym towarzyszem podrozy - mam nadzieje ,ze urlop spedzisz w rownie rowerowym szalenstwie jak my Dzieki za info i pozdrawiam.

Niestety nie zawsze może mieć wszystko i kompromisy nie pomagają. Żałuję ale muszę zrezygnować. Może znajdzie się chętny na moje miejsce. Udanej wyprawy!!!

Krzyś niestety nie moze sie udac w roku 2015 na zwiedzanie krainy jezior - wiec jedno miejsce pozostaje otwarte. W tym momencie sklad wyglada nastepujaco:

Pieter
Chunk
MarcinHD
Wojtino
Krzys80
sldtwa
Bartek

Jesli ktos ma czas i ochote w dniach 19.06-26.06.15 pojezdzic na Mazurach to zapraszam. Czas do zgloszenia konczy sie tydzien przed terminem wyjazdu czyli 09.06.15.

tak tak Wojtku... czyli ja mam 3 osoby Plus 3 rowery w razie jak da się gdzieś dodać jeden rower ja mogę zabrać jeszcze jedną osobę

MARCINHD napisał:
...a rowerzystę też zabierasz?

czas biegnie ....a już niedługo Mazury delikatnie przypominam temat z informacją że mogę zabrać jeszcze jeden rower na samochód...... ktoś się skusi????


1. Pieter
2. HD
3.....?

Nocowałbym zapewne u naszych sąsiadów w domu nauczycielskim przy LO. Ale chętnie wziąłbym udział w jednej z wycieczek z Wami. W samym SNDW nawet pracowałem przez 2 tyg., opiekowałem się bawiącą tam grupą wczasowiczów z Węgier - jakieś rodziny wojskowych z Budapesztu, większość mówiła po niemiecku.

Nie ma problemu panie Leszku - tylko w tym momencie z wlasnym namiotem zapraszamy bo w domku moze byc tloczno

Jeśli wrócę cały i zdrowy z Lhotse, chętnie dołączę na weekend. Mam sentyment do tych stron, w Orzyszu mieszkałem trzy lata zaraz po studiach, w 4-rodzinnym domku tuż przy LO, zakładałem ogród, sadziłem drzewa itp. Tu urodził się Wojtek. Nadal mieszkają nasi sąsiedzi. Zamierzam obrócić tam i z powrotem na rowerze, najchętniej przelot non stop, ale to zależy w znacznym stopniu od wiatrów.

Na pewno nie będę mógł pojechać w maju, na pewno w czerwcu. Ptaszki śpiewają, że będę musiał pojechać do Orzysza w okolicy września. Kto wie w jakich okolicznościach.
Może uda się rowerem?!
Jadących na rowerze proszę o zachowanie wszelkich map i pomocy nawigacyjnych.

Obserwuj watek - jak komus cos wypadnie i nie bedzie mogl pojechac - w koncu to jeszcze 4 miesiace - to mozna wskoczyc na jego miejce:)

Jak ja bym chciał pojechać z wami Jest tam gdzie jeździć Piękne okolice. Mieszkałem w Orzyszu i byłem tam w wojsku Jakbyście chcieli zrobić postój na "siusiu" to stacja przed Orzyszem jest o nazwie Odoje Kurde, ale bym tam pojechał!!! Na WDW jest fajna plaża no i jeziorko piękne

Potwierdzam wcześniejsze deklaracje - chętnie wezmę udział

Walnalem 180km bo wiem na co stac ta ekipe:) Lacznie z bulka i kapielami Ale racja - moze byc sporo mniej - byle by bylo lajtowo i z ogladaniem kazdej oosbliwosci po drodze - a tego to bedzie sporo. Jezioro sie konczy i zaczyna jezioro ,a za rogiem juz czeka kolejne

Ja również uważam że trasy 100-120km powinny być planowane i tylko w wyjątkowych wypadkach 150km, poniosła fantazja albo trzeba do m. zakwaterowania wrócić i wyszło 150km.

Bartek napisał:
W pełni podzielam, nawet proponuję nie wychylać się poza 120-150.
Przecież to lato, kapieli trzeba zażywać, na słońcu się polenić, bułkę w spokoju spożyć... Stanowczo opowiadam się za 120

sldtwa napisał:
Ja z gory mowie ,ze nie nadaje sie na planiste:) Czekam na wasze propozycje - jest dosc czasu ,zeby zglebic temat po to zeby ten tydzien na dlugo pozostal nam w pamieci Puszczajcie wodze fantazji. Mam tylko jedna prosbe , po to zeby sie nie zamordowac proponuje ustalic limi dziennych kilmetrow na okolo 150-180 max. Wiecej nie bardzo bo zabierze nam to radosc z rowerowania dnia nastepnego.Takze planujac trasy wezcie pod uwage te odleglosci

Możliwości jest całe mnóstwo. Można też wybrać się nieco w bok na słynne mosty w Stańczykach. Mam znajomych w tych okolicach, więc moglibyśmy nawet załapać się na nocleg w okolicy Gołdapii, a wrócić następnego dnia. Aż się serce raduje na te wszystkie możliwości